Transferowe TOPY i FLOPY Ekstraklasy (cz. V)

W naszym podsumowaniu transferów Ekstraklasy pozostało już tylko sześć czołowych ekip. Dla większej przejrzystości transfery podzieliliśmy na trzy kategorię: TOPY, przyzwoite i FLOPY. Tym razem przyglądamy się drużynom, które na wiosnę będą aspirowały do walki o zagwarantowanie sobie miejsca w europejskich pucharach, a może nawet medalu mistrzostw Polski. Pod lupę zostały wzięte drużyny: Górnika Zabrze, Cracovii oraz Legii Warszawa.
Część I – Śląsk Wrocław, Lechia Gdańsk, Korona Kielce
Część II – Puszcza Niepołomice, Zagłębie Lubin, Stal Mielec
Część III – Radomiak Radom, Piast Gliwice, GKS Katowice
Część IV – Widzew Łódź, Pogoń Szczecin, Motor Lublin
Górnik Zabrze
Drużyna Jana Urbana co roku zaskakuje. Mimo regularnych sprzedaży najlepszych zawodników w Zabrzu (Filipe Nascimento, Lawrence Ennali) udaje się pozyskiwać im następców, z których doświadczony trener buduje ciekawy, ambitny zespół, mogący sprawić duże problemy nawet najlepszym. Powoli można już się przyzwyczaić do ich stałego miejsca w czołówce tabeli, jednak za każdym razem trochę im brakuje, żeby znaleźć się na miejscach gwarantujących występy w europejskich pucharach.
Kończy się budowa ostatniej trybuny zabrzańskiego stadionu i – według zapowiedzi – miejski klub w najbliższej przyszłości przejdzie w prywatne ręce. Te wydarzenia to dla nich szansa na większe perspektywy i możliwości.
TOPY
Tutaj musi znaleźć się miejsce dla Patrika Hellebranda. Czech przygodę w Polsce zaczął od nieudanego występu z Lechem. Chwilę zajęło mu, żeby się zaaklimatyzować i dostosować do panujących wymogów, jednak gdy już to zrobił, stał się prawdziwym liderem. Obecnie trudno sobie wyobrazić środek pola Górnika Zabrze bez niego. Kluczowa postać w układance Jana Urbana i jeden z lepszych pomocników w Ekstraklasie. Całkiem możliwe, że klub jeszcze zarobi na jego transferze.
Patrik Hellebrand pieczętuje zwycięstwo Górnika!💥 Luka Zahovič do gola dokłada asystę!👏
📺 PKO BP Ekstraklasę oglądajcie w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/LkNXh9c0JR
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 20, 2024
Przyzwoite
Gdy od gry w Pogoni Szczecin odstawiony został Luka Zahovic, to od razu sytuację wykorzystał Górnik. Mimo że doskonale znane są jego możliwości (nie tak duże, żeby stać się gwiazdą ligi), to jest przydatny dla drużyny, co potwierdził pięciokrotnie wpisując się na listę strzelców. „Ukłuł” też przede wszystkim były klub. Duże kontrowersje wzbudziły przenosiny Josemy. Nie jego jakość była tematem dyskusji, a to, że ostatnie pół roku spędził grając dla – delikatnie mówiąc – nielubianego rywala, Ruchu Chorzów. Samą postawą na boisku się obronił i stał się pewnym punktem defensywy.
𝐋𝐔𝐊𝐀 𝐙𝐀𝐇𝐎𝐕𝐈𝐂!🔥🔥🔥
Pierwszy kontakt z piłką… I TO JAKI!😱 Cudowny gol Słoweńca!😍📺 Transmisja meczu w Zabrzu w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/3Pal0ky8P8
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 2, 2024
Po niedawnych odejściach Daisuke Yokoty czy Lawrence’a Ennnalego klub musiał rozejrzeć się za nowymi skrzydłowymi. Pierwszy z nich to Taofeek Ismaheel. Nigeryjczyk pokazał, że ma umiejętności. Notował pojedyncze udane zagrania, nawet dwa razy trafił do siatki. Wygląda na to, że dopiero się rozkręca i na wiosnę może stać się kluczowym zawodnikiem zespołu. Podobnie jak ściągnięty z Japonii Yosuke Furukawa. On do Zabrza jest tylko wypożyczony i po przerwie zimowej będzie walczył o to, żeby Górnik zdecydował się na jego wykup. Potencjał pokazał, teraz musi go udowodnić.
