Newcastle United ograło zdziesiątkowany kontuzjami Tottenham. Isak w formie życia
Newcastle United w meczu z Tottenhamem potwierdziło znakomitą dyspozycję, wygrywając 2:1. Było to szóste zwycięstwo z rzędu „Srok” we wszystkich rozgrywkach. Po raz kolejny do siatki trafił Aleksander Isak. To jego kolejny gol w siedmiu ostatnich meczach z rzędu w Premier League! Porażka może być gwoździem do trumny Ange’a Postecoglou. Jego posada od dłuższego czasu była zagrożona.
Przedmeczowe fakty
20. kolejkę angielskiej ekstraklasy rozpoczęliśmy w Londynie przy okazji starcia Tottenhamu z Newcastle United. Rywalizacja obydwu drużyn jest dobrym widowiskiem dla oka, obie bowiem stawiają na futbol ofensywny. Przy okazji czterech ostatnich spotkań między nimi padło aż 18 goli. Gospodarze nie są w najlepszej formie. Przed meczem znajdywali się na 11. miejscu i nie zaznali smaku zwycięstwa od trzech spotkań. W ostatniej kolejce na własnym stadionie zremisowali 2:2 z Wolverhampton. Ośmieszyli się też na tle Liverpoolu.
Posada Ange Postecoglou jest stale zagrożona. Mecz ze „Srokami” mógł być zatem jego ostatnim na ławce trenerskiej Tottenhamu. Dodatkowo w wynikach nie pomaga oczywiście plaga kontuzji. „Koguty” całkowicie nie mają obrony. Urazy leczą: Cristian Romero, Richarlison, Rodrigo Bentancur, Guglielmo Vicario czy Micky van de Ven. Ostatnio wypadł Destiny Udogie. Coraz częściej krytykowany za swoje występy jest Heung-min Son (dlatego teraz zasiadł na ławce). Pojawiają się nawet głosy, aby zakończyć współpracę z Koreańczykiem w czerwcu, kiedy kończy się jego kontrakt.
🆕🏴 Thomas Tuchel attending Spurs vs Newcastle at Tottenham Hotspur Stadium, starting his new chapter as England head coach. pic.twitter.com/mpbAIB9Pip
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) January 4, 2025
W zupełnie w innych nastrojach do meczu przystępowało Newcastle United. „Sroki” wygrały pięć ostatnich spotkań w bardzo przekonującym stylu, strzelając do tego sporo goli – 16. Do tego zachowują regularnie czyste konta. Pokonali 4:0 Leicester, 4:0 Ipswich, 3:0 Aston Vilę oraz 2:0 Manchester United.
Najbardziej wyróżniającą się postacią w zespole „Srok” jest Alexander Isak. Napastnik notuje najlepszy okres w swojej karierze. W 11 ostatnich meczach strzelił 11 goli i z Tottenhamem chciał tę serię podtrzymać (co się udało). Przed starciem z Tottenhamem Newcastle znajdywało się na piątej pozycji. Mecz z pozycji trybun oglądał Thomas Tuchel, który od początku obecnego roku został trenerem reprezentacji Anglii.
Kapitalny początek pierwszej połowy
Obydwie drużyny zanotowały kapitalny początek. Już po kilku minutach był remis 1:1! Najpierw Pedro Porro zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne z pierwszej piłki i zagrał idealnie na głowę Dominka Solanke. Napastnik pewnym uderzeniem w prawy róg bramki zaskoczył bramkarza, który odprowadził tyko piłkę wzrokiem i na Tottenham Hotspur Stadium mieliśmy 1:0 już w czwartej minucie. „Koguty” nie cieszyły się jednak długo z prowadzenia.
