Deco nie wyklucza zatrudnienia Marqueza. Jest jedno ale…

09.02.2024

Deco nie wyklucza zatrudnienia Marqueza. Jest jedno ale… Dyrektor sportowy Barcelony był gościem programu „Onze” w katalońskiej telewizji „Esport3”. Głównym tematem rozważań w programie była kwestia wyboru trenera „Dumy Katalonii”, zważywszy na to, że Xavi ogłosił już odejście z klubu z końcem sezonu.

Lista nazwisk w mediach bardzo bogata

FC Barcelona ma to do siebie, że jest klubem wokół którego zawsze jest mnóstwo plotek. Prawdopodobnie wraz z Realem Madryt także góruje w tej „klasyfikacji”. Dużo z nich nie jest prawdą, ale jak wiadomo – plotki dotyczące „Dumy Katalonii” potrafią czasem narobić szkód (Joan Laporta próbujący przez media wypchnąć Frenkiego de Jonga z klubu) lub być czystą nieprawdą (tj. większość plotek, co do potencjalnych nowych nazwisk). Tak też jest w tym przypadku. Kto zostanie szkoleniowcem Barcy? Machina ruszyła. Giełda nazwisk jest bardzo bogata, ale np. „pchanie” do klubu Jurgena Kloppa w momencie, gdy sam ogłosił roczną przerwę – jest co najmniej dziwne.

Nie można wykluczyć jednak kandydatury innego Niemca, Hansiego Flicka, który rozpoczął ponoć naukę hiszpańskiego. Trenował w przeszłości Roberta Lewandowskiego w sezonie, w którym Bayern Monachium zdobył tzw. sekstet (sześć trofeów, na sześć możliwych do zdobycia – przyp. MZ). Niewykluczony jest także powrót do klubu Thiago Motty, co do którego raczej wykluczony jest kierunek neapolitański.

Deco nie wyklucza zatrudnienia Marqueza

Deco, jak wiadomo, jest trochę uzależniony od Jorge Mendesa, portugalskiego superagenta. Jego wpływy nie kończą się na umieszczaniu swoich zawodników w Famalicao czy Wolverhampton. Mendes ma wpływy absolutnie wszędzie. Jego najbardziej znani klienci to właśnie (poza Cristiano Ronaldo, w Arabii Saudyjskiej) dwaj piłkarze Barcelony, w dodatku wypożyczeni. Joao Cancelo oraz Joao Felix. Barcelona jednak jest klubem, który nie może pozwolić sobie na zbyt duże zakupy, co jest następstwem polityki „popuszczania pasa” w latach rządów Sandro Rosella oraz Josepa Marii Bartomeu (przypomnijmy faraoński kontrakt Messiego).

W katalońskim kanale Deco zdradził:

Nazwisko nowego trenera zostanie uzgodnione z prezydentem. Profil (…), który dostosuje się do sytuacji klubu, młodych ludzi, z którymi musimy pracować, a także faktu, że w przyszłym sezonie nie dokonamy wielkich transferów. Nie rozmawialiśmy jeszcze z żadnym trenerem. Nadal nie możemy się pogodzić z odejściem Xaviego.

Dodał też (co zasugerowała też kibicom dziennikarka Helena Condis Edo), że Rafa Marquez zostałby pierwszym trenerem i zastąpił Xaviego tylko wtedy, gdyby ten odszedł lub został zwolniony w trakcie sezonu. Byłoby to jednak rozwiązanie awaryjne, a nie długofalowe. Deco zatem nie wyklucza zatrudnienia Marqueza, ale… Xavi musiałby nie dokończyć trwającego sezonu. Wiemy jednak, że go dokończy i dopiero później odejdzie.

Deco pochlebnie wypowiedział się na temat Rafy Marqueza, ale uznaje, że to jeszcze nie czas na „głęboką wodę” dla Meksykanina. Legendarny stoper spędził w Barcelonie ponad siedem lat (242 spotkania) i trenuje obecnie rezerwy „Dumy Katalonii”. To droga podobna choćby do Pepa Guardioli. Rafa radzi sobie całkiem dobrze, jest szósty na trzecim poziomie, zaledwie trzy punkty od strefy gwarantującej baraże o Segunda Division. Meksykanin może być jednak zawiedziony – ma bardzo małe szanse na objęcie pierwszej kadry. Oto, co powiedział Deco:

Poprawia się jako trener. Doświadczenie w akademii jest wspaniałe (…), ale on jest młody, nie pracujemy obecnie nad sprowadzeniem go na stanowisko trenera pierwszego zespołu.

https://twitter.com/FabrizioRomano/status/1755486621145952735

Na pytanie dotyczące potencjalnego sprowadzenia Pepa Guardioli, Deco jedynie się powtórzył, że nie rozmawiają obecnie z żadnym trenerem.

Fot. FC Barcelona / X