Wyróżnienia pierwszych meczów 1/16 finału Ligi Mistrzów

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 13 lutego 2025

Za nami pierwsze w historii Ligi Mistrzów barażowe mecze o 1/8 finału albo inaczej mówiąc po prostu 1/16 finału. Wzorem naszych ligowych wyróżnień w podobnej formie postanowiliśmy podsumować tę rundę Champions League. Wybraliśmy piłkarza, bramkę, „młodzieżowca”, mecz oraz sensację rundy. Kto i co zasłużyło na wyróżnienie? Zapraszamy do lektury.

Piłkarz rundy – Ousmane Dembele (dwa gole vs Brest)

Swój ostatni występ w Lidze Mistrzów Ousmane Dembele okrasił hat-trickiem przeciwko Stuttgartowi. Zaledwie trzy dni później Francuz ustrzelił kolejnego hat-tricka – tym razem w ligowym meczu z Brestem. To dzięki jego bramkom PSG zdobyło dwa punkty więcej, bowiem wygrało na Stade Francis Le-Ble 5:2. W kolejnym występie hat-tricka już nie ustrzelił, ale zaliczył dublet w wygranym 4:1 meczu z Monaco. Po czterech dniach znów dwukrotnie wpisał się na listę strzelców – tym razem w meczu Ligi Mistrzów z Brestem.

Tym samym na przestrzeni zaledwie 11 dni aż pięć razy skarcił zespół prowadzony przez Erica Roya. W wewnątrzfrancuskim starciu rozgrywanym tym razem na Stade de Roudourou w Guingamp nie tylko trafił do siatki w 45. i 66. minucie, ale w 21. minucie wywalczył także rzut karny. To po jego strzale z 17. minuty bośniacki sędzia Irfan Peljto podyktował rzut karny, bowiem czołowa postać Brestu – Pierre Lees-Melou zagrał w polu karnym piłkę ręką. ”Jedenastkę” na gola zaś pewnie zamienił Vitinha.

Nie ma się co oszukiwać – rewanż, który 19 lutego odbędzie się na Parc des Princes będzie już tylko formalnością. Tym bardziej, że Brest ostatni raz z PSG wygrał w… 1985 roku. Od tego czasu paryżanie odnieśli aż 21 zwycięstw w 29 starciach z drużyną z Bretanii. Co więcej, było to już 17. zwycięstwo PSG z Brestem na… 18 ostatnich starć. Jeśli jednak Luis Enrique nie odpuści i postawi na czołowych piłkarzy, to dorobek Dembele, który w 2025 roku wynosi 15 bramek w ośmiu meczach, z dużym prawdopodobieństwem może wzrosnąć.

Bramka rundy – Weston McKennie (gol vs PSV na 1:0)

Pierwsze w historii baraże o 1/8 finału Ligi Mistrzów obfitowały w dwie rywalizacje, które miały już miejsce w fazie ligowej. Jedną z nich była para Juventus – PSV i po raz drugi do starcia tych drużyn doszło w Turynie. Podobnie, jak we wrześniu ub. roku, tak teraz gospodarze objęli prowadzenie, choć tu do przerwy było tylko 1:0, a nie 2:0 dla ”Juve”. I podobnie jak pięć miesięcy wcześniej, także w pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się Weston McKennie.

Tym razem otworzył wynik tego meczu. Jego drugie trafienie przeciwko mistrzom Holandii było o wiele bardziej efektowne. Całą akcję bramkową wykreował środkowy obrońcy ”Juve” – Federico Gatti, który dzięki swojemu pressingowi przechwycił piłkę niedaleko pola karnego gości. Chwilę później, po zamieszaniu w ”szesnastce” ekipy z Eidnhoven, zgrał piłkę klatką piersiową, a bombę z linii pola karnego tuż pod poprzeczkę posłał McKennie.

Był to już trzeci gol Amerykanina w tej edycji Ligi Mistrzów, czym przebił swój najlepszy jak dotąd dorobek w tych rozgrywkach (dwie bramki w sezonie 2022/23). Wszystkie bramki w bieżącej edycji Champions League zdobył przed własną publicznością. Ostatnim piłkarzem Juventusu, który wszystkie gole w danej edycji Ligi Mistrzów strzelił na własnym stadionie był Crisitano Ronaldo (pięć w sezonie 2018/19). Ostatecznie ”Juve” pokonało PSV 2:1 i po raz pierwszy za kadencji Thiago Motty odniosło trzecie zwycięstwo z rzędu.

