Andy Carroll przedwcześnie zakończył przygodę w Bordeaux

Andy Carroll dość niespodziewanie na początku jesieni 2024 roku wrócił na nagłówki portali piłkarskich w związku ze swoim transferem… do czwartej ligi francuskiej. Po wymarzonym początku, nie ustawał podziw kibiców, że ma on swoją przygodę życia. Były piłkarz Liverpoolu wie jednak, że są rzeczy ważniejsze od futbolu. Zdecydował się przedwcześnie zakończyć swój bajkowy francuski sen.
Carroll szukał wrażeń – dostał je, ale musi wracać
Andy Carroll we Francji grał już wcześniej w Amiens. Na granie dla podupadłego giganta namówił go człowiek z poprzedniego klubu, John Williams. Anglik uznał to za przygodę życia. A mówimy tutaj o człowieku, który grał w Liverpoolu, West Hamie czy Newcastle, strzelał też gole dla reprezentacji Anglii. Jego pensja wynosiła raptem 3000 funtów miesięcznie; Andy Carroll przyznał, że musi się dokładać przy takiej stawce. Nie uznawał tego jednak jako ujmę. Miłość na linii Andy Carroll – fani była w obie strony i to mimo sportowego (na koniec) niepowodzenia.
Początek miał bardzo obiecujący. W debiucie w czwartym meczu „Żyrondystów”, a szóstej kolejce ligowej czwartej ligi grupy B trafił dwukrotnie w starciu z Voltigeurs de Chateaubriant. W pierwszych czterech meczach trafił aż sześciokrotnie. Skończyło się finalnie na 11 trafieniach w 21 meczach. Carroll był na koniec ósmym strzelcem National 2B. I na jednym sezonie się skończy – napastnik chce być bliżej swoich dzieci i wraca do Anglii.
𝑴𝒆𝒓𝒄𝒊 𝒑𝒐𝒖𝒓 𝒕𝒐𝒖𝒕 𝑨𝒏𝒅𝒚 💙🤍
Andy nous quitte pour se rapprocher de ses enfants. Tous les amoureux du Club te remercient chaleureusement @AndyTCarroll pour cette saison. Tu seras toujours ici chez toi. Bonne route et à bientôt ! 🫶
Plus d'informations ⤵️
— FC Girondins de Bordeaux (@girondins) June 20, 2025
Girondins Bordeaux w oświadczeniu na klubowej stronie napisało: – Andy nie zwlekał z dołączeniem do „Żyrondystów”, aby zaznać przygody w Bordeaux, pokazując całkowite zaangażowanie od pierwszych dni. (…) Poza statystykami, Andy zastosował swoje doświadczenie, fizyczność i profesjonalizm dzień po dniu, zarówno w szatni jak i podczas ważnych spotkań. Poza boiskiem, to wyjątkowa i skromna osobowość, z którą Klub i cała społeczność miała przyjemność spędzić czas. Dziś Andy, by być bliżej swoich dzieci, zdecydował się wrócić do domu. W pełni rozumiemy i szanujemy jego decyzję. Dziękujemy za wszystko, zawsze będziesz miał tu jak w domu.
Sytuacja sportowa klubu
„Żyrondyści” zostali zdegradowani w związku z ruiną finansową i organizacyjną. Nie udało im się wywalczyć awansu. Pozostaną na kolejny sezon na poziomie czwartej ligi. W Championnat National 2B zajęli dopiero czwartą lokatę, z dużą, bowiem aż 11-punktową stratą do sensacyjnego ćwierćfinalisty Pucharu Francji – Stade Briochin. Na poziomie czwartej ligi tylko najlepszy zespół z danej grupy awansuje do trzeciej ligi (Championnat National).
Obędzie się to bez Olivera Kahna i wsparcia inwestorów, których namawiał na kupno klubu. Niemiec po zbadaniu sytuacji i zrobieniu analizy wraz z partnerami biznesowymi oznajmił, że nie będzie w stanie przejąć zespołu. Niestety dla kibiców, nadal klubem nadzorować będzie Gerard Lopez, „specjalista” od rujnowania klubów piłkarskich.
Klub po sezonie w czwartej lidze pożegnał też aż dziewięciu innych piłkarzy. Jest wśród nich Djibril Diaw, były piłkarz Korony Kielce. Poza nim, mowa o: Youssoufie Assogbie, Nathanelu Bai, Issamie Ben Khemisie, N’Famady’m Diabym, Emericu Depussayu, Namie Fofanie, Yvanie Ikii Dimim i Thomasie Trazie’em.
Fot. PressFocus