Włochy: Dawny klub Baggio, Guardioli i Polaków na skraju bankructwa

Jest taki jeden klub, który we Włoszech miał w swoich szeregach (przyszłego) mistrza świata, wicemistrza świata, a także zdobywcę potrójnej korony w dwóch klubach jako trener. Po ponad dwóch dekadach od ich wspólnej gry – miejsce, w którym do tego doszło przechodzi piłkarsko bardzo trudne chwile. Brescia, bo o niej mowa, jest o krok od bankructwa. Klub z Lombardii dobrze kojarzony jest też z polskimi piłkarzami, których w XXI wieku było kilku.
Klub z Lombardii zniknie z piłkarskiej mapy Włoch
Brescia jest o krok od likwidacji. Massimo Cellino ma dość. Uważa, że robi się wszystko, aby przywrócić Sampdorię do życia, tak by nie spadła do Serie C „bo to za duża marka”. 6 czerwca o godzinie 15:00 miał minąć termin ostateczny, do którego Massimo Cellino powinien wypłacić zaległe pensje swoim pracownikom. Bez wypłaty uposażeń za trzy miesiące (łączna wysokość 3 miliony euro) klubowi groziło wznowienie działalności od rozgrywek amatorskich, czyli najprawdopodobniej piątego poziomu rozgrywkowego (Eccellenza).
Cellino podtrzymał swoje zamiary, nie zapłacił pensji i po 114 latach istnienia Brescia skazana jest na bankructwo. Były właściciel Cagliari oraz Leeds United po raz kolejny nie potrafi odpędzić od siebie demonów, które wiele razy towarzyszyły mu w kwestii zarządzania swoim piłkarskimi zachciankami. Tym razem, zrujnował klub z własnej woli.
🚨 #Brescia, cosa succede. Da Baggio ai Dilettanti, 114 anni di storia in fumo https://t.co/tSc3eBHwye
— Corriere dello Sport (@CorSport) June 7, 2025
Klub z Lombardii na boisku zakończył sezon na 15. lokacie, ostatniej bezpiecznej, w Serie B. Następnie jednak po ostatniej kolejce doszło do gigantycznego zamieszania. W meczu barażowym o utrzymanie zagrać miała Salernitana z Frosinone. Decyzja by odwołać baraż nadeszła… nieco ponad 24 godziny przed spotkaniem na Stadio Arechi. Powodem okazały się… pieniądze. Wyżej wspomniane, niezapłacone w terminie pracownikom przez Cellino.
Do tej pory w Brescii ich nie wypłacono. Wiadomość ta zatrzymała baraże o utrzymanie do odwołania. Chodziło o brak płatności wobec pracowników za grudzień, styczeń i luty na przełomie 2024 i 2025 roku. W pierwszej instancji sąd ukarał klub czterema ujemnymi punktami, co skutkowało bezpośrednią degradacją do Serie C. Klub na tym miał się nie poddać. Cellino jednak swojego zdania nie zmienił.
Ten sam Massimo Cellino, najbardziej włoski z włoskich właścicieli klubów piłkarskich. Ma na Stadio Mario Rigamonti rząd 16A i 16B, bowiem jest przesądnym człowiekiem, który nienawidzi numeru 17 (dla Włochów to pechowa liczba równie mocno jak trzynastka). Kiedyś wyrzucił z klubu Shaya Givena za to, że gra z tym numerem. Czekał do 18. dnia miesiąca, aby ogłosić w Brescii Mario Balotellego. To właśnie taki typ człowieka.
Bankructwo jest blisko, aczkolwiek na 100 procent jeszcze się to nie dokonało. Próbuje się bowiem wskrzesić nowy podmiot prawny, w którym to Brescia będzie w fuzji. Rozmowy w tym temacie były już prowadzone z Lumezzane, FeralpiSalo (Serie B w sezonie 2023/24) oraz Ospitaletto. Kapitan klubu, Dimitri Bisoli (jest w Brescii od 2016 roku) obiecał już, że pozostanie w klubie, nieważne z jakiego poziomu drużyna zaczynałaby od nowa.
„Polski” zespół z Lombardii
W XXI wieku grało na Stadio Mario Rigamonti wielu Polaków. Najbardziej znanym był Marek Koźmiński. 45-krotny reprezentant Polski, który był jednym z przecierających szlaki rodakom na Półwyspie Apenińskim. Były kandydat na prezesa PZPN-u trafił na czasy gry nie tylko z Baggio i Guardiolą, ale też przyszłym mistrzem świata – Lucą Toni czy obecnym dyrektorem sportowym Milanu, Iglim Tare.
W ostatnich latach Brescia kojarzyła się głównie z postaciami Filipa Jagiełły i Jakuba Łabojki. Były pomocnik Zagłębia Lubin w Lombardii przeżywał prawdopodobnie swoje najlepsze lata ze swojego włoskiego epizodu. Po braku zaufania na dłuższą metę ze strony szkoleniowców w Genoi, poszedł finalnie na dwuletnie wypożyczenie i w każdym z sezonów dołożył od siebie po kilka bramek.
Łabojko w swoim czasie z kolei miał pewny skład, ale po doznaniu urazu jego szanse na grę zmniejszyły się diametralnie. W związku z tym, był nawet na wypożyczeniu na Cyprze. Po powrocie, znów był piłkarzem pierwszego składu. Zagrali oni w Brescii odpowiednio 68 oraz 70 meczów.
Oto Polacy, którzy grali w Brescii:
- Marek Koźmiński, 110/3,
- Bartosz Salamon, 65/5,
- Marcin Listkowski, 13/1,
- Kamil Król, 3/0,
- Filip Jagiełło, 68/8,
- Jakub Łabojko, 70/1,
- Tomasz Kupisz, 42/6
Włoski klub w stanie likwidacji? Nihil novi
Fabio Borini z Sampdorii porównał kiedyś swój obecny klub do włoskiego odpowiednika West Hamu. Wielka historia, europejskie trofeum na koncie, bardzo szanowana firma. Brescia to znacznie mniejszy kaliber, ale wieści o bankructwie klubu poruszyły opinię publiczną.
Brescia nie jest jednak jedyna. W Serie C bardzo duży problem ma Lucchese – z bardzo znanego turystycznie miasta Lucca. W kwietniu informowano, że piłkarze nie otrzymali pensji od października. Klub upadł, miasto przejęło stadion. Jesienią upadło Turris oraz Taranto. Rokrocznie w Italii upada wiele klubów na poziomie trzeciej i czwartej ligi. Z tego też powodu, choćby na drugim poziomie, bardzo powszechne są dla piłkarzy jedynie roczne umowy.
Poza Lucchese, problemy mają też SPAL Ferrara i Triestina. Chodzi o problemy finansowe, a w Ferrarze – właściciel Joe Tacopina czyli były prawnik Donalda Trumpa, zakręcił kurek z pieniędzmi. W związku z tym, jest szansa na to, aby przywrócić do Serie C po spadku choćby Milan Futuro, czyli rezerwy siedmiokrotnego triumfatora Ligi Mistrzów.
Fot. PressFocus