Młodzieżowiec rundy – Samuel Mbangula (gol vs PSV na 2:1)

Pozostając w temacie meczu Juventusu z PSV, pierwsze za kadencji Motty trzecie zwycięstwo z rzędu zapewnił Samuel Mbangula, który zaledwie miesiąc temu obchodził 21. urodziny. Było to pierwsze trafienie Belga w Lidze Mistrzów, który w tym sezonie zadebiutował w tych rozgrywkach. Starcie z PSV było dla adepta akademii Juventusu szóstym występem w Champions League, z czego trzecim najdłuższym. Zagrał pełną drugą połowę, a dłużej trwały tylko jego występy z macierzystą Brugią i Benfiką – nieco ponad godzinę.

Mbangula znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, bowiem musiał tylko dostawić nogę do piłki, którą przed siebie ”wypluł” bramkarz gości Walter Benitez. Zrobił to po wstrzeleniu piłki przez wypożyczonego z FC Porto Francisco Conceicao, który ”szarpnął” z nią prawą stroną pola karnego. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, debiutant z tego sezonu ma na koncie już cztery bramki i cztery asysty, z czego dwa gole strzelił po wejściu z ławki.

Mecz rundy – Manchester City – Real Madryt 2:3

Wybór nie może być inny. Już po raz piąty na przestrzeni sześciu ostatnich edycji w fazie pucharowej doszło do starcia Manchesteru City z Realem Madryt. W trzech poprzednich sezonach zwycięzca z tej rywalizacji finalnie wygrywał Ligę Mistrzów. Starcie mistrzów Anglii z mistrzami Hiszpanii już na tym etapie rozgrywek oznaczało, że albo po raz pierwszy w historii Champions League nie zobaczymy w 1/8 finału Realu Madryt, albo pierwszy raz od sezonu 2012/13 do tego etapu nie dotrze Manchester City.

Na ten moment bliższy realizacji jest ten drugi scenariusz, choć jeszcze do 85. minuty wydawało się, że do rewanżu to ”The Citizens” będą podchodzić w korzystniejszej sytuacji. Rzut karny pewnie bowiem wykorzystał Erling Haaland i ustrzelił trzeci dublet na własnym stadionie w tej edycji Ligi Mistrzów. Jeden z nich miał miejsce w meczu z Feyenoordem, w którym jeszcze do 74. minuty zespół Pepa Guardioli prowadził 3:0, ale w spektakularny sposób roztrwonił tak dużą przewagę i tylko zremisował 3:3.

Historia się powtórzyła, bowiem ”Obywatele” przeciwko Realowi Madryt także w samej końcówce roztrwonili przewagę. W 86. minucie, po zaledwie 120 sekundach występu – do wyrównania doprowadził Brahim Diaz. Marokańczyk skarcił klub, który sprowadził go do swojej akademii, gdy ten miał 14 lat, ale po pięciu latach, w 2019 roku oddał do ”Los Blancos”. Trafienia nie celebrował. Gola zawalił Ederson, który fatalnie wykopał piątkę. Potem zawiódł też Kovacić, który się „zawiesił” niczym Windows 98.

W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Carlo Ancelotti zmienił Kyliana Mbappe, a w jego miejsce wprowadził Frana Garcię. Roszada ta mogła sugerować, że Real będzie chciał bronić wyniku 2:2. Ostatecznie jednak ”Królewskim” przyszło bronić wyniku 3:2, bowiem zaledwie kilkanaście sekund po wejściu na boisko Garcii Vinicius wygarnął piłkę Rico Lewisowi i ruszył pod pole karne gospodarzy. Następnie przelobował wychodzącego z bramki Edersona, a piłkę z bliska do siatki wbił jeszcze Jude Bellingham.

Tym samym Real Madryt po raz pierwszy w historii wygrał na Etihad Stadium. Ich dotychczasowy bilans na tym obiekcie wynosił trzy remisy i trzy porażki. Oczywiście, w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów Real awansował do półfinału po zwycięstwie na Etihad, ale dopiero w rzutach karnych. Po 120 minutach było 1:1, więc formalnie tamto starcie liczone jest jako remis.

