Ekstraklasa: Frekwencja meczu większa od… hitu Ligue 1

23.04.2024

PKO BP Ekstraklasa w sezonie 2023/2024 obfituje w wiele emocji. Pomaga w tym obecności rzeszy kibiców. Na meczu Ruchu Chorzów z Widzew Łódź zasiadło aż 50 087 fanów. Przez weekend w całej Europie tylko na sześciu spotkaniach zasiadła większa liczba widzów.

Ekstraklasa to duża frekwencja na meczach w tym sezonie

W tym sezonie mamy coś, co można nazwać „modą na Ekstraklasę”. Ponad trzy miliony razy zasiadano na krzesełkach podczas meczów Ekstraklasy w obecnych rozgrywkach. W dniach 5-8 kwietnia 2024 roku w trakcie 27. kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce trybuny zapełniło 143 296 osób. Był to rekord, jeśli chodzi o frekwencję w trakcie jednej kolejki ligowej w XXI wieku.

Natomiast podczas 29. kolejki Ekstraklasy widzieliśmy na trybunach 142 601 fanów. Tak bardzo dobry wynik w kolejce jest efektem głównie kibiców „zgodowiczów” – Ruchu Chorzów oraz Widzewa Łódź. To bowiem na tym starciu mieliśmy kolejny rekord.

Ponad 50 000 kibiców na „meczu przyjaźni” – czołówka frekwencji w Europie

Ekstraklasa i coraz większa liczba kibiców na meczach miała ostateczne potwierdzenie na Stadionie Śląskim. Spotkanie Ruchu Chorzów z Widzewem Łódź śledziło 50 087 kibiców. Nawet w trakcie Wielkich Derbów Śląska frekwencja była niższa. Pojedynek Ruchu z Górnikiem Zabrze w słynnym „Kotle Czarownic” widziało około 38 000 fanów.

Czy liczba 50 087 kibiców robi wrażenie? Nawet na skalę Europy, tak – robi. W weekend od 19 do 21 kwietnia 2024 roku tylko na sześciu stadionach można było zobaczyć większą liczbę kibiców. To topowe z aren –  Wembley, Signal Iduna Park czy Santiago Bernabeu, gdzie frekwencja jest niemal zawsze wysoka, poza naturalnie wysoką liczbą pojemności stadionu.

Dość ciekawe, że starcie Ruchu z Widzew miało większą widownię na stadionie niż mecz Ligue 1 pomiędzy PSG a Olympique Lyon. W czołowej „10” frekwencji znajdziemy odpowiednio: dwa półfinały Pucharu Anglii, hitowe starcie Bundesligi, El Clasico, spotkanie Bundesligi, mecz czołówki 2. Bundesligi, polski „mecz przyjaźni”, hit ligi francuskiej, pojedynek dwóch ostatnich drużyn w 1. Bundeslidze oraz ważne starcie w 2. Bundeslidze.

Warto wiedzieć, że do Chorzowa przyjechało niemal 20 000 kibiców z Łodzi. Mecz tych ekip rozegrano na Stadionie Śląskim z okazji 104. urodzin Ruchu, które przypadają 20 kwietnia, czyli w dniu spotkania. Przed pojedynkiem widzieliśmy pamiątkowe zdjęcie i prezenty od władz Widzewa dla włodarzy Ruchu. Na Sektorze Rodzinnym Stadionu Śląskiego za doping odpowiadał… prezydent-elekt Chorzowa Szymon Michałek, czyli zagorzały kibic „Niebieskich”. O nowym zwierzchniku miasta pisaliśmy co nieco TUTAJ. Piłkarze także dopisali, gdyż w meczu strzelono pięć goli. Ostatecznie będącym w 2024 roku w świetnej formie Widzewiacy wygrali 3:2.

Skąd przyjaźń pomiędzy obiema ekipami?

Na wielką frekwencję meczu drużyn które raczej nie walczą o europejskie puchary spory wpływ miała przyjaźń pomiędzy obiema ekipami. Wszystko zaczęło się w 1978 roku. Doszło do tego w trakcie pojedynku obu drużyn w ówczesnej I lidze. „Zgoda” utrzymywała się przez osiem lat. Jednak bliskie kontakty fanów łódzkiego klubu z fanami Zagłębia Sosnowiec,  nie mogły się spodobać kibicom „Niebieskim”. Dochodziło również to starć pomiędzy fanatykami klubów Widzewa oraz Ruchu.

Czas jednak leczy rany. W 2005 roku, gdy obie drużyny grały ze sobą, na nowo zawiązano „zgodę”. Wyszło to spontanicznie, a przyjaźń pomiędzy kibicami z Łodzi i Chorzowa trwa aż do dziś. Ekstraklasowe starcie obu jedenastek mogło tylko wzmocnić uczucie zgody kibicowskiej.

Fot. PressFocus