Piłkarze Bayernu ukradli… figurkę papugi!

Do dość niecodziennej, ale komicznej sytuacji doszło podczas wczorajszego świętowania Bayernu na Allianz Arenie, który został oficjalnie ukoronowany nowym mistrzem kraju. W pewnym momencie kamery telewizyjne uchwyciły… figurkę papugi Kakadu, która została umieszczona przez trenera Vincenta Kompany’ego na gablotce, gdzie wcześniej stała patera mistrzowska.
Piłkarze Bayernu „pożyczyli” papugę z restauracji
Po sobotnim zwycięstwie Bayernu Monachium nad Borussią M’Gladbach (2:0 po bramkach Harry’ego Kane’a oraz Michaela Olise), oprócz fety mistrzowskiej oraz emocjonalnego pożegnania Thomasa Muellera, na ustach całego piłkarskiego świata w Niemczech była… tajemnicza figurka papugi, która w pewnym momencie zajęła nawet miejsce patery mistrzowskiej i znajdowała się w samym centrum świętowania!
Kiedy zawodnikom rekordowego mistrza Niemiec uroczyście wręczono paterę za 34. tytuł mistrza kraju, trener Vincent Kompany podszedł później do gablotki, gdzie stała patera i położył na niej porcelanową figurkę papugi z charakterystycznym grzebieniem. Komentatorzy, kibice oraz eksperci telewizyjni przez dłuższy czas dochodzili o co chodzi z Kakadu. Jakiś czas później Lothar Matthaeus wyjaśnił, że owa figurka pochodzi z restauracji „Kaefer”, gdzie tydzień temu monachijczycy świętowali „mistrzostwo zdobyte na kanapie”.
Was es mit dem Kakadu bei Bayerns Meisterfeier auf sich hat https://t.co/84XJuQwZzR pic.twitter.com/lzgVmkz2KS
— WELT (@welt) May 10, 2025
Piłkarze nie chcieli się przyznać!
Kiedy później dziennikarze spytali poszczególnych piłkarzy Bayernu o papugę, żaden z nich nie chciał się przyznać kto „pożyczył” ją z restauracji.
− Widzę ją po raz pierwszy! – powiedział z uśmiechem Jamal Musiala.
− To na pewno nie ja byłem osobą, która zwędziła tę figurkę – dodał śmiejąc się Jonas Urbig.
− Oddamy ją oczywiście z powrotem do restauracji – zakomunikował Vincent Kompany.
− Opiekunem naszego zwierzątka jest Danksi (Aaron Danks, czyli asystent Kompany’ego – przyp. red). Wiem tylko tyle, że Danksi ma z nim bliższą relację. Papuga towarzyszyła nam już podczas treningów w tym tygodniu. Nie nadaliśmy jej jeszcze żadnego imienia – stwierdził Joao Palhinha.
− Ja? Ja nic nie wiem, czyja to papuga i tak dalej. Ona jest tylko moją przyjaciółką. I nie! Nie zgubiłem Kakadu, bo od dłuższego czasu śpi ze mną w moim łóżku – podsumował, śmiejąc się asystent trenera Aaron Danks.
Wo kommt der Kakadu her? Angeblich aus der Käfer-Schänke, wo die Bayern-Spieler vergangenes Wochenende die Meisterschaft feierten. João Palhinha sagt: „Ich habe das Ding die Woche plötzlich auf dem Trainingsgelände gesehen. Wir müssen rausfinden, wer den Vogel mitgenommen hat.… pic.twitter.com/5mvPvMmH84
— Kerry Hau (@kerry_hau) May 10, 2025
Szef restauracji podarował papugę Bayernowi
O całej sytuacji wkrótce zaczęto rozprawiać w całych Niemczech. Zabawna historia dotarła też do uszu właściciela restauracji „Kaefer”, który nie krył dumy z faktu, że figurka zrobiła taką furorę.
− Cała ta sytuacja, to wszystko sprawia, że jestem bardzo dumny. Wkrótce napiszę też wprost do trenera oraz Maxa Eberla: „Proszę, abyście w żadnym wypadku nie krępowali się i śmiało zatrzymali figurkę u siebie, tak długo, jak to będzie możliwe”. Kto wie, może to będzie ich nowy szczęśliwy talizman, który pozwoli im zdobyć kolejne tytuły w przyszłości? Dowiedziałem się o tym z Internetu, to wspaniała historia. Nie chcę, by Kakadu wracał do nas, niech zostanie z Vincentem i jego drużyną, przynosząc im dużo szczęścia.
− Jak ta figurka skończyła w ogóle w Bayernie? Nie wiem. Po prostu piłkarze Bayernu dobrze się bawili, panował świetny nastrój. I to właśnie jest w tym wszystkim takie piękne. Dobrze się bawili, a potem zabrali figurkę ze sobą jako trofeum. Jest z porcelany i jej wartość to około 1000 euro – skomentował Michael Kaefer.
Fot. screen YT/Bundesliga