Duże możliwości ma też Lukas Ambros. 20-latek wyciągnięty z Wolfsburga wygląda jak talent do oszlifowania. Jeśli dostanie odpowiednio dużo czasu i zaufania od Jana Urbana, to powinno to wydatnie zaprocentować. Zbliżony do niego jest przypadek Aleksandra Buksy, wracającego do Polski po nieudanych zagranicznych wojażach. Po słabszym początku już pod koniec rundy prezentował się lepiej. Ma szczęście, bo jego obecny szkoleniowiec już nie z takich robił klasowych piłkarzy. Czy to się uda i w przypadku Buksy? Czas pokaże.
Przełamanie Aleksandra Buksy! 💪 Napastnik @GornikZabrzeSSA trafia po raz pierwszy w tym sezonie i jego drużyna prowadzi ze Śląskiem! 🚨
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/aWoNMUE6K8
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 9, 2024
FLOPY
Jako gwiazda do Zabrza ściągany był Sinan Bakis. Strzelił co prawda 12 goli w… FC Andorra, czyli klubie Gerarda Pique, ale mogło zastanawiać, że rok później… nie trafił do siatki ani razu w Realu Saragossa. Okazał się wielką i prawdopodobnie drogą pomyłką. Pokazał, że bliżej mu do formy z tej drugiej ekipy, grywał nawet w III-ligowych rezerwach. Na boisku nic pozytywnego nie pokazał i wątpliwe, żeby Jan Urban dał mu jeszcze szansę. Zawiódł też Manuel Sanchez. Ściągany jako podstawowy prawy obrońca większość czasu spędził lecząc kontuzję.
Klub ma na tą pozycję lepszych i młodszych Polaków. W lidze nie zadebiutował nawet Filip Majchrowicz. Rewelacja sezonu 2021/22 na treningach przegrała rywalizację o miejsce w bramce z doświadczonym Michałem Szromnikiem.
Podsumowanie
Górnik, jak na swój dość skromny budżet, przeprowadził dość udane transfery. Dużo jeszcze zyska na sprowadzeniu Patrika Hellebranda na boisku, ale też może solidnie wzmocnić klubową kasę. Sporo korzyści może też popłynąć z młodych ofensywnych zawodników, z których Jan Urban wyciągnie pełnię potencjału. Największym cieniem na letnie ruchy zabrzan kładzie się ściągnięcie kompletnie nieużytecznego i drogiego w utrzymaniu Sinana Bakisa.
Cracovia
Cracovię śmiało można uznać za jedno z największych zaskoczeń tej rundy. To kolejny przykład na to, że warto zaufać młodemu polskiemu trenerowi. Dawid Kroczek po objęciu drużyny wyzwolił jej ofensywny potencjał, pozwolił grać odważniej i bardziej widowiskowo. Przyniosło to nie tylko efekty w postaci meczów lepszych do oglądania dla widza, ale też znaczną poprawę w wynikach. Piąte miejsce „Pasów” to nie przypadek. Z przebiegu wszystkich spotkań w pełni na nie zasłużyli.
TOPY
Istnym strzałem w dziesiątkę okazało się pozyskanie Ajdina Hasicia z tureckiego Besiktasu. Ofensywny pomocnik od razu zaczął pokazywać swoją wysoką jakość. W swoim pierwszym meczu w większym wymiarze czasowym już wpisał się na listę strzelców przeciwko Górnikowi Zabrze. Stał się kluczowym elementem podstawowego składu, przez co po części ucierpiał Michał Rakoczy. 23-latek, jeśli na wiosnę podtrzyma swoją dyspozycję i dołoży jeszcze więcej konkretów, to wzbudzi zainteresowanie ciekawych europejskich klubów i pozwoli Cracovii solidnie na sobie zarobić.
