Słynne postacie EURO: Semih Sentürk
Semih Senturk na EURO 2008 jechał jako piłkarz, który właśnie zdobył koronę króla strzelców ligi tureckiej, ale nie mógł się jeszcze czuć pewny wyjazdu na turniej. Jego kariera w kraju nad Bosforem doznała przełamania. Co było dalej i jak to było z turniejem w Austrii i Szwajcarii? Zapraszam na pierwszy odcinek cyklu „Słynne postacie EURO”.
Słynne postacie EURO: Semih Sentürk – początek
Senturk urodził się 29 kwietnia 1983 w Izmirze. 25-letni król strzelców Super Lig przybył na zgrupowanie jako persona, która nie ma pewnego miejsca. Owszem, miał świetny sezon ze swojej strony, ale z faworytów do miejsca byli Volkan Demirel, Rustu Recber czy Nihat Kahveci, a nie on.
Warto tu dodać, że mimo kilku bramek w eliminacjach, nie powołano na turniej w Austrii i Szwajcarii największego piłkarza w historii Turcji, Hakan Sukura. Piłkarz mający za sobą wiele głośnych spraw, takich jak małżeństwo zawarte w telewizji, z racji jego ogromnego talentu i sławy – był bohaterem MŚ 2002, gdzie strzelił najszybszego gola w historii mundiali. Po eliminacjach do ME 2008, w kadrze już nigdy nie zagrał.
Co innego napastnik Fenerbahce, który zadebiutował w Oslo, w listopadzie 2007 roku w kadrze. Był to mecz, gdzie wielbłąda popełnił Hakon Opdal, najlepszy bramkarz ligi wybrany w tamtym roku – puścił piłkę z ponad 30 metrów pod ręką, a Emre Belozoglu mógł się cieszyć. Turkowie odwrócili losy tego meczu (pierwszy strzelił Erik Hagen), bo wynik meczu ustalił Nihat Kahveci, strzałem z powietrza.
Przedostatniego dnia zgrupowania w Niemczech, Ibrahim Sas powiedział do Semiha: 'Pakujmy się, szkoda czasu’. Ja mu odpowiedziałem: „Jutro jest ogłoszenie składu i jutro jest trening. Szczęście się do mnie uśmiechnęło, bo Yildiray Basturk nie pojechał, Halil Altintop nie został powołany – Bóg nade mną czuwał”.
W pierwszym meczu na turnieju, po raz kolejny Turcy trafili na Portugalię. Zagrali słabo, przegrali 0:2, wygrał lepszy. „Myślę, że zbudowała nas rozmowa po meczu. Wyszliśmy z niej jako drużyna. Mecz z Portugalią przegraliśmy bowiem w tunelu. Widzieliśmy wtedy Cristiano Ronaldo, Pepe, ich managera – Rui Costę” – zasugerował Senturk, jakoby wręcz wystraszyli się gwiazd z Portugalii.
Turcy w 74. minucie meczu ze Szwajcarią byli na 90 procent poza turniejem. Bilans bramek 0:3, bezbarwna gra jak w pierwszym meczu. Do awansu potrzebny był cud, bo dwie bramki. Wtedy z pomocą nadszedł Senturk.
„Szwajcaria to był nasz mecz o życie. Piłka tam tkwiła w miejscu, zatrzymywała się. Po pięknym dośrodkowaniu Nihata w drugiej połowie zagłówkowałem. Gdy wszedłem na boisko, zaczęliśmy grać bardziej ofensywnie, zaczęliśmy dociskać rywala na jego połowie.” – dodaje. W 92. minucie na wygraną strzela Arda Turan, po podaniu przez pole karne ze strony Tuncaya Sanliego.
