St. Pauli nie zamierza spaść i działa błyskawicznie. Dwa transfery w krótkim czasie

Napisane przez Gabriel Stach, 03 stycznia 2025
st. pauli logo

St. Pauli nie zamierza wracać do drugiej Bundesligi. Sportowo klub robi wszystko, co w swojej mocy, aby utrzymać się w niemieckiej ekstraklasie. Póki co po rozegraniu 15 kolejek ligowych, beniaminek zajmuje 14. miejsce i ma przewagę czterech punktów nad strefą spadkową. Szefowie hamburskiego klubu nie chcą jednak liczyć tylko na szczęście – dlatego też w krótkim odstępie czasu ogłoszono już dwa transfery. Kibice wciąż mogą więc nadal marzyć o pozostaniu w elicie.

St. Pauli chce utrzymać się w Bundeslidze

Mając na uwadze jakość kadry oraz finanse, St. Pauli nie może raczej na dłuższą metę konkurować z innymi niemieckimi klubami w pierwszej Bundeslidze. Niemniej jednak hamburczycy pokazali w pierwszej części sezonu 2024/2025, że walką, charakterem i wielkim duchem zespołu można zdziałać bardzo wiele.

Biorąc pod uwagę pierwsze 15 kolejek ligowych, podopieczni Alexandra Blessina ugrali 14 punktów, co przełożyło na 14. lokatę (cztery zwycięstwa, dwa remisy, dziewięć porażek oraz bramki 12:19). Póki co Jackson Irvine i spółka mają cztery oczka przewagi nad strefą spadkową, co mając na uwadze ich grę, nie jest żadnym dziełem przypadku. St. Pauli ciężką pracą zapracowało sobie na każdy zdobyty punkt. Wielkim zwycięstwem było zwłaszcza to odniesione na wyjeździe z rewelacją poprzedniego sezonu – VfB Stuttgart.

St. Pauli ogłasza dwa transfery

Przed rozpoczęciem sezonu mało kto spodziewał się, że St. Pauli zdoła cokolwiek zdziałać z taką kadrą w Bundeslidze – większość zakładała, że beniaminek podobnie jak Holstien Kiel będzie chłopcem do bicia, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Cele szefostwa oraz całej drużyny są obecnie jasno nakreślone – utrzymać się w pierwszej Bundeslidze i kontynuować „magiczną podróż”, która rozpoczęła się 1 lipca 2024 roku.

W związku z tym klub z Hamburga zdecydował się dokonać dwóch wzmocnień na początku zimowego okienka transferowego. Jako że finanse nie pozwalają na szaleństwo na rynku transferowym, zdecydowano się ściągnąć na zasadzie wypożyczenia utalentowanego Noaha Weisshaupta z Freiburga oraz Jamesa Sandsa z New York City FC. Ten pierwszy we Freiburgu niemal w ogóle nie grał – to raptem występy w Pucharze Niemiec oraz trzy wejścia z ławki w Bundeslidze i w sumie 90 uzbieranych minut na boisku. Dlatego szukał słabszego klubu z większą szansą na grę.

− Transfer Weisshaupta daje nam więcej opcji ataku na skrzydle i sprawi, że będziemy trudniejsi do przewidzenia w przyszłości. Noah przeszedł bardzo dobrą edukację piłkarską i oprócz dynamiki posiada również elastyczność, która pozwala mu grać na obu flankach. Ma duże doświadczenie na poziomie Bundesligi, dlatego jesteśmy przekonani, że od razu sobie u nas poradzi – powiedział dyrektor sportowy FC St. Pauli, Andreas Bornemann.

− James to inteligentny zawodnik, który bardzo dobrze rozumie grę i znajduje konstruktywne rozwiązania pod presją dzięki swojej solidnej technice. Jego defensywne wyczucie pomaga mu w wykonywaniu wielu przechwytów i szybkim wywieraniu presji na przeciwnikach. Zademonstrował te cechy zarówno w USA, jak i podczas pobytu w Szkocji – podsumował trener Alexander Blessin.

Podczas gdy Weisshaupt może grać na obu skrzydłach i zapewni FC St. Pauli więcej opcji w ofensywie, to James Sands został ściągnięty z myślą o defensywnym wzmocnieniu środka pola. Ponadto młody Amerykanin może też grać na środku obrony, co dodatkowo zwiększy potencjał hamburczyków w defensywie. Trzeba jeszcze mieć na uwadze, że niebawem do ekipy Blessina ma dołączyć jeszcze trzeci gracz – utalentowany napastnik Abdoulie Ceesay z estońskiego Paide, który jako środkowy napastnik wystąpił w ośmiu meczach, strzelając cztery gole oraz notując dwie asysty.

Fot. PressFocus

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)