Serie B: Były reprezentant Włoch uwikłany w skandal

Włoski futbol nadal w pewnych aspektach odstaje od najwyższych światowych standardów. Nie chodzi nawet o finanse, ale choćby kwestie infrastruktury i rasizmu. W Serie B właśnie doszło do kolejnego skandalu, ale sytuacja wywiązała się między… dwoma piłkarzami. Prowodyrem takiego zajścia był w meczu Bari-Cremonese były reprezentant Włoch Franco Vazquez. Były piłkarz Sevilli czy Parmy miał obrazić Mehdiego Dorvala.
Serie B ze skandalem na tle rasowym
Do sytuacji doszło podczas końcówki meczu Serie B pomiędzy wyżej wymienionymi ekipami. Mający na koncie w swoim CV występy zarówno w kadrze włoskiej, jak i argentyńskiej Franco Vazquez otrzymał w pierwszej części meczu przed przerwą żółtą kartkę. Oznaczała ona brak możliwości gry w kolejnym meczu z uwagi za nadmiar żółtych kartek. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść i nie chodzi tu o jego zmianę w przerwie meczu, po której resztę spotkania spędził na ławce rezerwowych.
Słowa, które miał powiedzieć z ławki rezerwowych Franco Vazquez to „g**niany m***yn”. Jest to o tyle wstydliwe, że mowa o byłym reprezentancie Włoch (i nie tylko, o tym później). Piłkarz o takim statusie, nawet pod wpływem emocji powinien pamiętać o pewnych zasadach, które są normalne dla zwykłego człowieka. Nie można tłumaczyć takich zachowań adrenaliną, bo to zwyczajnie niedopuszczalne na tym poziomie, co zresztą podkreślił trener Bari.
Obraza, która sprawiła, że algierski zawodnik francuskiego pochodzenia rozpłakał się na boisku, zanim został otoczony przez kolegów z drużyny, którzy przyszli go wesprzeć. Według „Sky Sport Italia” rasistowskie zdanie rzekomo wypowiedziane przez Vazqueza zostało usłyszane przez sędziów przy linii bocznej i zostanie odnotowane w raporcie. Trener drużyny Serie B z Bari Moreno Longo powiedział o incydencie: – Żyjemy w 2025 roku. Takie zachowanie jest niedopuszczalne.
Cremonese na swojej stronie internetowej w oświadczeniu zamieściło następujące słowa: – W odniesieniu do meczu Bari-Cremonese i rzekomych frazesów przypisywanych piłkarzowi Franco Vazquezowi, dyrektor generalny U.S. Cremonese Paolo Armenia powiedział: „Rozmawialiśmy z piłkarzem, który w najbardziej kategoryczny sposób zaprzeczył, że skierował rasistowskie obelgi do piłkarza Bari. Dla nas sprawa kończy się w tym miejscu.”
Po spotkaniu zakończonym remisem 1:1, Cremonese jest czwarte, a Bari siódme w tabeli. Są to lokaty dające obecnie prawo do gry w barażach o Serie A. Pewniakiem do awansu wydaje się obecnie Sassuolo, mające nad barażowym miejscem w Serie B 11 punktów przewagi na 12 meczów do końca.
FULL TIME
🏆 Serie BKT
⚽ Bari-Cremonese 1️⃣-1️⃣
⌛🔚 L'acrobazia di Valoti apre la gara, ma nel finale gli ospiti pareggiano con un autogol🖊️ https://t.co/iLugOro8bk#AmarsiAncora #forzagrigiorossi #daiCremo #SerieBKT #BarCre pic.twitter.com/YWmKIBvuu4
— U.S. Cremonese (@USCremonese) February 15, 2025
Były reprezentant Włoch wylądował w Serie B w 2021 roku po tym jak zatrudniła go Parma, która pragnęła wrócić do Serie A. Pięć lat temu reprezentował na Półwyspie Apenińskim barwy Palermo. W dwa sezony w regionie Emilia Romania zanotował 25 bramek, a także 11 asyst i… zdecydował się pozostać na tym poziomie, odchodząc z kolebki słynnej włoskiej żywności do Cremonese. W półtora roku ma na koncie 13 trafień i dziewięć ostatnich podań w Serie B.
Vazquez grał w dwóch reprezentacjach. Najpierw we włoskiej w 2015 roku u Antonio Conte dwukrotnie, bowiem dał się przekonać po czasie niepewności – po latach przyznał, że żałuje. Następnie – trzy lata później, już po MŚ w Rosji, trzy razy zagrał dla Argentyny.
Rok po roku kolejny incydent tego typu
Rok temu na poziomie Serie A także byliśmy świadkami podobnego zdarzenia. Francesco Acerbi miał bowiem obrazić na podobnym tle Juana Jesusa. Mowa o zachowaniu piłkarza, który wygrał z depresją i alkoholizmem, mistrzu Europy z 2021 roku. Acerbi nie poniósł żadnych konsekwencji. Wszystko z powodu braku wystarczających dowodów.
Cała sytuacja miała wtedy miejsce podczas jednego ze stałych fragmentów gry. Wtedy to właśnie Francesco Acerbi miał wypowiedzieć w stosunku do Juana Jesusa następujące słowa: „Jesteś cza**uchem”. Brazylijczyk zwrócił się o pomoc do arbitra prowadzącego spotkanie Federico La Penny. Pokazał również na swoją koszulkę ze wspomnianym wcześniej emblematem. Obrońcy Interu groziło do 10 meczów zawieszenia. W całej sytuacji miał on pokazać palcem na Marcusa Thurama jako dowód, że nie jest rasistą, bo ma w zespole ciemnoskórego gracza.
Jeżeli więc Dorval jakimś cudem coś źle zrozumiał i jednocześnie pomówił o takie coś rywala – może być to w kraju źle odebrane, bo są to bardzo poważnie traktowane zarzuty.
Fot. PressFocus