Hoeness z nową umową. Bayer i Borussia mogą pomarzyć

Hoeness musi być w Bundeslidze – mówi się od bardzo dawna w niemieckiej piłce. Nie inaczej będzie w najbliższych latach, jako że nowy kontrakt z VfB Stuttgart podpisał bratanek legendarnego Uliego – Sebastian Hoeness. Tym samym wszelkie plotki o możliwym odejściu szkoleniowca do Bayeru 04 czy Borussii Dortmund można włożyć między bajki.
Sebastian Hoeness doceniony przez Stuttgart
Dokładnie 3 kwietnia 2023 roku władze VfB Stuttgart zdecydowały się zatrudnić nowego trenera po poprzednich perturbacjach – Sebastian Hoeness był nową nadzieją, która miała przywrócić świetność klubu z południa Niemiec. Ruch ten koniec końców okazał się strzałem w dziesiątkę, jako że w sezonie 2023/24 poprowadził on swoich podopiecznych do wicemistrzostwa Niemiec i wypromował wiele gwiazd (Serhou Guirassy, Waldemar Anton, Hiroki Ito, Angelo Stiller, Deniz Undav, Enzo Millot). Pierwszy i drugi odeszli do BVB, trzeci do Bayernu.
Hoeness jest jedną z najlepszych „rzeczy” jaka przytrafiła się stuttgartczykom w ostatnich latach. Niemiec nie tylko wyprowadził zespół z marazmu, ale i również po raz pierwszy od dawna zagrał z drużyną w europejskich pucharach. Na ten moment jest on postrzegany jako jeden z najlepszych niemieckich trenerów. Od dawna bije się o Hoenessa wiele innych klubów – mowa chociażby o BVB, Bayerze 04 Leverkusen, czy też Bayernie Monachium latem 2024 roku.
Mając na uwadze rosnące zainteresowanie osobą bratanka honorowego prezydenta FCB oraz dobre wyniki VfB, szefowie Stuttgartu jednogłośnie podjęli decyzję o konieczności przedłużenia umowy Sebastiana – w dowód uznania i docenienia ciężkiej pracy trener oraz jego asystent Dawid Krecidlo zostali nagrodzeni umowami do końca czerwca 2028 roku.
Zeit für mehr ⌚️
Mit seiner vorzeitigen Vertragsverlängerung setzen der VfB und Sebastian #Hoeneß ein Zeichen. Der Cheftrainer hat mit dem Club noch einiges vor.
👉: https://t.co/6F0xEhHDI1#VfB | #Hoeneß2028 pic.twitter.com/zDzpQc17IM
— VfB Stuttgart (@VfB) March 22, 2025
− Jestem bardzo zadowolony z przedłużenia kontraktu, ponieważ jestem przekonany, że razem możemy jeszcze wiele osiągnąć. Kiedy dołączyłem do VfB prawie dwa lata temu, byliśmy w trudnej sytuacji z drużyną na 18. miejscu w tabeli. Mimo to czułem, że to właściwy ruch. Przedłużenie kontraktu wydaje się równie słuszne. Współpraca z ludźmi na szczeblu kierowniczym, w tym Alexem Wehrle, Fabianem Wohlgemuthem i Christianem Gentnerem, od samego początku była pełna zaufania. Po udanych barażach, wspólnie wkroczyliśmy na udaną ścieżkę, która zaprowadziła nas aż do Ligi Mistrzów.
– Chcemy i musimy nadal dawać z siebie wszystko na każdym poziomie klubu, aby odnosić sukcesy w dłuższej perspektywie. Obejmuje to dalszy rozwój i wzmacnianie naszego zespołu. Chcemy być w stanie grać w europejskich rozgrywkach w dłuższej perspektywie. Teraz nadszedł czas, aby skupić naszą energię na ostatniej prostej sezonu Bundesligi. I oczywiście wszyscy z niecierpliwością czekamy na półfinał Pucharu Niemiec i jesteśmy zdeterminowani, aby zrobić ostatni krok w kierunku finału w Berlinie – powiedział Sebastian Hoeness po przedłużeniu umowy.
Sebastian Hoeness i jego praca w VfB
Od momentu rozpoczęcia swojej przygody z VfB Stuttgart trener Sebastian Hoeness miał okazję poprowadzić swoich podopiecznych w 89 meczach o stawkę. Największym sukcesem klubu w tym czasie bez dwóch zdań jest wicemistrzostwo Niemiec w sezonie 2023/24, co jest ich najlepszym wynikiem od kampanii 2006/07, kiedy to zdobyli paterę mistrzowską. Jak z kolei prezentują się liczby stuttgartczyków pod wodzą 42-latka?
- 49 zwycięstw
- 16 remisów
- 24 porażki
- bilans bramkowy 188:125
- średnio 1,83 pkt na mecz
VfB Stuttgart zarobił ponad 70 milionów euro na sprzedaży trzech absolutnych filarów. Klubowi idzie dużo gorzej w tym sezonie – zajmuje 10. miejsce w Bundeslidze ze stratą ośmiu punktów do TOP 4 gwarantującego awans do Ligi Mistrzów. Wyciągnął jednak rękę do menedżera w trudnym momencie, bo trwa pięciomeczowa passa bez wygranej. Na słabszą formę ma też wpływ fatalna skuteczność Undava, który po kontuzji zdobył zaledwie trzy bramki w 14 meczach.
Fot. PressFocus