Pogoń Szczecin jeszcze nie rozliczyła się za transfer Kozłowskiego

Napisane przez Mariusz Orłowski, 01 stycznia 2025
Kacper Kozłowski; Pogoń Szczecin

Pogoń Szczecin nie ma ostatnio dobrych wiadomości dla kibiców. Niedawno fiaskiem zakończyły się negocjacje w sprawie przejęcia klubu przez Alexa Haditaghiego. Tym razem na jaw wyszła informacja, że Pogoń… nie rozliczyła się jeszcze za transfer sprzed trzech lat. 

W Pogoni od 13. roku życia

Kacper Kozłowski do Akademii Pogoni Szczecin trafił w wieku 13 lat z Bałtyku Koszalin. W Szczecinie piął się przez juniorskie szczeble, gdzie często grał z kolegami o rok starszymi. 15 lat, siedem miesięcy i trzy dni – tyle miał z kolei Kacper w dniu debiutu w Ekstraklasie. Na co dzień grał wtedy z trzy lata starszymi piłkarzami w CLJ.

Na początku 2022 roku Kacper Kozłowski został sprzedany do Brighton & Hove Albion, a Pogoń Szczecin zarobiła na tym transferze 11 milionów euro. Do dziś pozostaje najdrożej sprzedanym piłkarzem w historii naszej ligi ex aequo z Jakubem Moderem oraz Ante Crnacem, za którego Raków wynegocjował świetną sumę od Norwich City.

Bałtyk Koszalin również staje się beneficjentem przenosin Kacpra do Anglii. Zresztą niejedynym, bo trzeba pamiętać, że prowizję otrzymywać będzie również agent piłkarza. Wracając do Bałtyku, od każdej transzy, którą Brighton będzie przelewać Pogoni przez najbliższe trzy lata, będziemy odprowadzać kwotę dla tego klubu – mówił wówczas prezes Jarosław Mroczek dla oficjalnej strony klubowej. Do Koszalina miało wpłynąć w sumie aż 10% kwoty transferowej, czyli około milion euro. Dla małego klubu to ogromna kasa.

Pogoń nie zapłaciła za Kozłowskiego

5 stycznia 2022 roku pojawiła się oficjalna informacja o transferze. Za chwilę miną więc od niej trzy lata. Kacper Kozłowski zdążył być dwukrotnie wypożyczony do SBV Vitesse, doświadczyć tam degradacji i zaliczyć nieudaną przygodę w Royale Union Saint-Gilloise. Ba, zdążył nawet zmienić klub na Gaziantep FK, wiedząc że w Anglii nie ma większych szans na grę.

Swoją drogą, to w Turcji gra ostatnio nieźle. Zaliczył m.in. dwie asysty z Konyasporem, a po krótkiej kontuzji, która spowodowała, że nie pojawił się na zgrupowaniu kadry trafił do siatki z Basaksehirem Krzysztofa Piątka. Potem… znów wypadł z urazem na miesiąc, lecz znów po powrocie zaliczył gola i asystę. Kozłowski wiele więc przeszedł, a Pogoń… od trzech lat nie rozliczyła się za niego z Bałtykiem Koszalin.

Kłopoty finansowe Pogoni są czymś powszechnie znanym od jakiegoś czasu. Kontrakt rozwiązał za porozumieniem stron doświadczony Benedikt Zech, który obciążał klubowy budżet. Transfery „Portowców” latem były najskromniejsze ze wszystkich – pozyskali tylko rezerwowego bramkarza Krzysztofa Kamińskiego i niewiele znaczącego obrońcę Dimitriosa Keramitsisa z juniorów AS Romy. Z Bałtykiem Pogoń się nie rozliczyła, co pokazuje wypowiedź funkcyjnej osoby tego IV-ligowego klubu:

Ten rok był też dla nas trudny ze względu na sytuację finansową naszego partnera, klubu Pogoń Szczecin. Jako poważni partnerzy, zawarliśmy porozumienie przesuwając ich zobowiązania na przyszły rok. W grudniu podpisaliśmy umowę o współpracy pomiędzy Akademią Piłkarską Pogoni Szczecin i Bałtykiem Koszalin. Oby te złożone podpisy jeszcze bardziej zacieśniły nasze partnerstwo – powiedział prezes Bałtyku Koszalin Dariusz Płaczkiewicz.

NAJNOWSZA AKTUALIZACJA: Portal „pogonsportnet” przekazał, że rzeczywiście – Pogoń zalega Bałtykowi, ale nie całość, tylko ratę za październik, ponieważ wszystkie zobowiązania zostały rozłożone na raty. Te wcześniejsze były regulowane na bieżąco. Dlatego też obecne zobowiązania z końcówki roku Bałtyk przesunął na kolejny. 

Fot. PressFocus

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka = hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa".

Promocja na Szczęsnego