Fernando Santos na wylocie! „Szybko nadeszła weryfikacja”

13.02.2024

Już od kilku dni w tureckich mediach pojawiają się informacje, że Fernando Santos wkrótce może opuścić Besiktas. To o tyle kuriozalne, że klub ze Stambułu dopiero przed miesiącem zatrudnił go w roli szkoleniowca. Jeszcze niedawno mówiło się o odejściu z Turcji przez Portugalczyka ze względu na ofertę prowadzenia reprezentacji Grecji. Teraz okazuje się, że były selekcjoner polskiej kadry może zostać na lodzie.

Fernando Santos zrobił dobre pierwsze wrażenie

Zarówno tureccy dziennikarze, jak i kibice, mówią jednym głosem – „Czarne Orły” prezentują fatalny dla oka styl gry. Po początkowym efekcie nowej miotły i trzech zwycięstwach z rzędu, w trzech kolejnych ligowych meczach Besiktas zdobył… zaledwie punkt. Choć słabą serię udało się przerwać wygraną 2:0 z Trabzonsporem oraz awansem do ćwierćfinału Pucharu Turcji, w poniedziałkowy wieczór przyszedł kolejny rozczarowujący wynik. Besiktas zaledwie bezbramkowo zremisował z walczącym o utrzymanie Kayserirsporem.

Im dalej w las, tym coraz gorzej

Prowadzony przez Santosa zespół już od kilku spotkań prezentuje tą samą „melancholijność”, którą mogliśmy obserwować podczas jego kadencji w reprezentacji Polski. Nowy trener Beşiktaşu preferuje bardzo defensywny styl, bez żadnych wyróżniających się akcji. Wyjątki stanowią mecze, w których to jeden piłkarz bierze sprawy w swoje ręce i indywidualnymi umiejętnościami zapewnia ekipie zwycięstwo.

Idealnym zobrazowaniem tego jest mecz z Trabzonsporem, w którym to Semih Kılıçsoy wziął na barki całą drużynę i zdobył dwie bramki na wagę trzech punktów. Jednak począwszy od klęski 0:4 z Pendiksporem, każdy kolejny mecz sprawia, że kibice coraz bardziej domagają się tego, by Fernando Santos dał już sobie spokój. Poniedziałkowy remis 0:0 z Kayserisporem jest kolejnym kamyczkiem do ogródka Portugalczyka i nakłada jeszcze większą presję na zarząd „Czarnych Orłów”.

fot. PressFocus