Sędzia Raczkowski z poważnymi błędami już trzeci raz. Fatalna seria arbitra

Napisane przez Kacper Śliz, 26 listopada 2024
Paweł Raczkowski

Ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla Pawła Raczkowskiego. Arbiter z Warszawy musi radzić sobie z falą krytyki po swoich decyzjach. W trzech niedawnych spotkaniach, gdy gwizdał Raczkowski, piłkarska Polska się bulwersowała. Ostatni przykład to mecz 16. kolejki Ekstraklasy tzw. Małych Derbów Śląska pomiędzy Górnikiem Zabrze a Piastem Gliwice. Sędzia nie dał czerwonej kartki Lukasowi Podolskiemu za brutalny faul, a mógł nawet dwie. To tylko jedna z kilku kontrowersyjnych jego decyzji w ciągu kilku tygodni.

Błąd 1. Puszcza — Lech

W kwietniu 2023 roku Paweł Raczkowski został odsunięty od prowadzenia spotkań Lecha Poznań. Powodem było jego orzeczenie w trakcie starcia z Pogonią Szczecin (2:2). Dopiero interwencje VAR zmieniały złe decyzje, np. podyktowanie rzutu wolnego zamiast karnego dla Lecha. Sędziowie wideo nie mogli jednak pomóc, gdy Raczkowski nie pokazał czerwonej kartki Konstantinosowi Triantafyllopoulosowi. W sześciu meczach w sezonie 2022/2023, w których wspominany arbiter był rozjemcą spotkań poznaniaków, żaden z nich nie zakończył się zwycięstwem tej ekipy.

Po kilkunastu miesiącach Kolegium Sędziów PZPN postanowiło wyznaczyć kontrowersyjnego sędziego na spotkanie Lecha. Gwizdał on w ekstraklasowym pojedynku pomiędzy Puszczą Niepołomice a liderującym zespołem Nielsa Frederiksena. W 18. minucie doszło do faulu Michała Gurgula na Dawidzie Abramowiczu.

Raczkowski pokazał korzyść, ale po interwencji VAR postanowił przyjrzeć się bliżej tej sytuacji. Arbiter uznał, że Gurgul pozbawił swoich rywali realnej szansy na zdobycie bramki (tzw. DOGSO). Dlatego gracz Lecha otrzymał czerwoną kartkę. Spotkało się to z dezaprobatą w środowisku sędziowskim. Komisji Ligi Ekstraklasy SA zdecydowała o odwołaniu czerwonej kartki dla Gurgula. Nie zmienia to faktu, że Raczkowski wypaczył wynik spotkania, w którym Lech Poznań przegrał sensacyjnie 0:2 z Puszczą.

Błąd 2. Szwecja — Azerbejdżan

Co widać na zamieszczonej poniżej stopklatce? Według polskich arbitrów był tu spalony… tym razem jednak Paweł Raczkowski nie ponosi tak wielkiej winy. Problem jednak polega na tym, że wszyscy sędziowie pracują na tego głównego, a tutaj „VAR-owcy” się nie popisali.

W starciu Ligi Narodów pomiędzy Azerbejdżanem prowadzonym przez Fernando Santosa a reprezentacją Szwecji doszło do skandalu. Ze zdjęcia w załączonym wpisie jednoznacznie wynika, że drużyna „Trzech Koron” została ograbiona z jednej bramki w wygranym meczu 6:0. Tym razem nie popisali się Daniel Stefański i Paweł Malec, którzy pracowali przy tym meczu jako arbitrzy wideo. Zauważyli coś, czego nie było.

Raczkowski podjął początkowo słuszną decyzję. Jego asystent Radosław Siejka nie podniósł chorągiewki. Dlatego też warszawski arbiter powinien „podziękować” swoim kompanom z wozu VAR, którzy dopuścili do głównego sędziego do zmiany prawidłowej decyzji. Stefański oraz Malec zostali po tym „wyczynie” odsunięci przez PZPN.

Błąd 3. Górnik Zabrze — Piast Gliwice

Spotkanie Górnika Zabrze z Piastem Gliwice zapowiadało się ciekawie głównie dla fanów z Górnego Śląska. Ponownie nazwisko Raczkowski było na ustach wszystkich śledzących polską piłkę ligową. Obok Lukasa Podolskiego.

Lukas Podolski za jeden z bardziej brutalnych fauli w obecnym sezonie Ekstraklasy nie dostał nawet żółtej kartki. Atak wyprostowaną nogą na gracza, do którego jest zagrywana piłka, musi być karany najsurowiej, jak można, czyli czerwonym kartonikiem i długą dyskwalifikacją. Przez większość pierwszej części meczu była awaria systemu VAR, co jest kolejnym kamykiem do ogródka osób zarządzających Ekstraklasą i Kolegium Sędziów PZPN. Pomoc ta nie działała też w meczu Rakowa z Jagiellonią, gdy Michael Ameyaw nabrał Jarosława Przybyła.

Owszem VAR we wszystkich w tych sytuacjach nie zadziałał tak, jak powinien. Trudno jednak tłumaczyć decyzje Raczkowskiego. To w końcu sędzia główny ma ogląd sytuacji na żywo i realnie. Arbiter ma złych współpracowników, którzy wsadzają go na minę. Smuci fakt, że „najlepszy sędzia świata”, czyli Szymon Marciniak był sędzią VAR we wspomnianym spotkaniu Górnika z Piastem. W jeszcze innej sytuacji Podolski po jedynym golu w spotkaniu specjalnie podbiegł w stronę Jakuba Czerwińskiego, chamsko go odepchnął i uderzył.

Trudno o usprawiedliwienie za brak kary dla kogokolwiek z sędziów, kto doprowadził do tego, że stan poniższej nogi faulowanego przez Podolskiego Damiana Kądziora jest zły. Przerwa sześciokrotnego reprezentanta Polski wyniesie raptem dwa tygodnie. Polski stan sędziowski w sezonie 2024/2025 woła o pomstę do nieba. Lukas Podolski za to zachował się nietaktownie i jeszcze tylko „podpalał” atmosferę po meczu.

Fot. PressFocus