Claudio Ranieri wściekły jak nigdy dotąd. Winowajcą niemiecki sędzia
![Claudio Ranieri](https://futbolnews.pl/wp-content/uploads/2025/02/ranieri-1024x777.jpg)
Claudio Ranieri bardziej kojarzy się z byciem spokojnym przy linii „dobrym wujkiem” aniżeli kimś, kto przez 90 minut wykonuje dystans podobny do swoich piłkarzy na boisku. Tym bardziej więc przedziwnym i zaskakującym widokiem była furia w jaką wpadł po końcowym gwizdku meczu z FC Porto. Legendarny szkoleniowiec dał upust swoim emocjom także w pomeczowym wywiadzie.
Ranieri wściekły jak nigdy dotąd
Ranieri, który w 2016 roku sensacyjnie wygrał mistrzostwo Anglii z Leicester City był wściekły po końcowym gwizdku meczu w Porto. Jego podopieczni zremisowali na Estadio do Dragao 1:1 w meczu rundy play-off z Portugalczykami. Rzymianie kończyli ten mecz w dziesiątkę po dość bezmyślnym (z racji miejsca) faulu Bryana Cristante, który miał już żółty kartonik wcześniej na koncie. Doświadczony trener po spotkaniu był jednak widocznie wściekły jak nigdy dotąd, jako że przy linii bocznej jest to człowiek do rany przyłóż. Tym razem było inaczej.
Honestly if Ranieri is getting like this, you know you screwed up pic.twitter.com/i8FCDTnQXr
— Wayne Girard (@WayneinRome) February 13, 2025
Na boisku adresatem jego zachowania byli jego zawodnicy – w pomeczowym wywiadzie z kolei oberwało się arbitrowi. Frustracja po gwizdku spowodowana była bowiem jego występem. Tobias Stieler pokazał w tym meczu dla Romy aż dziewięć żółtych kartek i jedną czerwoną. Gospodarze z kolei dostli tylko trzy kary indywidualne, w tym za brutalne i chamskie za razem wejście Alana Vareli w Paulo Dybalę. Przez to Argentyńczyk po 20 minutach musiał zejść z boiska. To także jeden z powodów wściekłości Włocha.
W bardzo ostrych słowach znany szkoleniowiec skwitował w pomeczowym wywiadzie dla włoskiego „Sky” pracę Tobiasa Stielera. Sędzia z Niemiec jego zdaniem „chciał, aby Porto wygrało ten mecz”: – Według mnie on tylko czekał aż coś się wydarzy w polu karnym, aby wygrać ten mecz dla Porto. Chłopcy byli tym zdenerwowani, nie można robić czegoś takiego.
“Un amico mi ha detto che Rosetti è lo stesso che ha mandato Taylor alla finale di Budapest”.
Claudio Ranieri ❤️ pic.twitter.com/DzPCu7kVo3
— Giuseppe Falcão (@GiuseppeFalcao) February 13, 2025
Ranieri z pretensjami do rodaka
Ranieri zwrócił się on też do nominatora UEFA Roberto Rosettiego. Rodakowi i jednocześnie byłemu uznanemu arbitrowi z Italii także się oberwało:
– Wszyscy wiedzą, ze jesteś uczciwą i bardzo sprawiedliwą osobą, ale jak możesz wysłać tu sędziego, u którego w 22 meczach goście kończą raptem z dziewięcioma remisami? Czy wiesz o takich rzeczach? To gorący teren, publiczność daje popalić, a Ty wybierasz kogoś takiego? Nie wiem, nie rozumiem dlaczego. Odesłałem zawodników do szatni, nie chciałem, aby podziękowali mu (Stielerowi – przyp. MZ) za mecz. Nie zasłużył na to po takim meczu na poziomie międzynarodowym.
Rosetti już raz zrobił Romie psikusa. Posłał na finał Ligi Europy 2023 Anthony’ego Taylora, który pośród angielskich kibiców nie jest zbyt poważany. Efektem tego były ogromne kontrowersje i niesmak w rzymskim środowisku z uwagi na liczne błędy arbitra, które doprowadziły do finalnej porażki Romy po karnych. Nie odgwizdano choćby oczywistej ręki w polu karnym po wrzutce Nemanji Maticia.
Szkoleniowiec w roli trenera Romy pracuje od jesieni, gdy zastąpił on kompletnie beznadziejnego w tej roli Ivana Juricia. Łącznie (z racji tego, że obecnie to jego drugi epizod) poprowadził swój ukochany klub 103 razy. Ranieri wyprowadził Romę na prostą, bowiem z drugiej części tabeli i okolic strefy spadkowej dał radę póki co awansować na lokatę numer dziewięć. Do szóstego miejsca gwarantującego obecnie europejskie puchary Roma traci osiem oczek.
Fot. PressFocus