Śląsk sensacyjnie zdeklasował Widzewa przed własną publicznością

Znajdujący się w ekstremalnie trudnej sytuacji Śląsk podejmował na swoim stadionie Widzewa. Obie drużyny nie mogły mówić o dobrym początku wiosny, jednak to gospodarze szczególnie potrzebowali zwycięstwa. Drużyna Ante Simundzy zaprezentowała się nadspodziewanie dobrze. Po golach Piotra Samca-Talara, Mateusza Żukowskiego oraz samobóju Luisa Silvy pokonała przeciwnika aż 3:0.
Przed meczem: Śląsk czy Widzew? Kto sięgnie po pierwsze wiosenne zwycięstwo?
Obie drużyny już raz mierzyły się w tym sezonie. Na stadionie w Łodzi padł bezbramkowy remis. Co ciekawe wtedy pokrzywdzony został Śląsk. Należał mu się rzut karny, który jednak podyktowany nie został.
Śląsk w przerwie zimowej ratowanie dramatycznej sytuacji w tabeli powierzył słoweńskiemu trenerowi Ante Simundzy. Jego debiut w nowym klubie okazał się wyjątkowo nieudany. Na inaugurację wiosny Śląsk Wrocław przegrał 1:3 z Piastem Gliwice m.in. po kuriozalnym samobóju Yehora Matsenki. Tydzień później w kluczowym meczu z Radomiakiem, musiał zadowolić się tylko jednym punktem po straconym golu w ostatnich sekundach rywalizacji przy Struga.
Podczas okienka transferowego do Śląska trafiło kilku nowych zawodników. Pierwszy z nich to hiszpański boczny obrońca Marc Llinares ze szwedzkiego Hammarby. Z tego samego kraju pozyskany został napastnik Assad Al-Hamlawi, który w niedawno zakończonych rozgrywkach został ex aequo królem strzelców tamtejszego drugiego poziomu rozgrywkowego. Ofensywę wzmocnił także kolejny Hiszpan Jose Pozo, mający przeszłość w pierwszej drużynie Manchesteru City.
Z kolei z Wrocławiem pożegnali się Łukasz Bejger czy Mateusz Bartolewski. W ostatnich dniach na zasadzie wypożyczenia do jednego z węgierskich klubów przeniósł się Simeon Petrow. Do gry niedysponowany jest Jakub Świerczok, który po raz kolejny zerwał więzadła. Śląsk przed meczem miał na koncie zaledwie jedno zwycięstwo.
Skład na #ŚLĄWID ⚔️
🟢 Guercio w pierwszym składzie
⚪️ Szansa dla Baluty
🔴 60. mecz Paluszka w Ekstraklasie pic.twitter.com/eRD0MnwoRj— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) February 15, 2025
Widzew znajduje się w bardzo wygodnym położeniu. Na powalczenie o awans do europejskich pucharów ma zbyt mały potencjał i za dużą stratę do odrobienia, a wypracowana przewaga i jakość piłkarska nie pozwoli spaść w okolicę strefy spadkowej. Zakończył też przygodę w Pucharze Polski, więc do rundy wiosennej może podejść wyjątkowo bezstresowo. 26 punktów po 20 kolejkach dawało klubowi 11 pozycję.
W pierwszym meczu rundy wiosennej drużyna Daniela Myśliwca przegrała w Poznaniu z Lechem aż 1:4. Na dublety Mikaela Ishaka i Afonso Sousy zdołał odpowiedzieć jednym golem Samuela Kozlovsky’iego. Tydzień później przed własną publicznością łódzki klub zremisował 1:1 z Cracovią. Widzew dotychczas pozyskał tylko Polydefkisa Volanakisa. O klubie było głośno ze względu na sagę transferową z udziałem Imada Rondicia, który końcowo przeniósł się do FC Koln.
