Ruszył proces ws. śmierci Maradony. Szokują zeznania policjantów

Rozpoczął się proces w sprawie śmierci legendarnego Diego Armando Maradony, czyli jednego z najlepszych piłkarzy w historii futbolu. Syn Diego stwierdził, że tata został zaniedbany i zamordowany przez pracowników służby zdrowia, którzy zajmowali się chorym. Przesłuchano policjantów, którzy odkryli ciało – zeznania te są wręcz szokujące i mrożą krew w żyłach.
Ruszył proces w sprawie śmierci Maradony
Diego Armando Maradona to jedna z największych legend w historii światowego futbolu, którą jednym tchem można wymienić z takimi postaciami jak Pele, Franz Beckenbauer, Leo Messi oraz Cristiano Ronaldo. Jest bohaterem Neapolu. W karierze zdobył wiele tytułów, zaś najważniejszy z nich w 1986 roku, czyli mistrzostwo świata z Argentyną. Maradona słynął z licznych skandali i nie prowadził się zbyt dobrze w końcówce życia.
W listopadzie 2020 roku zmarł niespodziewanie w swoim domu w wieku 60 lat. Jego syn Diego Maradona Junior chce jednak udowodnić, że to lekarze przyczynili się do śmierci ojca. 38-latek walczy przed sądem o wyjaśnienie tej sprawy. Uważa, że jego tata został zamordowany.
🔵⚪️Diego Maradona Jr. réclame justice :
« Ils ont tué mon père et celui qui l'a fait paiera. » Le procès pour la mort de la star argentine se poursuit, à la recherche de réponses et de vérité 🕊️⚖️ #Maradona #Argentina pic.twitter.com/JHyTegt83i
— BAWOAWA (@BAWOAWWA) March 16, 2025
Niedawno oficjalnie ruszył też proces w sprawie Maradony i jego tajemniczego odejścia z tego świata. Jak informują media, oskarżonych jest siedmiu z ośmiu pracowników służby zdrowia, którzy zajmowali się legendarnym piłkarzem. Grozi im do 25 lat pozbawienia wolności z tytułu umyślnego zabójstwa.
Wśród oskarżonych jest przede wszystkim neurolog i osobisty lekarz Maradony – Leopoldo Luque, który w listopadzie 2020 roku przeprowadził operację usunięcia skrzepu krwi z mózgu. Według prokuratury powrót Argentyńczyka ze szpitala był zbyt szybki, co trzy tygodnie później mogło w dużej mierze przyczynić się do jego śmierci w domu.
− Po prostu nie możemy tego zignorować, a ludzie odpowiedzialni za śmierć Maradony muszą zapłacić za swoje przewinienia. Z moim rodzeństwem walczymy razem o sprawiedliwość. Autopsja wykazała brak alkoholu i narkotyków w organizmie naszego ojca. Dlatego jestem pewien, że go zabito. Nie mogę podać nazwisk, bo trwa proces, ale mój ojciec padł ofiarą morderstwa. Winni za to zapłacą – powiedział syn Maradony, Diego Sinagra w radio Kiss Kiss Napoli.
Zeznania w sprawie Maradony są szokujące
Na początku procesu, który rozpoczął się 18 marca tego roku, jako jednego z pierwszych przesłuchano policjanta Lucasa Fariasa, który odkrył ciało zmarłego Maradony w jego domu. Zeznania są szokujące i wręcz mrożą krew w żyłach – z jego relacji wynika, że Argentyńczyk leżał twarzą do góry, a jego brzuch był spuchnięty do tego stopnia, że mógł za chwilę wręcz eksplodować.
A policeman who was among the first on the scene of Diego Maradona's death four years ago, told a court Tuesday he saw no "medical items" in the room where the football legend was receiving post-operative care at home.https://t.co/wOjPOVdpzb
— Dhaka Tribune Sports (@Sport_DT) March 19, 2025
− Nie widziałem przedmiotów medycznych w pokoju. Nie widziałem serum, które moim zdaniem powinno być częścią domowej hospitalizacji [kroplówka dożylna – przyp. red.]. To, co po raz pierwszy zwróciło moją uwagę na Diego Maradonę, to jego pozycja twarzą do góry z tak spuchniętym brzuchem, że wydawało się, że zaraz eksploduje. Byłem zszokowany, widząc Maradonę w takim stanie, nigdy nie myślałem, że stanę przed takim obrazem – powiedział policjant Lucas Farias w sprawie Maradony.
Jak donosi portal „Enca.com”, kolejny funkcjonariusz w trakcie składania zeznań miał powiedzieć, że Diego Maradona leżał na zwykłym materacu, a nie na specjalistycznym łóżku szpitalnym, które było wręcz wskazane w jego stanie. Ponadto w pokoju brakowało podstawowego sprzętu medycznego oraz defibrylatora.
Prokuratura prowadząca sprawę jest zdania, że śmierci można było uniknąć, gdyby nie liczne zaniechania i zaniedbania pracowników służby zdrowia, którzy zajmowali się legendą. Media nie mają wątpliwości, że najnowsze zeznania świadków mogą odegrać kluczową rolę w ukaraniu oskarżonych.
Fot. PressFocus