Kibice Rangers FC w sektorze fanów… Manchesteru United. Po meczu aresztowania
W starciu siódmej kolejki fazy ligowej Ligi Europy pomiędzy Manchesterem United a Rangers FC nie zabrakło emocji. Gospodarze wygrali 2:1 po szalonej końcówce. Co bardziej uważni kibice mogli usłyszeć żywiołowy doping ze strony… kibiców gości. Okazało się, że… weszło ich na stadion dużo więcej niż powinno w teorii. Wszystkiemu winna „nieautoryzowana sprzedaż biletów”. A może bardziej niedbalstwo ze strony Manchesteru United?
Kibice gości na sektorze… gospodarzy
Z Glasgow do Manchesteru jest 344 kilometrów, czyli ok. 3-4 godziny jazdy. Nic więc dziwnego, że dość pokaźna grupa kibiców Rangers FC wybrała się na wyjazdowy mecz do „Teatru Marzeń”. Oficjalnie na meczu Ligi Europy pojawiło się nieco ponad 3500 kibiców szkockiej drużyny. Nie ma wątpliwości, że ta liczba nie odzwierciedla prawdy w pełni. Nieoficjalnie weszło ich także całkiem sporo.
Fanów Rangersów w trakcie meczu w Manchesterze było więcej, może nawet dziesiątki tysięcy. Strefy wyznaczone jedynie dla kibiców gospodarzy na Old Trafford to kit. Tak trzeba stwierdzić, skoro na tych sektorach widziano sympatyków… szkockiej drużyny. W oświadczeniu sam angielski klub przyznał, że nie ma podstaw do „całkowitego wyeliminowania” możliwości zasiadania kibiców gości w sektorze fanów MU.
Rangers fan in the home-end surrounded by a horde of chanting Man United fans! 🏴🏴 pic.twitter.com/T3DX0Oz39P
— Football Fights (@footbalIfights) January 24, 2025
Wspomniano o szeregu środków zapobiegawczych, które na celu mają blokowanie sympatykom z zewnątrz zabezpieczania biletów w bramce stadionowej gospodarzy, a same bilety zostały przydzielone jedynie kibicom, którzy widnieją w klubowej bazie danych. Klub zapowiada także sankcje dla fanów Manchesteru United, którzy odsprzedali swoje bilety osobom związanym ze szkockim zespołem.
Sama reakcja na bramkę na 1:1 świadczy o tym, że Rangersi mieli mocne wsparcie. To nie pierwszy tego typu przypadek, że na Old Trafford przyjezdni mogą liczyć na lepszy doping, niż jest to możliwe w teorii. W 2023 roku podczas meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów ponad 2000 kibiców stambulskiego Galatasaray znalazło się w sektorze kibiców Manchesteru United. Angielski klub przeprosił za to swoich fanów.
Niestety, ale po meczu z Rangers FC doszło do gorszących sytuacji. Policja z Greater Manchester poinformowała o aresztowaniu 39 osób z powodu zamieszek w centrum miasta, gdzie policja asekurowała kibiców. Natomiast fani „Czerwonych Diabłów” informowali o „kopniakach”, które otrzymywali oni ze strony przyjezdnych.
This is 2025. How much more does Rangers FC have to do to beg its fans to stop acting like bigots. The utter embarrassment of this…pic.twitter.com/lEUNF9lemI
— Graham Spiers (@GrahamSpiers) January 23, 2025
Kibice Eintrachtu Frankfurt zawładnęli… Camp Nou
Część osób na pewno pamięta starcie ćwierćfinału Ligi Europy w sezonie 2021/22 pomiędzy FC Barceloną a Eintrachtem Frankfurt na Camp Nou. Ponad 30 000 kibiców gości poleciało do Katalonii na to spotkanie. Już kilka godzin po losowaniu wyprzedzano wszystkie loty na linii Frankfurt-Barcelona. Niektórzy fani Eintrachtu lecieli nawet przez Afrykę, aby dotrzeć do Hiszpanii na spotkanie.
Mecz zakończył się wygraną gości 3:2 i ich awansem do półfinału LE. Po tamtym spotkaniu nie doszło do zadym, a sam klub z Katalonii zaczął baczniej zwracać uwagę, kto zasiada na sektorach na Camp Nou czy obecnie na Stadionie Olimpijskim. To była bardzo podobna sytuacja. Niemieccy kibice zawłaszczyli sobie wielki obiekt i było słychać głównie ich. W Barcelonie z problemem kibiców gości na sektorze gospodarzy sobie poradzono. Tylko w Manchesterze same kłopoty…
El Camp Nou se viste de blanco. 🦅🏟#FCBSGE pic.twitter.com/lZ74HrjhvP
— Eintracht Frankfurt (@eintracht_esp) April 14, 2022
fot. PressFocus