Oficjalnie: Everton wybrał nowego trenera. Wielki powrót!

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 11 stycznia 2025
Everton wybrał nowego trenera

Po ponad dekadzie David Moyes wrócił na ławkę trenerską Evertonu. Szkot zastąpił zwolnionego zaledwie dwa dni wcześniej Seana Dyche’a. 63-latek podpisał z ”The Toffees” umowę do czerwca 2027 roku. Wcześniej na Goodison Park pracował w latach 2002-13, stając się najdłużej pracującym trenerem w historii tego klubu. To już oficjalna informacja potwierdzona przez klub z Liverpoolu. 

Everton zwolnił trenera

Po niemal dwóch latach funkcję trenera Evertonu przestał pełnić Sean Dyche. Znany przede wszystkim z prowadzenia Burnley szkoleniowiec został zwolniony zaledwie kilka godzin przed meczem III rundy FA Cup z Peterborough. Ostatecznie ”The Toffees” wygrali u siebie 2:0, a awaryjnie poprowadzili ich klubowe legendy – związany z Evertonem od ponad 17 lat Leighton Baines i kapitan zespołu Seamus Coleman, który na Goodison Park trafił w 2009 roku za… 80 tysięcy euro ze Sligo Rovers.

Co ciekawe, podobna sytuacja miała miejsce po zwolnieniu Dyche’a z Burnley w 2022 roku, gdy jednym z asystentów tymczasowego trenera Mike’a Jacksona był ówczesny kapitan ”The Clarets” Ben Mee. Z tą jednak różnicą, że 33-letni wówczas stoper leczyć w tamtym momencie kontuzję i ostatecznie przez pozostałą część sezonu 2021/22 już nie zagrał. Rozstanie z Dyche’m, który prowadził Burnley od niemal 10 lat, miało także miejsce miesiąc przed końcem sezonu i nie uchroniło ”The Clarets” przed spadkiem z Premier League.

Wielki powrót na Goodison Park

Teraz do zwolnienia Dyche’a doszło na cztery miesiące przed finiszem rozgrywek Premier League. Powodem takiej decyzji było zaledwie jedno zwycięstwo w 10 ostatnich meczach pod wodzą 53-latka. W tym czasie Everton w aż ośmiu meczach nie zdołał strzelić gola. Z 15 bramkami są drugą najgorszą ofensywą ligi, a nad strefą spadkową mają tylko punkt przewagi. ”The Toffees” znów więc są realnie zagrożeni dopiero trzecim w 137-letniej historii klubu spadkiem z angielskiej ekstraklasy, a pierwszym od 1951 roku.

Uchronić przed degradacją ma ich David Moyes, który powrócił na Goodison Park po niemal 12 latach. Szkot wraca także na ławkę trenerską po ponad pół roku, bowiem wraz z końcem sezonu 2023/24 po ponad czterech latach odszedł z West Hamu United. Podpisał z ”The Toffees” umowę do czerwca 2027 roku. Pierwszy mecz pod jego wodzą Everton rozegra w środę 15 stycznia. Tego dnia piłkarze z Liverpoolu podejmą przed własną publicznością Aston Villę.

Moyes prowadził wcześniej Everton w latach 2002-13, stając się tym samym najdłużej pracującym trenerem w historii tego klubu. Pod jego wodzą ”The Toffees” zaliczyli 11 pełnych sezonów, a aż osiem zakończyli w górnej części tabeli. Najwyżej uplasowali się w sezonie 2004/05, gdy zajęli premiowane grą w eliminacjach Ligi Mistrzów czwarte miejsce. Do fazy grupowej Champions League jednak nie awansowali, bowiem w ostatniej rundzie eliminacji zostali wyrzuceni przez Villarreal, czyli późniejszego półfinalistę tamtej edycji.

Później jeszcze trzykrotnie pod wodzą Moyesa Everton kwalifikował się do europejskich pucharów, a najlepszy wynik jego zespół zaliczył w sezonie 2007/08, gdy dotarł do 1/8 finału Pucharu UEFA. Z kolei w krajowych pucharach najlepszy rezultat za kadencji Moyesa ”The Toffees” zaliczyli w sezonie 2008/09, gdy dotarli do finału FA Cup, lecz w decydującym starciu przegrali z Chelsea 1:2. Oprócz tego jeszcze dwukrotnie docierali do półfinału krajowego pucharu – Pucharu Ligi w sezonie 2007/08 i FA Cup w sezonie 2011/12.

Everton najlepszym miejscem pracy w karierze Moyesa

Nie tak dawno, Moyes był gościem w programie „The Overlap”. Zdradził tam, że właśnie w Evertonie świetnie mu się współpracowało z właścicielem i czuł, że jego zdanie znaczy bardzo dużo. To właśnie dzięki pracy w „The Toffees” sir Alex Ferguson wyznaczył go na następcę. Moyes w Evertonie przepracował aż 518 spotkań.

– Zawsze miałem coś do powiedzenia na sam koniec przy realizacji transferu, ale co oczywiste, sam w ocenie piłkarza sporo błędów popełniłem. Miałem dobre relacje z prezesami, więc zdarzyło się powiedzieć coś w stylu „daliśmy za niego pięć baniek, niech się zwróci z połowa pieniędzy i zapomnijmy o sprawie”. Jestem zdania, że warto przyznać się do błędu, wyciągnąć wnioski i iść dalej. Czasem nawet po dwóch dniach treningów wiesz, czy zrobiłeś dobrze z danym zawodnikiem – powiedział Szkot.

– Wydaje mi się, że najlepiej pracowało mi się pod tym względem w Evertonie. W tygodniu miałem trzy spotkania po godzinę czasu. Tam dostaliśmy czas, by sobie to zbudować. Z takich spotkań wziął się np. John Stones z Barnsley czy Leighton Baines z Wigan. Powiedzieli mi, że warto pojechać zobaczyć tego Stonesa – zakończył.

Fot. PressFocus

Odbierz freebet 250 zł
Za spalonego Mbappe w meczu Real vs Barca!
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)