Mecz z Czechami w Genewie było o być albo nie być w turnieju. Remis nie wchodził zbytnio w grę – według nowych przepisów, przy remisie w tym meczu byłyby karne, które decydowałyby o tym, kto przejdzie dalej
Senturk mówi o trzecim z meczów: „Trener w przerwie meczu z Czechami mówi mi – Semih, Ty schodzisz. Mając 20 min do końca meczu, rozmawiamy z Emre Gungorem, obrońcą, że trzeba będzie pakować walizki. Ja nie byłem w domu od 30 do 40 dni, do tego niedawno dość urodziło mi się dziecko. Byłem gotowy, że zaraz wracam do domu. A tu znów los się do nas uśmiechnął”.
Wtedy do głosu doszedł Nihat Kahveci, który jako kapitan kadry wziął sprawy w swoje ręce, wraz z Hamitem Altintopem, który był tego wieczoru w drugiej połowie niemożliwy.
⏪🇹🇷 Nihat Kahveci nets twice in just 3 minutes to secure dramatic Turkey win 🤯
Your favourite EURO comeback?#FlashbackFriday | @NihatKahveci8 | @MilliTakimlar pic.twitter.com/3K246NAHDG
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) March 11, 2022
Turcja awansowała do fazy pucharowej wygrywając w grupie w meczach raptem kilka minut. W Wiedniu czekała Chorwacja, marząca o powtórzeniu wyniku z 1998, ale na mistrzostwach Europy. Wygrali wszystkie mecze w grupie. Turcy w bramce mieli Recbera, bo Demirel odpoczywał z racji czerwieni z końcówki spotkania z Czechami. Były bramkarz Barcelony został na resztę turnieju między słupkami. W regulaminowym czasie i po pierwszej części dogrywki mieliśmy 0:0.
Gol Ivana Klasnicia był jak nóż w tureckie serca, w końcu bramka padła w 119. minucie.
„Widziałem kilku zawodników leżących na boisku” – powiedział Fatih Terim, menadżer Turcji. „Powiedziałem im, żeby się podnieśli. Nie miałem zamiaru się poddawać.”. Terim doskonale oddawał mentalność Turków, którą było widać od drugiego meczu przez cały turniej.
W końcu:
- odrobili straty ze Szwajcarią i wygrali mecz w 90. minucie
- odrobili dwie bramki straty z Czechami i wygrali mecz w 89. minucie
O dziwo, Turcja po takim śmiertelnym wręcz ataku powstała z kolan i uderzyła równie mocno. Semih w zamieszaniu w 122. minucie w polu karnym Chorwatów uderzył z lewej nogi nie do obrony w okienko. To do dziś najpóźniej strzelony gol w historii EURO.
🇹🇷 Late drama at EURO 2008…
⏪ Rewind to Semih Şentürk's late equaliser against Croatia 🔥🔥🔥#HBD | @MilliTakimlar pic.twitter.com/KCqws4JByk
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) April 29, 2021
Nikt nie mógł jednak przewidzieć co się jeszcze tego wieczoru w Wiedniu wydarzy. Luka Modrić nie trafił w bramkę, Ivan Rakitić nie trafił w bramkę, a zastępujący Volkana Demirela Rustu Recber obronił karnego Mladena Petricia, ubiegłorocznego bohatera historycznej wygranej na Wembley. Do dziś jest poczucie, że Chorwacja miała wtedy szanse nawet na finał i zwycięstwo w turnieju.
Tego się jednak nigdy nie dowiemy. Po dekadzie, te karne ciągle siedziały w bałkańskich głowach, co po meczu z Danią na MŚ 2018 przyznawał Luka Modrić. Ten sam piłkarz, Luka Modrić po 14 latach będzie pocieszać Rodrygo, że on też kiedyś zmarnował ważnego karnego. Ba, obaj w swoich meczach zrobili to w pierwszej serii, taki zbieg okoliczności. Karne z Wiednia w głowach Chorwatów zasiały takie spustoszenie i taką traumę.
– Gratuluję także moim piłkarzom. Jeszcze nie przeanalizowałem strat.(…). Przez ostatnie lata ciężko pracowaliśmy, by zasłużyć na ten półfinał. (…). Moim zawodnikom zawsze powtarzam, by się nie poddawali, by walczyli o realizację celu i nie bali się, że przegrają. Sądzę, że tą drużynę stać na więcej. Chciałbym, by do zdrowia wrócili kontuzjowani, ale i bez nich jesteśmy wyjątkową drużyną – powiedział po meczu z Chorwacją Terim. Dodał on też, że gdyby to Chorwacja awansowała do najlepszej czwórki – tak samo by na to zasłużyła.
