Borussia Dortmund w półfinale. Wielki Sabitzer

16.04.2024

Borussia Dortmund dokonała wielkiej rzeczy. W pierwszym meczu w Madrycie przegrała 1:2. Dziś po ciężkim boju pokonała Atletico Madryt aż 4:2 i zagra z PSG w półfinale Ligi Mistrzów. Wybitne zawody rozegrał Marcel Sabitzer, autor bramki oraz dwóch asyst. To na jego plecach dortmundczycy weszli do pierwszego półfinału od pamiętnego ćwierćfinału z Malagą w sezonie 2012/13. 

Borussia Dortmund zmartchwystała

Tydzień temu Borussia Dortmund nie zagrała najlepiej. I przede wszystkim miała wielkie szczęście, bo Atletico powinno tamten mecz na Civitas Metropolitano zamknąć na 3:0. Nicklas Fullkrug zagrał wtedy tak słabo z przodu, że już w 60. minucie został zmieniony. Defensywa BVB dała sobie wbić dwie bramki. Koniec końców Atleti wygrało tamto spotkanie tylko 2:1 i miało prawo być niezadowolone. Wobec tego w rewanżu było wszystko możliwe.

Gospodarze wyszli na ten mecz bojowo nastawieni. Marcel Sabitzer już w 3. minucie powinien dać prowadzenie swojej drużynie. Gdyby jednak strzelił, a nie przyjmował po zagraniu w pole karne od Adeyemiego, to byłoby 1:0. Tak się jednak nie stało. Borussia Dortmund miała sytuacje. Po 39 minutach miała już dwa gole i stratę odrobioną z nawiązką. Najpierw po kapitalnym podaniu „zewniakiem” Matsa Hummelsa bramkę zdobył Julian Brandt. Pięć minut później efektowny rajd w polu karnym wykończył Ian Maatsen. Wynik 2:0 w tamtym momencie premiował gospodarzy do awansu do półfinału.

W drugiej części „Żołto-czarni” oddali pole gry podopiecznym Cholo Simeone. Głównie dzięki zmianom „Los Colchoneros” wrócili do gry. Wpuszczenie na boisko Angela Correi, Pablo Barriosa i Rodrigo Riquelme odmieniło grę gości. Pierwszego gola strzelili jednak dzięki Hummelsowi. Ten został niefortunnie trafiony piłką przez Mario Hermoso i wpakował piłkę do własnej siatki. Taki wynik z kolei oznaczałby dogrywkę.

Z kolei w 64. minucie jeden z wiernych żołnierzy trenera Angel Correa wyrównał stan meczu. W tamtym momencie to Atletico było bliższe awansu. Wszystko się jednak diametralnie w tym spotkaniu zmieniało, dlatego było ono tak emocjonujące i szalone. Gospodarze mogliby się po tym załamać, a… wręcz zmartwychwstali! W trzy minuty strzelili dwa gole – na 3:2 i 4:2. Najpierw Nicklas Fullkrug dał prowadzenie strzałem głową. Chwilę później dzieła zniszczenia dokonał ewidentny MVP tego wieczoru, czyli Marcel Sabitzer.

Ta remontada dała Borussii Dortmund historyczny, bo pierwszy awans do półfinału Champions League od 2013 roku. Wtedy też drużyna z Lewandowskim, Piszczkiem i Błaszczykowskim w składzie przeszła Real Madryt w półfinale (słynny czteropak Lewego) i zagrała w wielkim finale tych rozgrywek. Tego jednak nie udało się wygrać, gdyż lepszy okazał się w nim Bayern Monachium. Arjeb Robben strzelił w nim gola na 2:1 w samej końcówce.

Uratować sezon

Tak może brzmieć hasło BVB. Mistrz Bundesligi jest już znany. Od niedzieli jest nim Bayer Leverkusen. W DFB Pokal podopieczni Edina Terzicia odpadli już w 1/8 finału po porażce 0:2 z VFB Stuttgart. Dobry występ w Lidze Mistrzów może osłodzić ten bądź co bądź słaby sezon. Już półfinał jest sukcesem. Tym bardziej, że gra w tych elitarnych rozgrywkach w następnym sezonie dla BVB nie jest pewna. Na ten moment zajmuje 5. miejsce w tabeli Bundesligi. Gdyby się sezon skończył dzisiaj, to zagrałaby tylko w Lidze Europy. Wobec tego walka z PSG w półfinale zapowiada się arcyciekawie.

Z kolei Atletico od 2016 roku czeka na występ w decydujących fazach Ligi Mistrzów. Dla nich awans do półfinału też mógłby być swego rodzaju odkupieniem win za ten sezon. O mistrzostwie mogą już zapomnieć. Strata punktowa do Realu Madryt jest za duża. Puchar Króla też został przegrany w półfinale z późniejszym triumfatorem – Athletic Bilbao. Liga Mistrzów jednak po raz kolejny nie padnie łupem Cholo Simeone. Nie będzie go nawet w półfinale.

Fot. screen Polsat Sport