Declan Rice jest niemożliwy! Arsenal nie dał żadnych szans Realowi Madryt

Declan Rice – cóż on najlepszego zrobił?! Anglik rozegrał mecz życia, a jego dwa fenomenalne gole z rzutów wolnych dały Arsenalowi przekonujące zwycięstwo 3:0 nad Realem Madryt. Tego nikt się nie spodziewał. Podopieczni Carlo Ancelottiego byli kompletnie bezradni wobec takiej dominacji „Kanonierów”. Rewanż już w przyszłą środę na Santiago Bernabéu – Real będzie musiał wspiąć się na wyżyny, by (w ogóle) odrobić te straty.
Przed meczem
Arsenal: D. Raya, J. Timber, W. Saliba, J. Kiwior, M. Lewis-Skelly, M. Odegaard, D. Rice, T. Partey, B. Saka, M. Merino, G. Martinelli,
Real Madryt: T. Courtois, F. Valverde, R. Asencio, A. Rudiger, D. Alaba, L. Modric, J. Bellingham, E. Camavinga, Rodrygo, Vinicius, K. Mbappe,
Rice jeszcze bez gola
Declan Rice jest niemożliwy!
Na początku drugiej połowy czekaliśmy na bardziej konkretne akcje podbramkowe, ale gra toczyła się w dość spokojnym tempie. Obie defensywy spisywały się solidnie, często skutecznie przerywając próby ataku już w zarodku.
W końcu Arsenal postanowił zmienić podejście – skoro nie wychodziło z ataku pozycyjnego, trzeba było spróbować ze stałego fragmentu. W 58. minucie „Kanonierzy” mieli rzut wolny, a do piłki podszedł Declan Rice. Anglik uderzył niczym David Beckham za swoich najlepszych lat – precyzyjnie, z odpowiednią rotacją i siłą. Piłka wpadła do siatki, a Thibaut Courtois był bez szans. Stadion eksplodował z radości – Arsenal objął prowadzenie 1:0.
𝐃𝐄𝐂𝐋𝐀𝐍 𝐑𝐈𝐂𝐄𝐄𝐄𝐄𝐄𝐄𝐄𝐄𝐄! 💣🎯 Kapitalny strzał z rzutu wolnego Anglika! 😍 Co za rotacja! 🥐 Arsenal trafia przeciwko Realowi Madryt! 🤯
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2OwN pic.twitter.com/I0rsB8ImaH
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 8, 2025
Real Madryt został zepchnięty do głębokiej defensywy, a jedyna szansa, jaką wypracował, została bezlitośnie zmarnowana przez Jude’a Bellinghama – sytuacja, która wiele mówiła o bezradności „Królewskich” tego wieczoru. Chwilę później mogło być już 2:0. W 67. minucie Thibaut Courtois popisał się klasą światową, broniąc dwa groźne uderzenia – najpierw Mikela Merino, a zaraz po nim Gabriela Martinellego, który próbował dobić piłkę po rzucie rożnym.
Ale tego wieczoru nie było rzeczy niemożliwych – przynajmniej dla Declana Rice’a. Jego gol z 58. minuty wydawał się nie do przebicia, ale Anglik miał inne plany. W 70. minucie ponownie podszedł do rzutu wolnego… i znów uderzył fenomenalnie. Piłka poszybowała jak zaczarowana, idealnie w okienko. To się po prostu nie miało prawa wydarzyć – a jednak się wydarzyło. Arsenal prowadził 2:0, a Rice był absolutnym bohaterem.
TO SIĘ NIE WYDARZYŁO!!! TO SIĘ NIE MIAŁO PRAWA WYDARZYĆ!!! 😱🔥 Declan Rice zdobywa drugą fenomenalną bramkę z rzutu wolnego przeciwko Realowi Madryt! 🎯 Magiczny wieczór dla Anglika! 🪄
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/XbNoIw68h5
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 8, 2025
Gasimy światła. Arsenal zrobił swoje
Declan Rice zrobił swoje – dwa genialne gole z rzutów wolnych, które zapiszą się w historii klubu. Być może Anglik już nigdy nie powtórzy takiego wyczynu, ale tego wieczoru na Emirates był nie do zatrzymania. Arsenal miał już wyraźny komfort. Prowadzenie 2:0 to poważna zaliczka, nawet jeśli po drugiej stronie stał Real Madryt – zespół znany z legendarnych powrotów.
A jednak to „Kanonierzy” dołożyli kolejne trafienie. W 75. minucie Mikel Merino wykorzystał chwilę nieuwagi defensywy gości. Hiszpan huknął z pierwszej piłki tuż zza pola karnego, celując precyzyjnie w lewy dolny róg. Strzał był nie do obrony, a Courtois po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki. 28-latek występujący z konieczności w roli napastnika, raczej nie spodziewał się, że to jego gol przypieczętuje tak efektowne zwycięstwo Arsenalu.
Niesamowity wieczór w Londynie! 🤩 Arsenal strzelił trzeciego gola Realowi! 🔥 Kapitalny strzał Mikela Merino! 🎯
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/QhfJ7YVh32
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 8, 2025
Po trzecim golu Real Madryt był już kompletnie bezradny. Druga połowa w ich wykonaniu nadaje się wyłącznie do zapomnienia. Tak naprawdę „światła” na Emirates mogły zostać zgaszone dużo wcześniej – nikt z „Królewskich” nie próbował już nawet zdobyć bramki honorowej, która mogłaby nieco ułatwić sytuację przed rewanżem. Nic z tego. Arsenal oddał w całym meczu 12 strzałów z celnością ogromnie imponującą – aż 11 z nich było celnych.
Porażka 0:3 i tak wydaje się łagodnym wymiarem kary. Gdyby nie Thibaut Courtois, który kilkukrotnie ratował swój zespół, rezultat mógłby być znacznie bardziej bolesny. Symbolicznym podsumowaniem tej fatalnej nocy była jeszcze czerwona kartka dla Eduardo Camavingi w końcówce meczu – frustracja wzięła górę i Francuz otrzymał drugi żółty kartonik.
Rewanż odbędzie się za tydzień na Santiago Bernabeu. Real stanie przed arcytrudnym zadaniem. Barcelona czy Deportivo La Coruna niegdyś jednak pokazały, że trzy bramki (a nawet cztery) da się odrobić.
fot. screen Canal Plus