Obrońca odszedł z Arsenalu. Wyniszczyły go kontuzje

Arsenal jest w trakcie budowy kadry na kolejny sezon. Jak dotąd „Kanonierzy” sprowadzili na Emirates Stadium jednego zawodnika, natomiast prowadzą rozmowy odnośnie potencjalnych wzmocnień. Kilku piłkarzy powędrowało też w drugą stronę. Teraz klub poinformował o rozwiązaniu kontrakt z jednym z obrońców.
Kolejny sezon bez trofeum
„The Gunners” zakończyli sezon Premier League po raz kolejny na drugim miejscu, 10 punktów za mistrzowskim Liverpoolem. Swoje zrobiła nieobecność liderów – przez pewien moment przez kontuzję odniesioną w Lidze Narodów poza grą był Martin Odegaard, brakowało także przez trzy miesiące Bukayo Saki. Obaj jednak byli już zdrowi na ćwierćfinał Champions League. „Kanonierzy” zaskoczyli i spokojnie poradzili sobie z Realem Madryt na tym etapie. Pierwszy raz od 2009 roku zagrali w półfinale tych rozgrywek. Przegrali w nim z późniejszym triumfatorem – Paris Saint-Germain.
Słabo poszło im w krajowych pucharach. Doszli co prawda do półfinału Carabao Cup, ale w półfinale „Kanonierzy” przegrali z Newcastle 0:4 w dwumeczu. Z FA Cup odpadli już w trzeciej rundzie. Wyłożyli się na pierwszej przeszkodzie, którą był Manchester United. „Czerwone Diabły” od 61. minuty tamtego spotkania grały w dziesiątkę, a mimo to udało im się dotrwać do rzutów karnych, w których zwyciężyli 5:3.
Duży wpływ na słabszą postawę Arsenalu mogły mieć wspomniane kontuzje, które trapiły zawodników Mikela Artety i to nie tylko dwóch liderów. We wspomnianym półfinale Ligi Mistrzów zagrać nie mogło siedmiu zawodników: Riccardo Calafiori, Gabriel, Takehiro Tomiyasu, Jorginho, Thomas Partey, Gabriel Jesus i Kai Havertz. Część z nich z pewnością grałaby wówczas w pierwszym składzie.
Smutny koniec w Arsenalu
Jeden z tych zawodników nie zagra już w barwach „Kanonierów”. Klub poinformował, że umowa Takehiro Tomiyasu została rozwiązana za porozumieniem stron. Prawy obrońca przez ostatnie dwa sezony był nieustannie nękany przez urazy. Rozegrał w tym czasie co prawda 31 meczów, natomiast w poprzednich rozgrywkach pojawił się na boisku… zaledwie jeden raz. Miało to miejsce w siódmej kolejce Premier League, kiedy wszedł na ostatnie kilka minut w starciu przeciwko Southampton. W lutym Tomiyasu przeszedł operację, czym zakończył sezon. Można było w ogóle zapomnieć, że to gracz Arsenalu.
Thank you, Tomi ❤️
We have reached a mutual agreement with Takehiro Tomiyasu to end his contract with immediate effect.
— Arsenal (@Arsenal) July 4, 2025
Tomiyasu trafił do Arsenalu latem 2021 z włoskiej Bologni. Rozegrał dla klubu z północnego Londynu łącznie 84 spotkania we wszystkich rozgrywkach. Strzelił dwa gole i zaliczył sześć asyst. Na początku pobytu w Anglii zawodnik robił furorę – został wybrany najlepszym zawodnikiem klubu we wrześniu, czyli pierwszym pełnym miesiącu w Premier League. Przez cały okres spędzony w Anglii zdobył wraz z zespołem jedynie mało cenioną w Anglii i traktowaną niczym sparing Tarczę Wspólnoty w 2023 roku.
Reprezentant Japonii jest wychowankiem Avispy Fukuoka. Do Europy trafił zimą 2018, kiedy zasilił szeregi belgijskiego St. Truiden. Przez półtora sezonu zagrał tam 41 meczów, w których zdobył jedną bramkę. Został też wybrany przez klub najlepszym zawodnikiem sezonu. Dostrzegła go wówczas Bologna, która zapłaciła za niego 7 milionów euro. We Włoszech Tomiyasu prezentował się z dobrej strony. Był ważną postacią drużyny prowadzonej przez ŚP. Sinisę Mihajlovicia, dla której zagrał w 64 meczach we wszystkich rozgrywkach. Stamtąd dość nieoczekiwanie przeniósł się do Arsenalu.
OFFICIAL: Arsenal sign Japan defender Takehiro Tomiyasu from Bologna ✍️ pic.twitter.com/2jNoEOCst5
— GOAL (@goal) August 31, 2021
Wydawało się, że to jednak ruch ponad jego możliwości, ale gdy zdrowie dopisywało Tomiyasu „dowoził”. Jeszcze w sezonie 2023/24 był w hierarchii przed Jakubem Kiwiorem na lewej obronie. Zagrał nawet na tej pozycji w ćwierćfinale Champions League z Bayernem. Japończyk był na tyle uniwersalny, że mógł zagrać na obu stronach defensywy. Najwięcej jednak pokazał na samym początku pobytu.
Fot. PressFocus