Były piłkarz PSG zmienia reprezentację. Egzotyczny kierunek
Były piłkarz PSG jakim jest Mitchell Bakker ciągle szuka swojego miejsca na ziemi na niwie klubowej. Jest on bowiem aktualnie wypożyczonym do LOSC Lille bocznym obrońcą, z racji tego, że Gian Piero Gasperini nie widzi zbytnio dla niego miejsca w składzie Atalanty. To samo można powiedzieć o kadrze Holandii, dlatego Bakker zdecydowal się na męską decyzję – podjął się on reprezentowania na arenie międzynarodowej reprezentacji Indonezji.
Były piłkarz PSG w egzotycznej kadrze
Mitchel Bakker nie tak dawno, bowiem w 2020 roku został jednym z 20 nominowanych do nagrody Golden Boy. W tamtej edycji, wraz z byłym już piłkarzem PSG zostali nominowani tacy zawodnicy jak Erling Haaland, Jadon Sancho czy Ansu Fati.
Jeszcze jako Holender, trafił on do PSG, ale jak można się domyślić – miejsca tam nie zagrzał. Najbardziej warte uwagi jest jednak to co w gablocie – a właśnie w Paryżu boczny obrońca wygrał cztery z sześciu wygranych seniorskich trofeów. Poza tym wygrał Ligę Europy z Atalantą oraz Puchar Holandii z Ajaksem. Teraz Mitchel Bakker zdecydował się reprezentować kadrę Indonezji. 24-latek ma już w marcu otrzymać pierwsze powołanie – mówi się w tym kontekście także o Jairo Riedewaldzie.
Mitchel Bakker (24/LB/LCM) Dikabarkan sedang menjalani proses naturalisasi untuk memperkuat Timnas Indonesia. Hal tersebut beredar ketika Menpora RI berbicara mengenai daftar pemain yang saat ini sedang menjalani proses naturalisasi.
📄 vivagoal#scoresheesh pic.twitter.com/33QutRXtIA
— scoresheesh (@scoresheesh_) January 15, 2025
Kolejni Holendrzy w Indonezji
Jak to się stało, że kolejni Holendrzy będą powoływani do kadry Indonezji? Ważny jest tutaj kontekst historyczny. Tereny, które obecnie nazywają się Indonezją, należały kiedyś do Holandii. Do 1949 roku, kraina ta nazywała się Holenderskimi Indiami Wschodnimi. 11 lat wcześniej, reprezentacja tego kraju, którego spora część majątku zaczęła należeć już od ponad stu lat wcześniej do rodziny królewskiej z Holandii – wystąpiła na mistrzostwach świata w 1938 roku.
Do dziś, to jedyny kraj z rozegranym jednym meczem mundialu oraz bez jakiegokolwiek strzelonego gola. Po ogłoszeniu niepodległości, wiele tysięcy ludzi ze wschodniej części (Molukańczycy) pragnęło swojej własnej niepodległości i za karę zostało deportowanych do Holandii, pod pretekstem że tymczasowo. Do dziś zostało tam bardzo wiele rodzin tego pochodzenia, w tym rodzina późniejszej legendy Feyenoordu – Simona Tahamaty. Przez dziesiątki lat jednak temat tej społeczności był niczym zamieciony pod dywan.
Od pewnego czasu, wielu holenderskich zawodników krąży drogą piłkarzy, którzy przed EURO 2012 starali się o polski paszport. Eliano Reijnders, który jest bratem Tijjaniego – piłkarza Milanu, jest Molukańczykiem ze strony matki, co oznacza, że z racji swoich korzeni mógł reprezentować Indonezję. Podobnie wybrał inny z piłkarzy Serie A, Jay Idzes z Venezii, którego dziadek ze strony matki to Indonezyjczyk.
O powołaniu może za to jedynie pomarzyć były bramkarz Juventusu, Emil Audero – azjatyckie geny odziedziczone dzięki ojcu. Ma on bowiem pełno występów we włoskiej młodzieżówce. Dziś jest bramkarzem w Como, beniaminku Serie A, napędzanym… indonezyjską fortuną braci Hartono.
W czwartym najbardziej ludnym kraju świata mogłaby się zebrać naprawde bardzo fajna ekipa, gdyby nie fakt, że wielu zawodników nie zgrało się pokoleniowo. Radja Nainggolan, który wiosną 2024 wrócił do swojej drugiej ojczyzny, reprezentował Belgię, a najbardziej znany globalnie Molukańczyk w piłce – Giovanni van Bronckhorst – nie gra już w piłkę od wielu lat.
Obaj nigdy nie wyparli się jednak korzeni. Rodzina drugiego z nich miała choćby flagę Moluków na finale MŚ w RPA. Nie ma tutaj jednej wielkiej gwiazdy, ale niedawno trenerem został legendarny piłkarz i bohater finału Ligi Mistrzów 1995, Patrick Kluivert.Celem jest powrót na MŚ w 2026 roku, po 88 latach przerwy. MŚ 1938 bowiem zaliczane są bowiem do dziedzictwa piłkarskiej Indonezji.
Fot. PressFocus