Semih po latach mówi:
To był dzień, gdy Semih Senturk przedstawił się światu. Ten gol jest w każdej głowie, ten gol to moje dziedzictwo, które przejdzie na dzieci. Tego gola nie zapomną po latach. Cieszę się, że przeżyłem ten dzień. Wracając do niego, pamiętam, że zagrałem słabo z Czechami. Uderzyłem tę piłkę jak tylko Bóg mi pozwolił. Gdy widziałem jak ona leci pomyślałem sobie 'o mój Boże!”. Nigdy nie wykonywałem karnego w oficjalnym meczu, ale trener mnie wyznaczył. Nie powiem przecież 'trenerze, nigdy tego nie robiłem’. Oglądałem tego gola wiele razy – i wtedy dowiedziałem się, że Fenerbahce kupiło Guizę, byłem załamany.
Senturk strzelił swoją jedenastkę i pokonał Stipę Pletikosę, po latach błędnie nazywanego przez Ikera Casillasa „Polakiem”. Turcja zameldowała się w półfinale Euro 2008. Czekali Niemcy, a piłkarzy znad Bosforu nie oszczędzało. Emre Asik nie dał rady się wykurować, a Arda Turan był zawieszony za kartki.
Dla Turcji był to dopiero trzeci turniej EURO, ale już najlepszy. Turcy co turniej radzili sobie lepiej i teraz tak znów było. 1996 to wpadka na prawie każdej linii – zero punktów, zero bramek strzelonych, negatywny rekord w historii turnieju. Był to pierwszy od 52 lat turniej z piłkarzami znad Bosforu. Co ciekawe jednak, Turcja nie straciła ŻADNEGO gola w pierwszych połowach grupowych meczów.
Mimo wszystko, byli jednym z beneficjentów powiększenia imprezy do 16 drużyn, choć przyczyną tego (według Konrada Wojciechowskiego w książce pt. „Kronika Mistrzostw Europy 1960-2004„) było stopniowe zwiększanie się państw, które ogłaszały niepodległość bądź niezależność terytorialną.
Turniej w Beneluksie to wyjście z grupy, dzięki geniuszowi Sukura w meczu o awans z Belgami, współgospodarzami. Co łączyło te trzy turnieje Turków? Mecze (i za razem) porażki z Portugalią. Na każdym z trzech mistrzostw Europy mieliśmy mecz Turków z Portugalczykami. Na ziemi angielskiej w Nottingham, piłkarze znad rzeki Tag wygrali 1:0 po Fernando Couto wygrali. Cztery lata później ich katem okazał się Nuno Gomes.
Na mecz w Bazylei, od pierwszej minuty wyszedł Ugur Boral i strzelił on pierwszego gola meczu. Pierwszy raz na alpejskim turnieju to piłkarze znad Bosforu objęli w meczu prowadzenie. Parę minut później, wyrównał niezawodny na domowym mundialu Bastian Schweinsteriger. Druga połowa to z kolei główka Miro Klose, który uprzedził przy wyskoku Rustu Recbera. W 86. minucie Semih zdobył trzeciego gola w turnieju, uprzedził Lehmanna po muśnięciu piłki w stronę bramy. W 89. minucie jednak po znakomitej akcji Niemców, ale słabym powrocie Sabriego Sarioglu, Lahm strzelił na 3:2. Semih po czasie powiedział o tym spotkaniu:
Gdybyśmy dotrwali w półfinale do dogrywki, weszlibyśmy do finału po karnych.
POST EURO
W październiku 2023 roku powiedział w wywiadzie: „Jeżeli spojrzymy na to z dzisiejszej perspektywy, rok 2008 a w zasadzie sezon 2007/08 był moim najlepszym w karierze. Byłem królem strzelców w lidze z Fenerbahce, a także trzecim zespołem Europy z Turcją. Nigdy tego nie zapomnę.”