Real zrobił Manchesterowi City to samo, co w sezonie 2021/22. Wówczas też wydawało się, że zwycięzca jest znany, a Rodrygo w krótkim czasie dwukrotnie trafił do siatki. Z tą tylko różnicą, że wtedy był to rewanż i to półfinału, a teraz jest to pierwsze spotkanie odległej fazy – 1/16 finału.

Sensacja rundy – Club Brugge 2:1 Atalanta

Z zaledwie siedmioma zdobytymi bramkami Club Brugge było drużyną z najgorszą ofensywą, która awansowała do fazy ligowej Champions League. Z kolei więcej bramek od Atalanty w fazie ligowej zdobyły tylko Atletico – 22 oraz Barcelona – 28. Zwycięzcy poprzedniej edycji Ligi Europy strzelili aż 20 goli. Pod względem defensywnym zespół Gian Piero Gasperiniego również prezentował się okazale, bowiem stracił tylko sześć bramek. Mniej bramek stracili tylko Inter – jedną, Arsenal – trzy oraz Liverpool – pięć.

Żadna drużyna nie równała się Atalancie pod względem liczby punktów zdobytych na wyjeździe w fazie ligowej. W czterech delegacjach ”La Dea” wywalczyła aż 10 oczek, co jasno wskazuje, że nikt nie zdołał jej pokonać. Brugia jednak po aż siedem z 11 punktów w fazie ligowej sięgnęła na własnym stadionie. Mistrzowie Belgii zatrzymali u siebie Juventus, z którym zremisowali 0:0, a pokonali 1:0 Aston Villę i 2:1 Sporting. W to spotkanie lepiej weszła Brugia, co przełożyło się na otwierającą bramkę Ferrana Jutgli w 15. minucie.

Hiszpan strzelił pierwszego gola na Jan Breydel Stadion w 2025 roku i zarazem pierwszego w Lidze Mistrzów od października 2022 roku. Jednak kilka minut przed przerwą trzecia drużyna Serie A doprowadziła do wyrównania. Dośrodkowanie na pole karne z lewego sektora posłał Davide Zappacosta, a piłkę po strzale głową do siatki wpakował Mario Pasalić. Był to jego trzeci gol w bieżącej edycji Champions League, czym wyrównał swój najlepszy dorobek w tych rozgrywkach z sezonu 2019/20.

To Club Brugge prezentowało się żwawiej, lepiej i bardziej aktywnie. W 70. minucie na placu gry pojawił się Gustaf Nilsson i to on odegrał kluczową rolę w końcowym rozstrzygnięciu. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Szwed zdaniem tureckiego sędziego Umuta Melera został lekko trafiony w polu karnym Atalanty w twarz przez Isaka Hiena. Arbiter momentalnie wskazał na ”wapno”, a VAR podtrzymał decyzję. Do rzutu karnego podszedł sam poszkodowany i pokonał Rui Patricio. Była to sytuacja co najmniej kontrowersyjna i kluczowa dla losów spotkania.

Atalanta poniosła tym samym pierwszą wyjazdową porażkę w europejskich pucharach od października 2021 roku. Od czasu porażki 2:3 na Old Trafford w fazie grupowej Ligi Mistrzów wyjazdowy bilans ”La Dei’ na arenie międzynarodowej wyniósł osiem zwycięstw i pięć remisów. Club Brugge zaś nie przegrało już czwartego z rzędu domowego meczu Ligi Mistrzów. W tej edycji Champions League mistrzowie Belgii u siebie ulegli jedynie Borussii Dortmund w pierwszej kolejce fazy ligowej – 0:3.

Wyniki pierwszej rundy baraży o 1/8 finału Ligi Mistrzów:

Terminarz rundy rewanżowej baraży o 1/8 finału Ligi Mistrzów:

  • Milan – Feyenoord – wtorek 18 lutego, godz. 18:45
  • Bayern – Celtic – wtorek 18 lutego, godz. 21:00
  • Benfica – Monaco – wtorek 18 lutego, godz. 21:00
  • Atalanta – Club Brugge – wtorek 18 lutego, godz. 21:00
  • Borussia Dortmund – Sporting CP – środa 19 lutego, godz. 18:45
  • Real Madryt – Manchester City – środa 19 lutego, godz. 21:00
  • PSV – Juventus – środa 19 lutego, godz. 21:00
  • PSG – Brest – środa 19 lutego, godz. 21:00

fot. PressFocus

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)