Everton znów ukarany odjęciem punktów
W ostatnich miesiącach głośno było o ujemnych punktach dla „The Toffees”. Everton w listopadzie został ukarany karą odjęcia 10 punktów za złamanie zasad regulacji finansowych, następnie w marcu karę zmniejszono do sześciu. Teraz komisja Premier League zdecydowała się… przyznać kolejną karę. Tym razem odjęcia „tylko” dwóch punktów.
Everton – pierwsza kara
Przepisy Premier League stanowią, że kluby mogą stracić do 105 milionów funtów (130,5 miliona dolarów) w cyklu trzyletnim, choć pewne dodatkowe straty, w tym straty spowodowane pandemią COVID-19, wydatki na infrastrukturę, projekty społeczne czy finansowanie zespołów kobiecych i akademii są dozwolone. Skumulowane straty Evertonu w cyklu FFP kończącym się w 2022 roku wyniosły jednak 124,5 miliona funtów, czyli o 19,5 miliona funtów powyżej limitu. Stąd pierwsza kara aż 10 punktów. Everton też nie chciał zbytnio współpracować z władzami ligi i pokrętnie się tłumaczył. Komisja najbardziej przyczepiła się do sposobu rozliczania pożyczek na finansowanie nowego stadionu. Karę jednak ostatecznie zmniejszono do sześciu oczek.
Everton – druga kara
Kolejne sprawozdanie finansowe poznaliśmy w marcu. „The Athletic” informuje, że Everton odnotował stratę w wysokości 89,1 mln funtów (112,5 mln dolarów) w sezonie 2022/2023, a więc prawie dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim. Obejmuje to okres zbadany przez niezależną komisję, który doprowadził do postawienia drugiego zarzutu. Ze sprawozdań wynika, że zadłużenie klubu wzrosło do 330,6 mln funtów po szóstym sezonie z rzędu, w którym odnotowywano straty. Everton broni się, że to rosnące zadłużenie wynika w dużej mierze z „znacznych inwestycji” w nowy stadion w Bramley-Moore Dock (Everton Stadium) w Merseyside, który ma zostać otwarty w 2025 roku.
Spodziewano się w mediach od jakiegoś czasu, że będzie jeszcze druga kara. Everton otrzymał ją za sezon 2022/2023, ponownie z powodu naruszenia zasad finansowych. Ze skutkiem natychmiastowym zostały odjęte dwa punkty. Sean Dyche oraz jego podopieczni wygrali po raz pierwszy w 2024 roku, ale i tak mogą z lękiem spoglądać w przyszłość. Everton ma teraz 27 punktów, czyli o dwa więcej niż znajdujące się w strefie spadkowej Luton Town i pierwsza bezpieczna drużyn, czyli Nottingham Forest. Może drżeć o swój los, jeśli weźmiemy pod uwagę ich terminarz. W siedmiu ostatnich kolejkach Premier League zmierzy się z:
- Chelsea (wyjazd)
- Nottingham Forest (dom)
- Liverpool (dom)
- Brentford (dom)
- Luton Town (wyjazd)
- Sheffield United (dom)
- Arsenal (wyjazd)
Mecz z walczącą o europejskie puchary Chelsea, dwa mecze z kandydatami do mistrzostwa Anglii, trzy mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie i mecz z „czerwoną latarnią” ligi. Kolejne odjęte punkty mogą wpędzić „The Toffees” w jeszcze większe problemy finansowe. Ewentualny spadek z Premier League znacząco naruszy budżet klubu, który może wkrótce mieć nowych właścicieli.
Klub zamierza się odwołać
Everton poinformował w oficjalnym komunikacie na swojej stronie internetowej, że nie zgadza się z taką decyzją komisji. Klub i jego przedstawiciele prawni rozpoczęli przygotowania do odwołania się od decyzji.
🚨🔵 Everton have been given a 2 point deduction due to breach of Premier League financial rules.#EFC are now just 2 points above relegation zone, as @David_Ornstein @_pauljoyce reported. pic.twitter.com/VPszHBbwFd
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) April 8, 2024
„The Toffees” powołują się na koncepcję podwójnego karania, znaczące okoliczności łagodzące stojące przed klubem z powodu wojny na Ukrainie oraz wysoki poziom współpracy i wczesne przyznanie się do naruszenia wytycznych (przynajmniej za drugim razem).
Kibice Premier League w mediach społecznościowych wyśmiewają decyzję komisji, domagając się podobnych działań wobec Manchesteru City. „Obywatele” zostali oskarżeni o złamanie 115 przepisów finansowych i póki co nie otrzymaliśmy żadnego komunikatu dotyczącego klubu z niebieskiej części Manchesteru. Jedynie taki, że wyrok ma zapaść… przed sezonem 2025/26. Tam sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Po pierwsze klub nie chce współpracować, po drugie dane te pochodzą z „wycieku” Football Leaks. Eksperci finansowi, z którymi rozmawiał portal „The Athletic” wyliczali, że to trudna sprawa, która może się ciągnąć latami. W przypadku Evertonu operuje się na dość prostych do weryfikacji zeznaniach finansowych.
fot. PressFocus