Ajdin Hasić wyrównuje! Sprytne uderzenie lewą nogą i Cracovia ma jeszcze niecały kwadrans, by zapewnić sobie wygraną grając w przewadze 👀
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/ePEnICpY82
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 24, 2024
Przyzwoite
Po krótkiej przygodzie w Stanach Zjednoczonych do Polski wrócił Henrich Ravas. Znany wcześniej z Widzewa Słowak jak na ekstraklasowe warunki jest po prostu solidnym bramkarzem. Nie popełnia często poważniejszych błędów, a czasami wyciągnie coś niespodziewanego. Przyzwoitym zmiennikiem okazał się Amir Al-Ammari. Zdecydowanie w większości meczów na boisko wchodzi w drugiej połowie, by wnieść impuls i zabezpieczyć środek pola. Typ piłkarza, który niczym szczególnym się nie wyróżnia zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Za kilka lat mało kto będzie pamiętał, że taki w Polsce grał.
Mick van Buren nie miał szans na wygryzienie ze składu Benjamina Kallmana. Doświadczony napastnik czasami tworzył z Finem duet. Szczególnie w pierwszej części rundy ich współpraca była bardzo udana. Później Dawid Kroczek częściej decydował się na dodatkowego zawodnika do środka pola, przez co Holender na boisku zaczął pojawiać się zdecydowanie rzadziej.
MICK VAN BUREN! Goście nie przejmowali się długim budowaniem ataku pozycyjnego i opłaciło się! Mamy 2:0 dla Cracovii! ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/DUvyurEa7S
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 10, 2024
Postawiono też na polskie zabezpieczenia wahadeł – Wiktor Biedrzycki na lewą stronę i Patryk Janasik na prawą. Obaj mieli być tylko zmiennikami i opcjami dla trenera w przypadku kontuzji Davida Olafssona czy Otara Kakabadze. Przyzwoicie wywiązali się ze swoich obowiązków i gdy była taka potrzeba, to pojawiali się na boisku, nie popełniając przy tym większych błędów.
FLOPY
Po raz pierwszy w naszym rankingu w tej kategorii nie znalazło się miejsce dla żadnego zawodnika. To o tyle zaskakujące, że każdy z poprzednio omawianych klubów miał na koncie nieudane transfery i często było ich więcej niż tych hitowych lub przynajmniej przyzwoitych. W Cracovii wskazanie takiego piłkarza byłoby krzywdzące.
Podsumowanie
Brak flopów transferowych to tylko dowód dla solidnie wykonanej pracy przez krakowski pion sportowy i dowód na mądre zarządzanie Cracovią. Jeśli w następnych okienkach potwierdzą swoją skuteczność na rynku transferowym, to mogą na dłużej zagościć w czołówce. Więcej zawodników na poziomie Ajdina Hasicia i przyjdą dla „Pasów” wyjątkowo udane lata. Brzmi prosto, ale czy uda się to zrealizować?
Legia Warszawa
O Legii dyskutuje się cały czas. Stołeczny klub nieustannie dostarcza powodów, by było wokół niego gorąco. Mówi się, że wewnątrz panuje konflikt na linii trener Goncalo Feio – szef skautingu Radosław Mozyrko. Portugalczyk nie ma też najlepszych relacji z dyrektorem sportowym, Jackiem Zielińskim, który – często słusznie – jest krytykowany za swoje działania. Podobnie jest z właścicielem Dariuszem Mioduskim. Feio starł się z nim po meczu Ligi Konferencji ze szwedzkim Djurgaden za co już został ukarany finansowo.
TOPY
W tej kategorii znajdzie się tylko jeden piłkarz, ale za to jaki! Rzadko kiedy do Ekstraklasy trafiają piłkarze na poziomie Rubena Vinagre. Nie ma wątpliwości, że obecnie to najlepszy lewy obrońca w Ekstraklasie. Swoją jakość przekłada na liczby. We wszystkich rozgrywkach zanotował aż dziewięć asyst. Legia skorzysta z opcji wykupu zawartej w umowie wypożyczenia i najprawdopodobniej jeszcze sporo na nim zarobi. Mówi się, że za transfer Portugalczyka odpowiedzialny był jego rodak, Goncalo Feio.
