Liga Mistrzów: Podsumowanie pozostałych meczów z 02.10.

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 03 października 2024

W środę 2 października rozegrano pozostałe dziewięć meczów drugiej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. W osobnych tekstach podsumowaliśmy sześć rozegraliśmy tego wieczora spotkań. Poniżej znajdziecie relacje z pozostałych trzech meczów z godziny 21:00, które odbyły się nieco w cieniu hitowych starć.

Osobne relacje z meczów Ligi Mistrzów z dn. 02.10.

  • Girona – Feyenoord i Szachtar – Atalanta (mecze z godz. 18:45) – TUTAJ
  • Aston Villa – Bayern Monachium – TUTAJ
  • Lille – Real Madryt – TUTAJ
  • RB Lipsk – Juventus – TUTAJ
  • Liverpool – Bologna – TUTAJ

Benfica – Atletico Madryt 4:0

O godzinie 21:00 odbyło się aż siedem starć, w tym pięć naprawdę elektryzujących. W cieniu meczów, którym poświęciliśmy pełną uwagę rozegrano jeszcze hitowe starcie pomiędzy Benfiką a Atletico Madryt. Obie ekipy w pierwszej kolejce fazy ligowej wygrały swoje spotkania 2:1. Prowadzona już przez Bruno Lage’a Benfica pokonała w Belgradzie takim rezultatem Crvenę Zvezde, a Atletico wyszarpało przed własną publicznością zwycięstwo z Lipskiem po bramce w 90. minucie.

Było to trzecie w historii starcie pomiędzy Benfiką a Atletico w europejskich pucharach. Kluby te wcześniej spotkały się w fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2015/16. Oba mecze kończyły się zwycięstwami gości 2:1. Powtórki sprzed ośmiu lat tym razem nie było i po raz pierwszy rywalizacja Benfiki z Atletico zakończyła się zwycięstwem gospodarzy. Górą były lizbońskie ”Orły”, które na Estadio da Luz podejmowały ”Los Colchoneros”. Wicemistrzowie Portugalii schodzili do szatni z prowadzeniem 1:0 po bramce Kerema Akturkoglu z 13. minuty. Był to dopiero piąty mecz Turka po transferze z Galatasaray i już ma na koncie cztery gole oraz dwie asysty w barwach Benfiki.

Kilka minut po przerwie po kontakcie ze swoimi rywalami w polu karnym Atletico padł Vangelis Pavlidis, a holenderski sędzia Serdar Gözübüyük po analizie VAR zdecydował się na przyznanie Benfice karnego. Do ”jedenastki” podszedł były piłkarz Realu Madryt Angel Di Maria i pewnym strzałem pokonał Jana Oblaka. Była to jego 15. rywalizacja przeciwko Atletico, ale pierwsza od czasu przenosin z Madrytu. Po raz czwarty w karierze strzelił gola ”Los Colchoneros”.

W 73. minucie na placu gry pojawił się sprowadzony minionego lata z Heidenheim Jan-Niklas Beste, a już dwie minuty później zaliczył pierwszy bezpośredni udział przy bramce Benfiki. Po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową do bramki skierował Alexander Bah, dla którego było to pierwsze w karierze trafienie w Lidze Mistrzów.

Niemal dziesięć minut później po sygnale z wozu VAR sędzia Gözübüyük przyznał gospodarzom drugi w tym meczu rzut karny. Szykujący się już do oddania strzału z bliskiej odległości Zeki Amdouni został zahaczony w polu karnym przez Reinildo Mandavę. Za to zagranie reprezentant Mozambiku obejrzał żółtą kartkę. Jako że na boisku nie było już Di Marii, do ”jedenastki” podszedł Orkun Kokcu. Turek równie pewnym strzałem pokonał byłego bramkarza Benfiki Jana Oblaka i ustalił wynik tego starcia na 4:0.

Była to najwyższa w historii Ligi Mistrzów wygrana portugalskiego klubu nad drużyną z Hiszpanii. Atletico zaś wyrównało swoją najwyższą porażkę w historii występów w Champions League. W fazie grupowej sezonu 2009/10 ulegli 0:4 Chelsea, w fazie grupowej sezonu 2018/19 takim wynikiem zostali rozbici przez Borussię Dortmund, a w fazie grupowej sezonu 2020/21 przez Bayern. Wszystkie te klęski łączy fakt, że ”Los Colchoneros” odnieśli je na wyjeździe.