W sierpniu po Euro, w meczu z MTK Budapeszt zaaplikował rywalom cztery bramki. Był to mecz eliminacji Ligi Mistrzów.
W kadrze, jego forma trzymała się do końca 2008 roku – kończył go z częstotliwością strzelania dla ekipy znad Bosforu co 106 minut. Miał na koncie pięć bramek w 11 meczach. Od 2009 roku, jego strzeleckie El Dorado się skończyło. W tym czasie, do końca kariery – strzelił zaledwie cztery bramki. Po Euro miał średnią około 110 minut na bramkę – mecz z Niemcami był jego dziewiątym w kadrze i był to jego czwarty gol.
Trzy gole w pozostałych 17 meczów w kadrze nie robi już na nikim wrażenia. Dorobek w kadrze domknął się na 28 meczach i ośmiu trafieniach. Po ostatnim jak się potem okazało meczu w kadrze – Senturk uzbierał 5 bramek w trzy sezony.
Po raz ostatni w kadrze zagrał w 2011 roku. Trzy lata później zamienił klub na Antalyaspor. Na sam koniec trafił na Istanbul Basaksehir Karierę zakończył jako 35-latek, w 2018 roku, w Eskisehirsporze.
Semih jest od 2021 roku trenerem. Najpierw zajmował się grupami młodzieżowymi. W sezonie 2022/23 przejął Fenerbahce do lat 16, aby od lata 2023 przejąć klubowe U19. Co ciekawe, Senturk zremisował w tym sezonie tylko podczas jednego meczu. Jego bilans to 15 wygranych, remis i sześć porażek. Niedawno, odrzucił ofertę bycia asystentem klubowej legendy Fenerbahce, Alexa de Souzy, który chciał go wziąć na asystenta do Antalyasporu.
A jak odmienił życie ten turniej głównemu z bohaterów, Semihowi? Mówi Krzysztof Gerlak, od ponad 15 lat fan tureckiej piłki:
Wyjechał jako bohater i ulubieniec w żółto-granatowej części Stambułu, a wrócił jako ulubieniec całego kraju. To EURO dało mu status niemal legendy, bo pamięta się o tym i często wspomina. Ponadto z charakteru to spokojny, ułożony, skromny gość, pracowity, bo talentu jakiegoś mega nie miał, ale nadrabiał pracą i sercem. Nigdy nie narzekał, godził się z rolą dżokera, z której świetnie się wywiązywał. Fani na Sukru Saracoglu go uwielbiali, bo prawie nigdy nie zawodził. To był człowiek, w którego żyłach płynęła krew granatowo-żółta, wolał zostać i być rezerwowym niż gdzieś odejść. No i też nigdy przesadnie nie odstawał na tle zagranicznych piłkarzy, napastników. Był pewniakiem do tego stopnia, że jak nie szło, to była ogromna pewność, że Semih wejdzie i strzeli – i tak też bywało.
Warto tu dodać, że wielu piłkarzy tej kadry było szanowanych i to bez względu na przynależność klubową. EURO 2008 uczyniło z nich jednak bohaterów narodowych. To była przepiękna przygoda, którą z chęcią przeżyliby jeszcze raz, choćby z Ardą Gulerem czy Kenanem Yildizem na niemieckich boiskach już w czerwcu.
Stworzyliśmy nasz przewodnik po EURO 2024:
- NIEMCY
- SZKOCJA
- WĘGRY
- SZWAJCARIA
- HISZPANIA
- WŁOCHY
- CHORWACJA
- ALBANIA
- SŁOWENIA
- DANIA
- SERBIA
- ANGLIA
- POLSKA
- HOLANDIA
- AUSTRIA
- FRANCJA
- SŁOWACJA
- BELGIA
- RUMUNIA
- UKRAINA
- CZECHY
- PORTUGALIA
- GRUZJA
- TURCJA
Wspominamy również słynne mecze mistrzostw Europy: