Magiera: „Balda to materiał na dobrego dyrektora sportowego”

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 14 lutego 2025
JAcek Magiera

Jacek Magiera trzy miesiące temu został zwolniony z funkcji pierwszego trenera drużyny Śląska Wrocław. Był on gościem ostatniego wywiadu na kanale Weszło TV, którego gospodarzem był Paweł Paczul. Były szkoleniowiec Legii Warszawa czy Zagłębia Sosnowiec poruszył w nim kilka ciekawych tematów. 

Magiera rozgoryczony zwolnieniem

Jacek Magiera został zwolniony z funkcji trenera Śląska Wrocław w połowie listopada. W dwóch epizodach poprowadził drużynę ze stolicy Dolnego Śląska w 99 spotkaniach. Czarę goryczy przelała porażka z Górnikiem Zabrze. Po 14 rozegranych meczach (jeden mecz przełożony na grudzień ze względu na letnie mecze w europejskich pucharach) wrocławska drużyna zgromadziła jedynie dziewięć oczek. Wicemistrzowie Polski spisywali się tragicznie.

Szkoleniowiec z Częstochowy nie ukrywa pewnego żalu spowodowanego taką decyzją. Uważa wręcz, że zakończenie współpracy z nim było decyzję pochopną, ale jest też zawiedziony podejściem, jakie zastał pośród najważniejszych pracowników zasiadających w gabinetach.

Trzy razy kończyłem ze Śląskiem sezon, dwa razy doprowadziłem drużynę do pucharów, a raz ją utrzymałem. Zwolniono mnie 12 listopada, a wtedy ani się nie spada, ani nie zdobywa mistrzostwa. Myślę, że miało na to wpływ wiele czynników – o wielu nawet nie chcę mówić, bo kibicuję tym chłopakom, którzy są w klubie. Uważam, że ten zespół jest na miejsca 8-12. (…) Nie zgadzam się na to zwolnienie, nie było planu B na to. Do końca grudnia myślę, że drużyna zdobyłaby 6-7 punktów więcej. Zrobiłem wiele dobrego, wielu kibiców zakochało się w tym klubie, ja mam stąd tylko dobre wspomnienia. Zwolnienie nie zmienia mojego obrazu klubu, to drużyna Ekstraklasy. (…)

– Uważam, że sam popełniłem sporo błędów. Nie jestem krystaliczny. (…) Ciężko jest zarządzać sukcesem, de facto od podróży z dziećmi o 7:30 to ja ciągle podejmuje decyzję do godziny 20:00. Poza piłkarzami jest jeszcze sztab, trzeba to wszystko zespolić. Choć myślę, że umiem to robić. Na cztery sezony trzy razy robiłem puchary. W momencie kryzysowym zawsze są podpowiadacze. Jedni to politycy, co zobaczyli kilka meczów, a inni widzą siebie w tej organizacji. Inaczej podpowiada się będąc w klubie, inaczej będąc poza nim.

Żal do Załęcznego

Wygląda na to, że między Magierą a Patrykiem Załęcznym relacja wygląda w porządku, ale Magiera nie ukrywa pewnego żalu w związku z jego zachowaniem. Według szkoleniowca wysoko postawiony w klubie działacz załatwił sprawę zwolnienia średnio elegancko.

Patryk to dobry człowiek, tak mi się przynajmniej wydawało. Ja cenię sobie zarządzanie, jak i to kim jesteś. W piłce są różne emocje, jak przegrywasz, to dużo jest wtedy osób trzecich. Niektórzy podpowiadacze chcą cię w ten sposób wykorzystać. Nie przez jedną osobę ten klub jest, gdzie jest. Jestem za to odpowiedzialny ja, prezes, ale przede wszystkim piłkarze. Inaczej czujesz wartość, gdy jesteś wicemistrzem Polski, a w inny sposób, gdy jesteś na dole tabeli.

Nie mam żalu (do Załęcznego – przyp. MZ), ale wcześniej czułem się z tym źle. Odszedłem z Davidem 12 listopada, Patryk został. Kibicuję Śląskowi dalej, wierzę, że zawodnicy wygrają najbliższy mecz. (…) Nie wiem kto mnie zwolnił, Patryk przekazał mi informację. Wcześniej wiedziałem o rozmowie (Marcina Dymkowskiego z Załęcznym, dzień przed zwolnieniem Magiery – przyp. MZ), Marcin zawsze wobec mnie był lojalny i przekazał mi o tym informację. Zabolało mnie, że działo się to za moimi plecami. Patryk rozmawiał z jednym z moich kolegów z lat dziecięcych na temat jednego trenera. Powiedziałem mu, normalnie się pożegnajmy. Nie mam problemu, że ktoś mnie nie widzi w klubie, ale skończmy to na zdrowych zasadach.

Budowa w chaosie

Magiera opowiedział jak to wyglądało od kulis, gdy drużyna wicemistrza Polski zaliczyła gwałtowną przebudowę. Nie jest to najlepsza laurka dla tych, którzy przygotowywali kadrę na nowy sezon, którego opłakane skutki widzimy w tabeli PKO BP Ekstraklasy.