Dinamo Zagrzeb – AS Monaco 2:2

Cztery bramki padły również w stolicy Chorwacji, lecz w tym wypadku po dwie zdobyły obie drużyny. Dinamo przystępowało do starcia z wicemistrzami Francji już z nowym trenerem na ławce. Po klęskach 2:9 z Bayernem w pierwszej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów oraz 1:4 ze Slavenem Belupo w siódmej kolejce ligi chorwackiej zwolniony został Sandro Perković. Schedę przejął po nim były trener m.in. Lecha Poznań Nenad Bjelica, który w latach 2018-20 prowadził już Dinamo Zagrzeb.

Piłkarze rozgrywali to spotkanie w koszmarnych warunkach, bowiem w wyniku intensywnych opadów deszczu na murawie zalegała woda. Mimo to gospodarzom tuż przed przerwą – choć z trudem – udało się wyprowadzić kontratak, który zakończył się wpakowaniem piłki do siatki. Martin Baturina najpierw otrzymał dalekie zagranie na wolne pole, a po opanowaniu piłki dograł ją do wbiegającego z prawej strony Petara Sucicia. Ten następnie ”nawinął” Caio Henrique i sprytnym strzałem ”podcinką” pokonał Philippa Kohna.

W 66. minucie Baturina do asysty dołożył bramkę, gdy mocnym strzałem lewą nogą sprzed pola karnego umieścił piłkę tuż przy słupku. Mimo dwubramkowego prowadzenia gospodarzom nie udało się zdobyć trzech punktów. W 74. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Maghnes Akliouche, a piłka wylądowała w siatce po strzale głową Mohammeda Salisu. Reprezentantowi Ghany zadanie ułatwił niepewnie wychodzący z bramki golkiper Dinama Ivan Nevistić.

Z kolei w 88. minucie rzut karny sprokurował były piłkarz drugoligowego Paris FC Maxime Bernauer, a Denis Zakaria pewnym strzałem z jedenastu metrów doprowadził do wyrównania. W doliczonym czasie gry niemiecki sędzia Harm Osmers odesłał jeszcze na trybuny wściekłego Nenada Bjelicę, który za swoje protesty obejrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną kartkę. Po raz pierwszy od czasu historycznego półfinału Ligi Mistrzów w sezonie 2016/17 Monaco nie przegrało dwóch meczów Champions League z rzędu.

Sturm Graz – Club Brugge 0:1

Polskim akcentem w meczu Dinamo – Monaco był były trener Lecha Nenad Bjelica, a w starciu mistrza Austrii z mistrzem Belgii takowym był były skrzydłowy Lecha Michał Skóraś.  Reprezentant Polski w przerwie zmienił Andreasa Skov Olsena debiutując tym samym w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Wielka szkoda, że w Klagenfurcie – gdzie swoje mecze Ligi Mistrzów rozgrywać będzie Sturm – nie doszło do polskiego starcia, bowiem napastnik Szymon Włodarczyk został minionego lata wypożyczony ze Sturmu Graz do drugoligowej Salernitany.

Na placu gry Skóraś pojawił się przy stanie 1:0 dla swojego zespołu. W 23. minucie Brugię na prowadzenie przepięknym technicznym strzałem prawą nogą na prowadzenie wyprowadził Christos Tzolis. Dla Greka było to premierowe trafienie w fazie zasadniczej Champions League. W sezonie 2020/21 zdobył co prawda dwie bramki w tych rozgrywkach dla macierzystego PAOK-u, lecz miało to miejsce jedynie w II rundzie eliminacji, gdy ustrzelił dublet przeciwko Besiktasowi (3:1).

Goście utrzymali jednobramkowe prowadzenie do samego końca i odnieśli tym samym pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów od trzeciej kolejki fazy grupowej sezonu 2022/23, gdy 2:0 pokonali u siebie Atletico. Od tamtego czasu Brugia w Champions League zanotowała dwa remisy i cztery porażki. Skóraś po wejściu na plac gry zdążył jeszcze wpisać się do protokołu meczowego, lecz w negatywnym aspekcie. W 73. minucie jako jedyny w tym meczu piłkarz Brugii obejrzał żółtą kartkę.

W trzeciej kolejce fazy ligowej Brugia zmierzy się na wyjeździe z Milanem, a Sturm podejmie w Klagenfurcie lizboński Sporting. Będzie to powtórka rywalizacji z fazy grupowej poprzedniej edycji Ligi Europy. Obie ekipy mierzyły się wówczas jeszcze z Rakowem i późniejszym triumfatorem tamtej edycji Ligi Europy – Atalantą. Oba mecze rozegrane zostaną we wtorek 22 października. Liga Mistrzów bowiem dopiero wtedy wróci do grania. W międzyczasie czeka nas 1,5-tygodniowa przerwa reprezentacyjna.

fot. screen Twitter