Polonia Warszawa także sprząta kadrę. Pożegnała siedmiu zawodników, w tym klubową legendę

Polonia Warszawa w oficjalnym komunikacie poinformowała, że klub żegna siedmiu zawodników. Jednemu z nich kończy się wypożyczenie, pozostałym wraz z końcem czerwca wygasają umowy. Jedno pożegnanie jest bardzo emocjonalne, bo odchodzi legenda, która ma na koncie 211 występów w klubie.
Wysokie miejsce w lidze
Polonia Warszawa w pewnym momencie znajdowała się w strefie spadkowej i nic nie zwiastowało tak przeogromnego sukcesu. Prawdziwy wystrzał formy nastąpił po październikowej przerwie reprezentacyjnej, gdy zwolniono Rafała Smalca. W rozegranych od tego 15 czasu ligowych meczach Polonia przegrała tylko raz, a aż 10 wygrała! Do tego dołożyła dwa zwycięstwa w Pucharze Polski, dzięki czemu po raz pierwszy od 2011 roku zagrała w ćwierćfinale.
Sytuację odmienił następca Smalca, doskonale znany przy Konwiktorskiej Mariusz Pawlak, który z klubem zajął szóste miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi. Jego podopieczni zdobyli 56 punktów, co pozwoliło im wziąć udział w barażach o awans. Wystarczy tylko spojrzeć na wykres formy warszawian i tego w jaki sposób zmieniała się jej pozycja. To obrazuje kawał roboty Mariusza Pawlaka, którego nagrodzono nowym kontraktem.
W nich trafili na trzecią w końcowej klasyfikacji sezonu zasadniczego Wisłę Płock. Zgodnie z regulaminem rozgrywek Polonia rozgrywała ten mecz na wyjeździe, z racji niższej pozycji w tabeli. Już w czwartej minucie goście wyszli na prowadzenie – po kapitalnym dośrodkowaniu zewnętrzną częścią stopy Bartłomieja Poczobuta gola strzelił Daniel Vega. Po nieco ponad pół godziny gry Wisła wyrównała za sprawą Andriasa Edmundssona. „Czarne Koszule” pierwszą połowę przespały, ale w drugiej zaatakowały trochę odważniej. Mimo to końcówka wskazywała na dogrywkę i raczej wszyscy się do niej szykowali.
W jednej z nielicznych akcji gospodarzy w tej części wynik meczu na korzyść Wisły ustalił w 89. minucie Dani Pacheco, który do wcześniejszej asysty przy golu Farera, dołożył fenomenalne trafienie z rzutu wolnego. Drużyna z Płocka awansowała do finału, w którym pokonała Miedź Legnica, co oznaczało awans do PKO BP Ekstraklasy drużyny Mariusza Misiury. Polonia spędzi więc kolejny sezon na pierwszoligowych boiskach, ale będzie próbowała wzmocnić kadrę, by powtórzyć tegoroczny wyczyn albo go jeszcze przebić, choćby walką o pierwsze dwa miejsca w tabeli.
Polonia robi czystki w kadrze
Wraz z końcem sezonu nadszedł czas pożegnań. Polonia potwierdziła, że z klubu odejdzie siedmiu zawodników. Jednym z nich jest Marcel Predenkiewicz. Urodzony w 2001 r. skrzydłowy był wypożyczony z Arki Gdynia. W „Czarnych Koszulach” zagrał łącznie 33 razy, notując dwa gole i dwie asysty. Pozostałej szóstce wraz z końcem czerwca wygasają umowy. Są to:
- Marcin Kluska (pomocnik) – wychowanek Polonii, w klubie od 2014 r. (z przerwą na jeden sezon w Radomiaku i jeden w Legionovii – wszystko to w latach 2019-21), wielokrotny kapitan, 211 występów, 29 goli, 12 asyst, trzy awanse
- Michał Kołodziejski (środkowy obrońca) – w klubie od 2023 r., 41 występów, dwa gole, trzy asysty
- Nikodem Zawistowski (prawy obrońca) – w klubie od 2023 r., 49 występów, dwa gole, trzy asysty, ważny zawodnik do momentu zerwania ścięgna Achillesa w listopadzie 2024
- Xabi Auzmendi (pomocnik) – w klubie od 2024 r., 26 występów, jeden gol
- Mateusz Michalski (pomocnik) – wychowanek Polonii, w klubie od 2022 r., wcześniej występował w „Czarnych Koszulach” w sezonie 2012/13, zaliczył 62 występy, 10 goli i cztery asysty
- Jakub Lemanowicz (bramkarz) – w klubie od 2022 r., 44 mecze, siedem czystych kont, ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Pogoni Siedlce
🔚 Marcin Kluska, Michał Kołodziejski, Nikodem Zawistowski, Xabi Auzmendi, Mateusz Michalski, Jakub Lemanowicz i Marcel Predenkiewicz opuszczą szeregi Polonii Warszawa. Kontrakty zawodników, które obowiązują do 30 czerwca 2025 roku, nie zostaną przedłużone.
Szczegóły ➡️… pic.twitter.com/xtXDN1sX1Z
— Polonia Warszawa (@Polonia1911) June 2, 2025
Marcin Kluska to legenda z 211 występami w zespole. W tym sezonie jednak grał już dużo mniej – zaledwie niecałe 200 minut, a na 12 meczów tylko dwa w pierwszym składzie. Większość odchodzących to rezerwowi bez nawet połowy możliwych minut. Wyjątek stanowi Kołodziejski (ponad 2000 minut), który wiosną był pierwszym wyborem trenera, również w półfinałowym barażu zagrał cały mecz. To on sfaulował rywala na rzut wolny, który na gola zamienił Dani Pacheco.
Fot. PressFocus