Gikiewicz będzie miał mocnego konkurenta. Widzew ściągnie bramkarza Legii

Zasilony środkami Roberta Dobrzyckiego Widzew Łódź aktywnie działa na rynku transferowym. Czterokrotni mistrzowie Polski oficjalnie potwierdzili już transfery czterech ofensywnych piłkarzy, a wkrótce do „Serca Łodzi” przenieść ma się piąty zawodnik występujący z przodu. Dyrektor sportowy Mindaugas Nikoličius nie zapomina jednak o tyłach i ściągnie golkipera Legii Warszawa.
Widzew ściągnie bramkarza Legii
Zasilony środkami nowego właściciela – Roberta Dobrzyckiego, Widzew walczy z Górnikiem Zabrze o miano najbardziej aktywnego tego lata klubu PKO BP Ekstraklasy. Łodzianie oficjalnie ogłosili już transfery czterech zawodników – Sebastiana Musiolika, Antoniego Klukowskiego, Samuela Akere oraz Mariusza Fornalczyka. Wkrótce do czterokrotnego mistrza Polski dołączyć ma piąty gracz linii ofensywy – Angel Baena, który był na radarze kilku klubów Ekstraklasy, ale to oferta Widzewa okazała się byłego piłkarza Wisły Kraków najbardziej interesująca.
Piastujący od trzech miesięcy stanowisko dyrektora sportowego RTS-u Mindaugas Nikoličius nie zapomina o transferach do linii obrony, czego efektem było wykupienie na początku czerwca ze szwedzkiego Djurgarden Petera Therkildsena, który był jedynie wypożyczony do Widzewa. Kilkanaście dni później wiemy, że defensywa Widzewa wzmocniona zostanie także kolejnym bramkarzem. Jak poinformował Szymon Janczyk z portalu „Weszło”, klub finalizuje transfer definitywny wychowanka Legii Warszawa – Macieja Kikolskiego. Do dopięcia formalności pozostało już tylko przejście testów medycznych.
🚨 Maciej Kikolski zostanie piłkarzem Widzewa Łódź! Bramkarz Legii Warszawa był priorytetem klubu na tę pozycję. Widzew finalizuje właśnie transfer definitywny zawodnika Legii.
Więcej:https://t.co/Ft1M9iLeau
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) June 13, 2025
Dopiero drugi taki przypadek
Kikolski to 19. zawodnik, który w swoim CV będzie miał wpisane występy zarówno w Legii, jak i Widzewie, ale dopiero drugi bramkarz. Jedynym jak dotąd golkiperem, który grał dla obu tych klubów był Maciej Szczęsny. Barwy „Wojskowych” reprezentował od 1987 roku przez kolejne dziewięć lat, po czym w 1996 roku przeniósł się do Widzewa. Tam występował przez dwa sezony i powtórzył, co osiągnął ze stołecznym klubem – mistrzostwo Polski oraz awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
21-letni golkiper po raz pierwszy z Legią związał się w 2016 roku, gdy przeniósł się z akademii Escoli Varsovia Warszawa. W 2017 roku trafił do Legionovii Legionowo, a po dwóch latach do Miedzi Legnica. W 2020 roku wrócił do stolicy i przez dwa sezony zaliczył 21 występów w Centralnej Lidze Juniorów Starszych z drużyną U19 oraz 23 w III-ligowych rezerwach. Jesienią 2021 roku został zgłoszony przez Legię do rozgrywek PKO BP Ekstraklasy, a w kwietniu 2022 roku po raz pierwszy znalazł się w kadrze seniorskiej drużyny „Wojskowych”. Został w niej uwzględniony dziewięć razy, ale nie udało mu się zadebiutować.
Sezon 2022/23 spędził na wypożyczeniu w II-drugoligowej Pogoni Siedlce, gdzie zaliczył 31 występów, a dziewięć razy zachował czyste konto. W kolejnym sezonie był wypożyczony do I-ligowego GKS-u Tychy, w którym zagrał we wszystkich 34 ligowych meczach, a w 12 z nich nie stracił bramki. W ostatnim sezonie zadebiutował na poziomie PKO BP Ekstraklasy, grając dla Radomiaka Radom. Tam zagrał aż w 33 z 36 ligowych meczów. Opuścił oba mecze przeciwko Legii ze względu na wypożyczenie. Sześciokrotnie zaliczył czyste konto. Portal „Fotmob” wylicza mu 66,4% obron. To wynik dość średni (przykładowo u Mrozka było to 78,2%).
Pan bramkarz Maciej Kikolski 🥰 pic.twitter.com/0HvxmHTztr
— Lewis Wing De Oliveira Santos (@piotrusRFC) November 8, 2024
O miejsce w bramce Widzewa Kikolski będzie rywalizował z aż trzema golkiperami – Rafałem Gikiewiczem i Mikołajem Biegańskim, których kontrakty obowiązują do końca sezonu 2025/26 oraz Janem Krzywańskim, który dopiero co przedłużył wygasającą w czerwcu tego roku umowę o dwa lata. W minionym sezonie najwięcej występów między słupkami zaliczył Gikiewicz – 34 w PKO BP Ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. Z kolei Biegański oraz Krzywański zanotowali po jednym występie w Pucharze Polski.
fot. PressFocus