Oskarżenia o… pijaństwo w Pogoni. Grosicki nie wytrzymał i odpowiedział
Atmosfera w Pogoni Szczecin jest ostatnio coraz bardziej gęsta. Ciągle nie skończyła się medialna „nawalanka” z niedoszłym właścicielem Alexem Haditaghim, choć klub nie ma zamiaru się już do tego odnosić. Teraz z kolei bardzo mocno zdenerwował się Kamil Grosicki na zarzuty o jego „nieprofesjonalnym prowadzeniu się”.
Kamil Grosicki wściekły
– Do dziś brałem na chłodno. Ale koniec. Koniec z gadaniem farmazonów o mnie i drużynie. Gdy idę w miasto, to i tak o tym wiecie. Poza tym mam swoje zasady. Stal, finał PP, Hanza Tower – tego typu pomówień nie będę już zostawiał bez reakcji. #2FARMAZONY – napisał w swoich mediach społecznościowych kapitan Kamil Grosicki.
Była to jego odpowiedź na pomówienia w podcaście pt. „My Portowcy”. Prowadzący – odnosząc się tylko do twitterowych wpisów jednego z użytkowników – zasugerował, że Kamil Grosicki niezbyt poważnie podszedł do finału Pucharu Polski i źle prowadził się przed historycznym spotkaniem. Dodatkowo jeszcze Grosicki miał też być wycofany z powodów „pozasportowych” ze składu na Stal Mielec, który był 10 sierpnia.
Powiedziałem co powiedziałem, nie odwrócę tego. Informacje o nieprofesjonalnyn prowadzeniu słychać było od dawna. Moja wina jest w tym, że nie złapałem nikogo za rękę. Rozumiem Kamila, którego mocno to dotknęło i za to bardzo go przepraszam. Powiem też o tym w podcascie.
— Maciek Chudzik (@ChudzikMaciek) January 8, 2025
Do sprawy odniósł się także rzecznik Pogoni Szczecin Krzysztof Ufland:
– Wiem, że klubowi dzisiaj trudno bronić się przed czymkolwiek. Ale niebezpiecznie rozchodzące się teraz plotki nadane przez „My Portowcy” o niedyspozycji Kamila (10.08.23) czy drużyny 1.05.24 (swoją drogą, skoszarowanej w hotelu) są nieakceptowalne i poniżej wszelkiej godności. Słowa mają wielką wagę i powinno brać się za nie odpowiedzialność. Tym bardziej, kiedy uderzają bezpośrednio w innego człowieka. Prośba do wszystkich kolportujących te i podobne brednie, by zastanowili się dwa razy, zanim zdecydują się rozprzestrzenić się je dalej.
– Czy piłkarze znają smak alkoholu? TAK. Czy lubią się zabawić? Jedni bardziej, inni mniej. Jak my wszyscy. Ale są na to miejsce i czas. 2.05. rano byłem na śniadaniu z drużyną i nie widziałem tam skacowanych twarzy. Naprawdę wierzycie, że „tańczyliby” noc przed TAKIM meczem? Na koniec. Zrzut z wewnętrznej rozmowy biura prasowego. 10.08.24, g. 16.24 (cieszę się, że to zostało, monitoring już skasowany). Kamil wychodzi z trenerem Burytą „popróbować”. Kilka przebieżek, zwrotów i schodzi. Uraz go wykluczył, ale niektórym łatwo powiedzieć „miał kaca”.
