Koźmiński bez ogródek o Kuleszy. „To brak szacunku rozmawiać o interesach przy alkoholu”

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 29 marca 2025
Marek Koźmiński screen Futbolownia

Marek Koźmiński to 45-krotny reprezentant Polski (jedna bramka), który poza medalem igrzysk olimpijskich z Barcelony, z sukcesami działa po odwieszeniu butów na kołek. Poza inwestycjami w rynek nieruchomości, był też współwłaścicielem Górnika Zabrze i walczył o fotel prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Tego ostatniego wątku także nie zabrakło w rozmowie na kanale „Futbolownia”. Koźmiński kilkukrotnie przejechał się po osobie Cezarego Kuleszy.

Marek Koźmiński o Kuleszy, inwestycjach i nie tylko

W ostatnim czasie wiele jest transakcji, w których to polskie kluby przechodzą w ręce zagranicznego kapitału. Koźmiński uważa, że nie jest to do końca dobre. Najważniejsze jednak, aby inwestor miał głowę na karku, zwłaszcza na poziomie finansowym.

My mamy coś takiego, że zagraniczny to ten lepszy. To nieprawda. Potrzeba lokalnych biznesów utożsamianych z miastem. Mamy problemy z kibicami i to pewnie też trochę odtrąca zagranicznych inwestorów, do tego też nie ma swego rodzaju mody na futbol. Mało ludzi z biznesu w ostatnich 20 latach przyszło do futbolu. Pan Drzymała, Rutkowski, ś.p pan Filipiak, jest pan Świerczewski, Mioduski, teraz pan Jakubas, mieliśmy szalone czasy pana Wojciechowskiego.

– Porównamy to z listą TOP 100 najbogatszych w kraju i to nie jest pewnie nawet jeden procent ludzi. To ważny aspekt, biznes nie chce się zbytnio przybliżyć do piłki. (…) Jeżeli to będzie zabawa, to się to nie uda. Potrzeba pasji i Excela, ale najpierw pieniędzy. Pasja sobie może być, ale co z tego jak będą emocje, a nie będzie pieniędzy? Kluby powinny być samofinansujące się. Excel jest niezbędny.

Jeszcze w 2002 roku grał na mundialu w Korei i Japonii, a już w 2003 roku Koźmiński po karierze bardzo szybko wszedł w rolę współwłaściciela Górnika Zabrze. Nie wyklucza podobnej roli w przyszłości, a nawet kupna klubu – jako, że wie czego w życiu chce.

– To było bardzo fajne 2,5 roku (w Zabrzu). Ja się dużo nauczyłem, wypracowaliśmy zysk. Mając 32 lata, zostawiłem spodenki i włożyłem garnitur. Zobaczymy, co życie pokaże. Nie miałem ciągot do bycia trenerem, mój etap w PZPN-ie jest zamknięty, więc nigdy nie mów nigdy. (…)

Kulesza czyli bałagan, alkohol i brudne gierki

Gorącym tematem rozmowy były kwestie organizacyjno-piłkarskie. W końcu Cezary Kulesza był jego konkurentem o fotel prezesa PZPN i wygrał z nim walkę w 2021 roku. Koźmiński często wbija szpileczki w obecnego zarządcę polskim futbolem. Wstydem według byłego reprezentanta Polski jest to, co dzieje się obecnie w polskiej piłce. Znów zaatakował Cezarego Kuleszę, który dość mocno obrywa w całej rozmowie.

– Superpucharem pokazujemy brak organizacji. Brak terminu, daty, wszystko jest teraz inne, taki dodatek nie wiadomo do czego teraz. Mamy to, co mamy. Co do wyborów – parę osób by wystartowało, ale się boi, to nieprzypadkowe słowa z moich ust. Obecny prezes nie jest dobry na to miejsce. Po czterech latach doszliśmy do śmiesznego stanu.

Nadchodzące mecze

    – Co mogło ludziom wtedy nie pasować w Koźmińskim? Ja mogę tylko gdybać. Nie chcę teraz wychodzić na kogoś, kto byłby najbardziej adekwatny i w ogóle, ale tak: byłem właścicielem w klubie Ekstraklasy, prowadzę duży biznes, jakoś mi idzie. Mam chyba predyspozycje do zarządzania. Nie jestem „ślizgaczem”. Trzeba spytać kluby, czy są zadowolone, czy by wybrały tak samo drugi raz? Mnie w pewnym momencie powiedziano, że byłbym podobnym do Bońka – ja na to mówię: a to rządził źle? Wtedy organizacja ta wymagała takiego rządzenia. To był bardzo dobry prezes. Lepsza jest po takiej kadencji ewolucja czy rewolucja?