💫 Vinagre putting it on a plate for Chodyna 🍽️#UECL | @LegiaWarszawa pic.twitter.com/0ERZIXhVHn
— UEFA Conference League (@Conf_League) October 31, 2024
Przyzwoite
Kacper Chodyna potrzebował trochę czasu żeby się wdrożyć po przejściu z Zagłębia Lubin. Jego początki w Warszawie nie były zbyt udane, jednak później było już lepiej. Szczególnie po zmianie formacji na taką z klasycznymi skrzydłowymi pokazuje, że jest ciekawym zawodnikiem. Przy jakościowych konkurentach będzie niemal idealnym zawodnikiem do rotacji.
Dużo lepsze wejście do zespołu miał Maximilian Oyedele, ściągnięty z młodzieżowych drużyn Manchesteru United. Jego formę docenił nawet selekcjoner Michał Probierz, dając mu szansę debiutu w reprezentacji, gdzie jednak nie zachwycił na tle Portugalii. Młody Polak w dalszej części rundy nie miał szansy potwierdzić swoich umiejętności. Przez kilka tygodni leczył kontuzję i do gry wróci dopiero na wiosnę.
Po przerwie do Legii wrócił Luquinhas. Wejście w sezon miał iście królewskie, co wtedy tłumaczono, że Brazylijczyk jest jeszcze lepszy niż przed wyjazdem za Ocean. W następnych tygodniach nie do końca się to potwierdziło. Był ważnym i przydatnym zawodnikiem, jednak – przynajmniej na razie – nie stał się taką gwiazdą, jak poprzednio. Do siatki trafia głównie w pucharach – czy to w kraju, czy w Europie. Wyróżnia się tu jego dublet przeciwko Dynamo Mińsk.
Ponad 70 minut czekaliśmy na gola w Kielcach, ale w końcu jest! Luquinhas nietypowym strzałem wykończył akcję @LegiaWarszawa! ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrTue pic.twitter.com/R5dkNQP8yE
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 28, 2024
FLOPY
Tu bezwzględnie musi znaleźć się Jean-Pierre Nsame. Były król strzelców ligi szwajcarskiej przepadł w Warszawie. Kameruńczyk nie wpasował się do stylu gry Goncalo Feio. W pewnym momencie tak nie przypasował Portugalczykowi, że ten zesłał go do rezerw i nawet krytykował publicznie, że jest leniem. Wyjątkowo duża pomyłka, za którą klub dość sporo zapłaci. Podobnie jak za Miguoela Alfarelę, dzięki któremu Bastia wzbogaciła się o równy milion euro. Kolejny z kompletnie niezrozumiałych pomysłów transferowych dyrektora sportowego warszawskiej Legii. Na boisku nie dał praktycznie nic.
Gole z gry w tym sezonie ESA:
Pekhart – 0
Nsame – 1
Alfarela – 1
Gual – 1
Rosołek – 2 pic.twitter.com/cB2nj94bTb— Michał (@majkeI1999) October 25, 2024
Jeszcze za kadencji Kosty Runjaicia potwierdzono zakup Claude’a Goncalvesa. 30-latek miał być w końcu godnym zastępcą Bartosza Slisza. Oczekiwania w pełni rozjechały się z rzeczywistością. Były gracz Łudogorca pokazał, że jest za wolny, zbyt ociężały i zwyczajnie nie nadaje się do gry na takim poziomie. Wiele obiecywano sobie także po Sergio Barcii. Mówiło się, że Hiszpan miał wiele ciekawych ofert z różnych kierunków, a mimo tego zdecydował się na Legię. Już w Warszawie przegrał rywalizację i na boisku nie pojawiał się praktycznie w ogóle. Kolejny duży rozjazd między tym co na papierze a rzeczywistością.
Podsumowanie
Letnie transfery to zdecydowanie nie jest to, czym Jacek Zieliński i cały pion sportowy mogą się chwalić. Dużo pieniędzy z klubowej kasy wyszło na zupełnie niepotrzebnych i za słabych zawodników. W tym sezonie o walkę o tytuł jest już chyba za późno i co najwyżej można powalczyć o dobry końcowy wynik w Lidze Konferencji i zwycięstwo w krajowym pucharze.