Na koniec. Zrzut z wewnętrznej rozmowy biura prasowego. 10.08.24, g. 16.24 (cieszę się, że to zostało, monitoring już skasowany). Kamil wychodzi z trenerem Burytą "popróbować". Kilka przebieżek, zwrotów i schodzi. Uraz go wykluczył, ale niektórym łatwo powiedzieć "miał kaca" 4/4 pic.twitter.com/65T75T1B7w
— Krzysztof Ufland (@RzecznikPogoni) January 8, 2025
Kamil Grosicki to kapitan „Portowców”, dwukrotnie wybierany był najlepszym piłkarzem Ekstraklasy, lecz w rundzie jesiennej jego liczby nie były już tak imponujące. „TurboGrosik” jest coraz bardziej krytykowany za swoją coraz gorszą formę. Ma na koncie cztery bramki oraz siedem asyst w Ekstraklasie i Pucharze Polski. Pogoń radzi sobie średnio – wygrała tylko jeden mecz ligowy na ostatnich pięć i zajmuje 8. miejsce, ale w Pucharze Polski przeszła trzy rundy i jest już w ćwierćfinale.
W Pogoni dużo się dzieje… złego
Przegrany Puchar Polski, najskromniejsze transfery ze wszystkich klubów Ekstraklasy, zadłużanie się u pożyczkodawców, coraz większa dziura w kasie, rozwiązanie umowy z piłkarzem obciążającym budżet i nieudane przejęcie klubu przez Alexa Haditaghiego, który nie mógł dogadać się z wierzycielami i urażony zaczął… rozsyłać tajne dokumenty każdemu zainteresowanemu na co oficjalnie odpowiedział sam klub. Biznesmen finalnie Pogoni nie kupił, a w mediach przedstawiał wręcz bajkową, utopijną wizję rozwoju i mówił między innymi tak:
– Ta drużyna jest symbolem dumy, pasji i odporności dla Szczecina i jego fanów. Łatwo zakochać się w mieście, stadionie i niesamowitych kibicach, którzy sprawiają, że Pogoń Szczecin jest tak wyjątkowa. Wiedza o tym, jak blisko byliśmy zapewnienia jaśniejszej przyszłości dla tego klubu, sprawia, że ten wynik jest tym bardziej rozdzierający serce. Mam nadzieję, że pewnego dnia wizja, jaką mieliśmy dla Pogoni Szczecin, stanie się rzeczywistością.
– Spacerując po mieście, byłem zachwycony jego historią, charakterem, połączeniem Szczecina z klubem. To nie jest tylko klub, to bijące serce miasta. Nie da się nie zakochać w marzeniu dotyczącym tego, co można by tu zrobić.
To mówicie, że AH, potencjalny milionowy inwestor, rozsyła dokumenty wszystkim, którzy w ostatnich dniach wysyłali mu życzenia z okazji świąt na Facebooku?
Uniwersum Pogoni Szczecin po latach względnego spokoju zjada dziś całą Ekstraklasę.
— Daniel Trzepacz (@d_trzepacz) January 3, 2025
Haditaghi publikował kolejne oświadczenia i nie dawał za wygraną. Obie strony oskarżały się wzajemnie. Piłkarze też mieli dosyć tej całej sytuacji i postanowili strajkować. Trening rozpoczęli 1,5 h później, zrobili kółeczko i wrócili do szatni. Według Bartłomieja Czetowicza z portalu „wSzczecinie.pl” miało to związek z zaległymi wypłatami wobec pracowników klubu oraz samych piłkarzy.
Wg informacji „Super Expressu” Pogoń jest winna firmie Kaczory aż 10 milionów złotych, a całkowite jej zadłużenie wynosi 53 miliony. Pogoń za dużo płaci agentom, ale i niepotrzebnym piłkarzom, jak Dante Stipica czy Danijel Loncar. Niedawno wypłynęła też informacja, że „Portowcy” zalegają z ostatnią ratą dla Bałtyku Koszalin, bowiem w ten sposób rozliczają się za transfer Kacpra Kozłowskiego.
O 16 planowane było rozpoczęcie 1 treningu Pogoni w 2025 roku. Piłkarze wciąż nie wyszli z szatni.
Po 1,5 oczekiwania zawodnicy wyszli na boisko, zrobili kółko i wrócili do szatni @PogonSportNet pic.twitter.com/grpkigIoMU
— Dominik Markiewicz (@Markiewicz__Dom) January 4, 2025
Fot. PressFocus