Werder bez topowego strzelca. W dodatku nici z transferu…

Werder Brema nie może mówić o zbyt wielkim szczęściu przy dotychczasowych przygotowaniach do nowego sezonu. Nowy trener Horst Steffen ma ciężki orzech do zgryzienia. Z powodu kontuzji na wiele tygodni wypadło mu dwóch kluczowych zawodników. Wśród nich czołowy strzelec, który jednak był jednym z głównych kandydatów do odejścia.
Werder w potrzasku przed startem sezonu 2025/26
Nowy sezon zbliża się wielkimi krokami, a Werder Brema ma już poważne komplikacje. Marvin Ducksch, jeden z filarów ofensywy zespołu, doznał kontuzji łydki podczas niedawnego treningu i – jak poinformował dyrektor sportowy Clemens Fritz – nie zdoła wrócić do treningów w najbliższych tygodniach. Jego udział w pierwszym meczu Pucharu Niemiec z Arminią Bielefeld (15 sierpnia) stoi pod wielkim znakiem zapytania, a według niemieckiej prasy – jest wręcz wykluczony.
Ducksch pojawił się ostatnio pod stadionem Weser-Stadion, poruszając się wyraźnie osłabiony, choć bez kul. Mimo wszystko uraz łydki wyklucza go z obozu przygotowawczego w austriackim Zillertal i na ten moment uniemożliwia regularne treningi z drużyną Horsta Steffena. – To gorzka kontuzja – zarówno dla nas, jak i dla Marvina. Każda kontuzja jest irytująca, niezależnie od czasu – przyznał Fritz w rozmowie z „DeichStube”.
Nächste Schrecksekunde im #Werder-Training: Nach den Verletzungen von Jens Stage und Marvin Ducksch, droht nun womöglich auch Olivier #Deman ein Ausfall👉https://t.co/cnMVxvAnKp#Bundesliga pic.twitter.com/3w1psapout
— DeichStube (@DeichStube) July 15, 2025
Ta kontuzja komplikuje sytuację nie tylko z punktu widzenia sportowego, ale również transferowego. Ducksch od miesięcy był wymieniany jako kandydat do odejścia z klubu, a Werder był otwarty na jego sprzedaż. Choć jego kontrakt automatycznie przedłużono do 2026 roku, to zawodnik nie ukrywał, że rozważa zmianę otoczenia. Po ostatnim meczu poprzedniego sezonu w Heidenheim powiedział wprost, że to był prawdopodobnie jego ostatni występ w koszulce Werderu.
Mimo spekulacji, do tej pory nie wpłynęła żadna konkretna oferta, a kontuzja niemal definitywnie zamyka temat ewentualnego ruchu w tym oknie. Jedna z gorących plotek łączyła go m.in. z powrotem do Borussii Dortmund czy też transferem do Galatasaray. Ducksch rozegrał 134 mecze dla Werderu. Jego gole wydatnie przyczyniły się do awansu do Bundesligi. Tam też nie przestał strzelać – przez cztery lata był czołową „strzelbą” klubu – strzelił 54 gole. Julian Nagelsmann nawet powołał go raz do kadry i dał zagrać w dwóch meczach.
Freunde, es wird Zeit, dass Marvin #Ducksch nach Hause zum #BVB kommt.
Er wäre der gesuchte Ersatz für Guirassy, kann Standards wie niemand sonst in unserem Kader und würde sich ohne meckern auf die Bank setzen.
Außerdem könnte er sogar mit Guirassy ein perfektes Duo bilden. pic.twitter.com/Ef796fyVJW
— Samo (@SamoTwitt09) June 29, 2025
Problemy zdrowotne dotknęły też Jensa Stage, a na jednym z ostatnich treningów – z bandażem na stopie opuszczał trening Olivier Deman. Krótko mówiąc – nie jest różowo.
Werder kolejny raz bez Duckscha
Ducksch był już wcześniej zmuszony pauzować – w końcówce poprzedniego sezonu zmagał się z kontuzją uda, przez co opuścił kilka spotkań. Jak jednak podkreślił Fritz, obecne problemy zdrowotne nie mają związku z wcześniejszym urazem, a rehabilitacja przebiegła pomyślnie. Sytuacja kadrowa Werderu staje się coraz bardziej skomplikowana. Po odejściu Olivera Burke’a do Unionu Berlin i niepewnej przyszłości kilku innych zawodników ofensywnych, nowy trener Werderu Horst Steffen musi przemyśleć konstrukcję linii ataku. Klub zapowiedział działania wzmacniające ofensywę, z racji także na urazy Duckscha i Stage.
Jednym z nazwisk, które przewijają się w spekulacjach jest Noah Okafor z AC Milanu. Mimo zainteresowania, z uwagi na wartość rynkową Szwajcara szacowaną na 13 milionów euro, Werder może sobie pozwolić co najwyżej na czekanie i liczenie na korzystne okoliczności. Podobnie jest w kwestii Juliana Brandta, którego z chęcią pożegnałoby wielu kibiców BVB.
Werder Brema zainteresowany Julianem Brandtem, choć w Bremie zdają sobie sprawę z tego, że realizacja tego transferu może być dla nich zbyt trudna.
— Tomasz Urban (@tom_ur) April 21, 2025
W składzie pozostają m.in. Keke Topp (który przejął numer 9), Marco Gruell i Justin Njinmah, ale przyszłość Dawida Kownackiego nadal pozostaje niejasna. Polak chętnie pozostałby w Fortunie Duesseldorf, gdzie świetnie się spisał na wypożyczeniu i czuje się jak w domu, jednak klub nie jest w stanie spełnić warunków finansowych Werderu. W grze jest także Widzew Łódź – ostatnio prezes klubu Michał Rydz otwarcie przyznał, że zespół stać jako organizacja na taki ruch.
Władze Werderu otwarcie przyznają, że nie planują utrzymywać w kadrze aż sześciu napastników, zwłaszcza że nowy system zakłada grę maksymalnie z dwoma zawodnikami w tej roli. Oznacza to, że przynajmniej jeden z obecnych graczy ofensywnych będzie musiał odejść. O minuty takim piłkarzom będzie w takim momencie bardzo ciężko – niewykluczone, że właśnie Polakowi.
Kontuzja Duckscha w tak kluczowym momencie jest ciosem zarówno dla samego zawodnika, jak i dla całej drużyny. Nie tylko ogranicza pole manewru trenera, ale też znacząco komplikuje plany transferowe klubu. W Bremie mają nadzieję, że snajper szybko wróci do zdrowia – nie tylko dla dobra zespołu, ale także jego własnej przyszłości sportowej.
fot. PressFocus