Zaledwie dwie minuty później zawodnicy Tottenhamu nie najlepiej poradzili sobie przy próbie wyjścia z własnej połowy. Joelinton przejął futbolówkę i zagrał ją do Bruno Guimaraesa. Ten dobrym podaniem uruchomił wbiegającego ze skrzydła Anthony’ego Gordona. Anglik opanował piłkę i pewnym strzałem po długim roku doprowadził do remisu. Warto tutaj wspomnieć, że akcja gości mogła zostać przerwana. Joelinton w momencie przejęcia zagrał piłkę ręką. Sędzia jednak uznał, że zrobił to w przepisowy sposób.
⚽️ Solanke 4'
⚽️ Gordon 6'There was just 140 seconds between Spurs' opener and Newcastle's equaliser ⏱️#TOTNEW pic.twitter.com/Sv2nHcLvtD
— Premier League (@premierleague) January 4, 2025
W 20. minucie Antthony Gordon niemal w bliźniaczej sytuacji miał okazję do wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie. Tym razem jednak uderzył po bliższym słupku i bardzo dobrze spisał się Brandon Austin, który wybił jego strzał. Notabene – był sensacyjny debiut chłopaka, który w klubie jest od dzieciństwa, bowiem grać nie może ani Vicario, ani Fraser Forster. Był to jednak trudny debiut w trudnej sytuacji.
W 37. minucie goście wyszli na prowadzenie. Rozegrali składną akcję wzdłuż pola karnego, aż piłka w końcu trafiła do Jacoba Murphy’ego. Anglik podbiegł do końcowej linii i zagrał piłkę do Alexandera Isaka. Fatalnie w tej sytuacji zachował się Radu Dragusin, który miał piłkę na końcu buta, jednak nie zdołał jej wybić. Futbolówka dotarła do Szweda, a ten wpakował ją do pustej bramki.
Isak is at it again!
The @NUFC forward has his 13th PL goal of the season to give the away side a 2-1 lead 👏#TOTNEW pic.twitter.com/Ytukqp7iuJ
— Premier League (@premierleague) January 4, 2025
Newcastle doprowadziło korzystny rezultat do końca
Tottenham się obudził i w drugiej połowie przynajmniej chciał coś więcej zdziałać. W 55. minucie był bardzo blisko wyrównania. Najpierw Pepe Sarr posłał mocny strzał po ziemi tuż przy słupku, jednak znakomicie wybronił Martin Dubravka. Piłka następnie trafiła pod nogi Brennana Johnsona, który był bliski szczęścia, jednak jego próba dobitki z ostrego konta zakończyła się na słupku.
W 82. minucie „Koguty” po raz kolejny napierały na bramkę przeciwnika. Tym razem zamknęli Newcastle we własnym polu karnym i kreowali sobie pozycję do oddania strzału. Po wielu podaniach w końcu na uderzenie zdecydował się Sergio Reguilon. Piłka po strzale Hiszpana z ostrego kąta zawędrowała jednak… aut. Chwilę przed końcem meczu, tak jak na jego początku, okazję po dośrodkowaniu miał Dominic Solanke. Tym razem uderzył nad poprzeczką.
Alexander Isak cannot stop scoring 🔥 pic.twitter.com/qQMwcw22wK
— Premier League (@premierleague) January 4, 2025
Newcastle United zanotowało szóste zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach. W Premier League włączają się do walki o awans do Ligi Mistrzów i mają teraz tyle samo punktów, co czwarta Chelsea – 35. Aleksander Isak potwierdził świetną formę i w siedmiu ostatnich meczach Premier League ustrzelił dziewięć goli. Tottenham z kolei nie wygrał już od czterech meczów w lidze. Znajduje się na 11. pozycji w tabeli i wiele wskazuje na to, że kwestią czasu jest zwolnienie trenera Ange’a Postecoglou nazywanego ironicznie przez fanów „postenocloue”.
Tottenham próbował coś skonstruować, ale „Sroki” nie miały już ambicji w drugiej połowie, by specjalnie atakować. Piłkarze gości ustawili się szczelnie w obronie i na wiele nie pozwolili (raptem dwa celne strzały). Taka taktyka na znajdujący się w bardzo słabej formie Tottenham okazała się skuteczna.
Fot. Viaplay screen