    – Ja nauczyłem się, że muszę kupować od Kowalskiego, Nowaka. Muszę kupić grunt. Ja muszę go przekonać do swoich racji, swojej ceny. Musiałem zbudować sobie wszystko od podstaw, być uczciwym pod każdym względem. Spotkałem się, że nazwano mnie silnym, ale czy to źle? Czy lepiej potakiwać i wbić za plecami szpilkę? „Ślizgacze” na zakrętach wylecą, a sport powinien być apolityczny. Uważam, że tamte wybory zostały rozegrane po wciągnięciu do tego polityki. (…)

    Koźmiński sugeruje, że obecny prezes PZPN-u jest regularnie niepoważny, a pełni w końcu istotną funkcję. Do tego nie da się jego zdaniem ukryć, że próbuje on swoimi sposobami utrzymać się przy władzy. Za przykład posłużył choćby Paweł Wojtala, wybrany ponownie na zwierzchnika Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.

    – Zeszliśmy moim zdaniem na słabą stronę sportu. Muszą być twarde i uczciwe podstawy. W pracy nie piję alkoholu. Ja mogę się umówić z panem na wino po pracy i pogadamy. W pracy mam drinkować? To brak szacunku rozmawiać o interesach w ten sposób.

    – Zarzuty do Bońka to wstyd, że w ogóle takie coś się dzieje…. Boniek, Maciej Sawicki – obie osoby dużo pieniędzy do PZPN-u przyciągnęły. Ja przyprowadziłem za darmo dwóch partnerów, zrobiłem to za darmo. Ktoś chciał za to prowizję i miał do tego prawo – a PZPN na tym zyskał. (…) Gdy Kulesza wszedł do siedziby związku znaleziono podsłuch – on twierdzi: ja nic nie wiem. Premier daje premie piłkarzom, a on nic nie wie. To są słowa publiczne. Kto wybrał Santosa, tego takiego złego? Przez te lata gdy on jest, na pewno jest śmiesznie. (…) Pan Nisztor interesował się moim teściem, zainteresujmy się może obecnym prezesem, on jest krystaliczny? Wypytywanie Pawła Wojtali na temat jego kwestii prywatnych? Widać, że jest on jego konkurentem. Ktoś takimi narzędziami próbuje pozostać u steru.

    Sukcesy na rynku mieszkaniowym

    Koźmiński od lat funkcjonuje w branży deweloperskiej. To współzałożyciel Kg group, krakowskiej firmy deweloperskiej. Dzięki m. in. jego pracy przez 16 lat zbudowano 4000 mieszkań i 12 centrów handlowych. Skąd u niego taka biznesowa smykałka? Jak dbał o swoje finanse jako piłkarz?

    – Ja wyjechałem w 1992 roku na roczne wypożyczenie. Nie miałem więc pewności, że zostanę. Sporo odkładałem, bo nie wiedziałem, co będzie. Mając 22 lata miałem w Krakowie dziewięć mieszkań. Nie trzeba się zachłysnąć tymi euro, dolarami, które wpadają – to trzeba na spokojnie. 50-70% odłożyć, bo jak skończysz w piłce… to jesteś nikim. Będziesz mieć swoje historyczne osiągnięcia, ale wracasz do normalności. Ludzie po pięciu latach potrafią być na finansowym niżu. W moich czasach sporym problemem był alkohol. Lata 2000 to hazard. Piłkarz przede wszystkim przez pierwsze kilka lat niech skupi się wyłącznie na graniu, na inwestycje przyjdzie czas.

    Koźmiński o Zielińskim

    Marek Koźmiński spędził wiele lat we Włoszech grając w Serie A. W rozmowie nie zabrakło też wątku polskich zawodników z ligi włoskiej. Wygłosił on całkiem wyrazistą opinię co do Piotra Zielińskiego.

    – Piotr Zieliński ma ogromne umiejętności. Trzeba się cofnąć do lat 70. i 80. On jest dużo lepszy piłkarsko niż Robert. Nie ma jednak tego czegoś, to nie jest boiskowy sku**iel, który po trupach pójdzie do celu. Jego końcówka w Neapolu i początek w Interze to niestety potwierdzenie tej prawidłowości. To lepszy piłkarz niż Mchitarjan, lepszy od Barelli, ale on nie gra. W prasie piszą, że więcej się spodziewali, bo wiedzą na co go stać. Piotrek powinien nam coś wygrywać, ale on nam nie wygrywa. Dużo więcej wymagam dziś od niego aniżeli Kacpra Urbańskiego. (…) Nicola Zalewski bardzo mi się podoba, jest takim zadziorem, dał w Interze 2-3 zmiany konkretne. On się będzie rozpychał, ale to nie jest półka „Ziela”.

    Te i inne tematy poruszone w materiale obejrzysz TUTAJ.

    Fot. screen YouTube/ Futbolownia

    Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

    400 ZŁ FREEBET NA START!
    ZA MIN. 2 GOLE R. MADRYT Z R. SOCIEDAD
    1
    Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
    2
    Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
    3
    Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
    4
    Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)