Po trzy punkty! ✊🏻
⌚️ 14:45
📹 Studio i relacja radiowa w @WidzewTV
📺 Transmisja w @CANALPLUS_SPORT
📲 #ŚLĄWID pic.twitter.com/nwdqMEQfiG— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) February 15, 2025
Śląsk z niespodziewanym prowadzeniem
Od samego początku inicjatywę chciał przejąć Widzew. W pierwszych sekundach już zatrudniony został Rafał Leszczyński. Strzały w jego kierunku oddali Sebastian Kerk i Hubert Sobol. Było to jednak za mało, żeby otworzyć wynik tej rywalizacji. I tak stało się to jeszcze przed upływem 5. minuty.
Piłkę pod pole karne podciągnął Mateusz Żukowski. Przy linii do gry pokazał mu się Marc Llinares. Hiszpan otrzymał podanie i bez zastanowienia celnie, płasko dośrodkował w szesnastkę Rafała Gikiewicza. Tam idealnie odnalazł się Piotr Samiec -Talar, który strzelił swojego pierwszego gola w tym sezonie. Ante Simundza mógł być zadowolony z początku spotkania.
Śląsk znowu rozpoczyna od prowadzenia! Piotr Samiec-Talar trafia dla gospodarzy! ⚽
Czy tym razem zdołają to utrzymać? 👀
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/o8x1Ia2wjn
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 15, 2025
Nie patrząc na wynik, lepszą drużyną w pierwszej połowie byli goście. Podopieczni Daniela Myśliwca zdominowali przebieg gry, stworzyli sobie więcej sytuacji. Szczególnie z dobrej strony pokazywał się Sebastian Kerk. Nie przełożyło się to na pokonanie bramkarza rywali. Często brakowało skuteczności, więc na przerwę z nie do końca sprawiedliwym, ale korzystnym wynikiem schodził Śląsk. Widzew miał dwa razy więcej strzałów (10:5), ale za to… bardzo niski współczynnik oczekiwanych goli, co oznacza uderzenia z mało dogodnych pozycji.
Upokorzenie osłabionego Widzewa
W drugą połowę lepiej weszli gospodarze. Po godzinie gry przyniosło to zamierzone efekty. Po nieporadnym rozegraniu piłki przez obronę Widzewa blisko pola karnego odzyskał ją Jose Pozo. Hiszpan zabrał się z nią w boczny sektor boiska, po czym płasko zacentrował ją na okolice piątego metra. Przy futbolówce znalazł się Luis Silva, który zamiast wybić ją byle dalej, to skierował ją do… własnej siatki i Rafał Gikiewicz został pokonany po raz drugi.
Wszystko wskazuje na to, że Śląsk wreszcie sięgnie po trzy punkty! 2:0 we Wrocławiu! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/0PvKyXEskU
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 15, 2025
Jakby Widzewowi było mało problemów, to dwubramkową stratę musiał odrabiać jednego zawodnika mniej. Paweł Kwiatkowski wjechał wślizgiem w nogi Mateusza Żukowskiego. Karol Arys nie miał wątpliwości i pokazał młodemu prawemu obrońcy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. To jeszcze bardziej rozochociło gospodarzy, którzy konstruowali następne ataki.
Piotr Samiec-Talar był bliski dubletu. Finalnie to się nie udało, jednak na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry popisał się świetną asystą. Do jego prostopadłej piłki dopadł Mateusz Żukowski. Były zawodnik Lecha Poznań czy Lechii Gdańsk w sytuacji sam na sam się nie pomylił i przypieczętował pierwsze wiosenne zwycięstwo Śląska. Co ciekawe, jest to obrońca, który przeszedł prawdziwą transformację i zdarzało mu się nawet… być wystawianym w ataku. Widzew za to w drugiej połowie kompletnie nie istniał (dwa niecelne, kompletnie niegroźne strzały).
Żukowski na 3:0! Kibice we Wrocławiu wreszcie mają powody do świętowania! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/Qweb45gmvP
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 15, 2025
Fot. Screen Canal Plus Sport