Ta drużyna była budowana na nowo. 13 nowych piłkarzy, trudno wymagać by po miesiącu grali tak samo jak wcześniej. Wiele ruchów było robione w momencie II obozu w Austrii, musieliśmy się zgrać. Musiolik i Cebula przyjechali tam, Marcin zerwał więzadła, kluczowy piłkarz. Sebastian był długo naszym jedynym napastnikiem, ale pierwszy raz w rundzie trafił cztery bramki, pierwszy raz miał gola spoza pola karnego, pierwszy raz zanotował dublet.

Efekty pewnej pracy było widać i wyglądało to coraz lepiej.(…) Nikt nie zastąpi Exposito z tych, co mogliśmy wziąć. Gdybym miał 10 milionów euro na piłkarza wziąłbym kogoś innego, wzięliśmy tego, na kogo było nas stać. W moim przekonaniu Sebastian niesłusznie zbierał często krytykę, że nie udźwignął i tak dalej, ale nie on jedyny gra na boisku, jest 10 innych plus rezerwowi. (…)

Magiera uważa też, że ogromny niewypał transferowy, za jakiego uważa się Eyambę, nie był gotowy na tu i teraz, a ogólnie brakowało mu takich zawodników, którzy nie musieliby się adaptować, ogrywać, tylko na starcie byliby wzmocnieniem:

Eyamba gdy przyszedł też nie wszedł najlepiej, wypadł na miesiąc, ale to był transfer bardziej na przyszłość. Tak jak Schierack i Hawrylenko. Ja musiałem dostać kogoś na tu i teraz, bo grałem lipiec sierpień puchary. Nie chcę jednak za dużo o tym mówić – David Balda to materiał na nowego dyrektora sportowego, niech to będzie dla niego lekcja. (…) Gdybym wiedział, że mam pięć lat i gramy tylko piłkarzami z klubowej akademii to ja bym w to wszedł. Ale nikt tak nie powie. (…) Poprosiłem by David szukał piłkarzy bez kwoty odstępnego. Raków kupił dla przykładu młodzieżowca za milion. Ani razu nie rozmawiałem z radą nadzorcą na temat jakiegokolwiek nowego zawodnika.

Dlaczego nie spróbował za granicą?

Niedawno u Tomasza Ćwiąkały w podcaście gościem był Vadis Odjidja-Ofoe, który bardzo cenił sobie współpracę z Magierą. Szkoleniowiec, podobnie jak Belg mógł odejść po tym sukcesie jakim okazało się trzecie miejsce w grupie Champions League. Trener miał jednak zupełnie inne priorytety. Finalnie obaj z Belgiem pozostali w Warszawie.

Wiele osób doradzało mi – Ty powinieneś po Legii za granicę wyjechać, po Lidze Mistrzów. A ja mówię – zostawiłbyś własną mamę chorą na raka, by robić karierę? No to się nie wypowiadaj. (…) Ja nie chcę co pół roku zmieniać miejsca zamieszkania, nie chcę być sam, zostawiać rodziny, bo przegra na tym rodzina i moje relacje z żoną, dziećmi.

Magiera chciał przywrócić Klimalę

Magiera ukazał też nowe światło w sytuacji z Patrykiem Klimalą. Kojarzy się go głównie z wielkim pudłem w meczu z Ruchem Chorzów, które wpłynęło na to, że Śląsk nie zdobył mistrzostwa Polski. Klimala jest jednym z największych niewypałów ostatnich lat Ekstraklasy, choć był zapowiadany jako hit. W końcu w 2022 roku błyszczał na boiskach MLS. W Śląsku jednak został zesłany do rezerw. Szkoleniowiec pochodzący z Częstochowy wyjawił jednak, że miał w planie przywrócić piłkarza.

W pewnym momencie miałem plan na to, by Patryk wrócił do pierwszego zespołu, ale weszły w to osoby trzecie, w całą komunikacje. Może kiedyś to zdradzę. Jedna z osób w Śląsku. W momencie, gdy miałem cały plan na Patryka, ktoś wszedł jak to się mówi „między wódkę a zakąskę”. Nie było żadnego spięcia Patryka z Tomkiem Łuczywkiem, ale byłem przy tym, tam nie było nawet blisko spięcia.

Magiera kwestię Karola Borysa i braku minut skwitował krótko – w takim przypadku musiałby nie grać Nahuel Leiva. Co innego jeśli chodzi o aspekt samego życia w roli trenera.

– Ja biorę życie jakie jest. Nie ma takich, co zawsze wygrywają. Guardiola nie wygrał bodaj siedmiu meczów z rzędu i miał na głowie zadrapania. Uważam, że to też jest piękne. Jeden marzy o Realu Madryt, a ja by za kilkanaście lat być kiedyś szczęśliwym dziadkiem. Lubię szatnię, rozwiązywać problemy, słuchać zawodników, wszystko to co robię.

Jak potwierdził były selekcjoner reprezentacji U20, były już zapytania o jego usługi w okresie po zwolnieniu ze Śląska. Chodzi o jedno zapytanie z Ekstraklasy, jedno z Betclic 1. Ligi, a także jedno z szeroko pojętej egzotyki. Jak jednak podkreślił szkoleniowiec, temat ekstraklasowy był zapytaniem bez konkretów, a jedynie zbadaniem gruntu pod kątem chęci stanowiska pracy. Magiera przyznał, że nie miałby problemu z kolejnym powrotem do pracy w Śląsku.

Całość rozmowy: TUTAJ

Fot. screen YouTube/ WeszłoTV

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)