Nowy nabytek Bayernu nie zagra w 2024 roku

21.11.2024

Wydawać się mogło, że ostatnio problemy kadrowe Bayernu maleją, ale kontuzja, którą odniósł Joao Palhinha okazała się znacznie poważniejsza niż przypuszczano. Po powrocie do Niemiec pomocnik Bayernu przeszedł szczegółowe badania, które wykazały, że nie powróci on już na pewno do gry w 2024 roku! Optymistyczne scenariusze sugerują, że absencja 29-latka potrwa około ośmiu tygodni – o ile proces leczenia przebiegać będzie pomyślnie.

Bayern drży o środek pola

Krótko po rozpoczęciu listopadowej przerwy reprezentacyjnej okazało się, że Joao Palhinha musi przedwcześnie powrócić do klubu, bo podczas jednego z treningów reprezentacji narodowej Portugalii nabawił się urazu przywodziciela…

Doświadczony zawodnik, który na Allianz Arenę trafił zeszłego lata z Fulham za blisko 51 milionów euro, powrócił do Monachium, gdzie został od razu oddany w ręce sztabu medycznego monachijczyków oraz fizjoterapeutów. Wówczas prognozy niemieckiej prasy brzmiały następująco – 29-latek będzie pauzował około dwóch lub trzech tygodni i opuści tym samym piekielnie ważne spotkania z Borussią Dortmund, Paris Saint-Germain oraz Bayerem 04 Leverkusen.

Los zakpił z „Bawarczyków”. Kolejne badania potwierdziły najgorsze – kontuzja przywodziciela okazała się znacznie poważniejsza niż przypuszczano, co też oficjalnie potwierdziło FCB. Monachijczycy nie dali znać, jak długo potrwa absencja piłkarza, ale niemieckie źródła z portalami „Sky” i „Bild” na czele podają, że przerwa Portugalczyka potrwa od sześciu do ośmiu tygodni – tym samym nie powróci już do gry w 2024 roku. Według optymistycznych prognoz nowy nabytek FCB będzie mógł wrócić do gry najwcześniej w połowie stycznia, co stwarza kolejny problem w zespole Vincenta Kompany’ego.

– Joao Palhinha naderwał mięśnie przywodziciela podczas treningu z reprezentacją Portugalii. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez zespół medyczny Bayernu Monachium w ostatnim czasie. Oznacza to, że w nadchodzących tygodniach pomocnika zabraknie w zespole rekordowego mistrza Niemiec – czytamy w oświadczeniu klubu.

Palhinha fatalnie zaczął sezon – siedział głównie na ławce, a w połowie października miał zaledwie jeden mecz w podstawowym składzie. Do tego także zasłynął ze sporej afery. Media donosiły, że jego żona złożyła pozew o rozwód po tym, jak okazało się, że Portugalczyk dopuścił się zdrady z pewną pracowniczką Bayernu zaraz po swoim transferze. Żona miała po powrocie z Londynu twarzą w twarz napotkać osobę trzecią. Ostatnio piłkarz przynajmniej zaczął grać w podstawowym składzie po kontuzji rewelacji ostatnich miesięcy – Aleksandara Pavlovicia.

Mathys Tel również wrócił z kontuzją

Trener Vincent Kompany potwierdził podczas konferencji przedmeczowej przed starciem ligowym z Augsburgiem, że siniaka podczas zgrupowania kadry narodowej Francji U-21 nabawił się utalentowany napastnik Mathys Tel. Z całą pewnością opuści najbliższy mecz, zaś pod wielkim znakiem zapytania stoi jego udział w pojedynku piątej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów przeciwko Paris Saint-Germain. To jednak tylko rezerwowy, który w ostatnich trzech meczach Bayernu nie podniósł się nawet z ławki.

Na uwagę zasługuje jeszcze fakt, że niewiadomą pozostaje to, kto zagra w bramce „Bawarczyków”, albowiem Manuel Neuer zmaga się z lekkim urazem żeber, zaś Sven Ulreich „wypada na nieokreślony czas” z powodów osobistych. Niewykluczone więc, że dostępu do bramki FCB będzie strzegł trzeci golkiper bawarskiego klubu – reprezentant izraelskiej reprezentacji narodowej – Daniel Peretz.

Fot. PressFocus