Aurier z ogromnym problemem. Dopiero co znalazł klub po rocznym bezrobociu

Wielu kibiców doskonale zna Serge’a Auriera. Zwłaszcza ci, którzy oglądali go w Ligue 1 oraz Premier League wiedzą, że to zawodnik z dynamitem w nogach. Niestety, po znalezieniu nowego pracodawcy, Iworyjczyk napotkał na bardzo poważny problem. Chodzi o całkiem rzadką dolegliwość u piłkarzy – wykluczy ona go jednak na długo z gry. Z wielkiego wzmocnienia dla jego nowej drużyny na razie wyszły nici.
Aurier znów nie pogra
Serge Aurier, który jest bardzo rozpoznawalnym prawym obrońcą, grał w swojej karierze choćby w Paris Saint-Germain, Villarrealu czy Tottenhamie – do tego dwukrotnie wygrał Puchar Narodów Afryki. Po roku na bezrobociu przyszła wreszcie oferta, którą warto rozważyć. Defensor wybrał swego rodzaju egzotykę. Podjął wyzwanie i podpisał umowę z Persepolis – klubem z Iranu. Miało to też oznaczać, że w derbowym starciu z Esteghlalem zmierzy się on z dobrym znajomym polskich kibiców – Ricardo Sa Pinto.
🚨🇨🇮 𝐎𝐅𝐅𝐈𝐂𝐈𝐀𝐋 | Serge Aurier (32) signed for Iranian team Persepolis FC on a free transfer. ✅ pic.twitter.com/N1rKFpnYkS
— EuroFoot (@eurofootcom) July 31, 2025
Przyszły jednak złe wiadomości. Po niespełna miesiącu niestety dla Iworyjczyka – będzie on musiał długo poczekać na debiut. Piłkarz zachorował na wirusowe zapalenie wątroby typu B. Irańska Federacja Piłkarska poinformowała, że piłkarz zostanie odizolowany po zdiagnozowaniu swojej obecnej dolegliwości – powrót do zdrowia w tym przypadku trwa zwykle przez czas od jednego do trzech miesięcy. Po tym czasie, Aurier zostanie ponownie zbadany i jeżeli nie przejdzie pozytywnie badań – będzie musiał odczekać kolejne trzy miesiące.
Aurier doznał kontuzji, która jest bardzo rzadko spotykana wśród piłkarzy z najwyższego poziomu. Od niedawna zawodnik cypryjskiego Pafos – David Luiz, gdy wrócił do Brazylii po latach gry w Europie, doznał wtedy według mediów właśnie zapalenia wątroby podczas meczu Flamengo z Sao Paulo. Finalnie okazało się, że piłkarz miał gorączkę, która bardzo mocno osłabiła jego organizm. Pauzował jedynie dwa tygodnie. Tutaj mamy sprawę znacznie poważniejszą. Pauza może wynieść bowiem nawet pół roku.
Stanowcza odmowa latem
Iworyjczyk przez rok nie mógł znaleźć zatrudnienia. Wszystko mogło się zmienić na początku lipca, gdy otrzymał ofertę z Olympique’u Marsylia. Jego odpowiedź jednak była bardziej niż stanowcza- i to mimo długiego bezrobocia. Dla Auriera są bowiem ważniejsze rzeczy od pieniędzy.
– Zaoferowano mnie tam. Benatia powiedział mi, ale ja nigdy o nic nie dopytywałem. Powiedziałem mu szczerze, że nie byłem zainteresowany, a byłem bez klubu. Jestem człowiekiem bardzo lojalnym. Wolałbym nie jeść niż grać dla OM. Wtedy nie miałem klubu, to moje źródło utrzymania, ale nie. Ja jestem paryżaninem, nauczyłem się tu mojego fachu w regionie paryskim, nie mogłem sobie pozwolić by z nimi podpisać. To byłoby dziwne, bo krzyczysz na meczach do boju Paryż, kiedy wygrywasz jesteś najszczęśliwszy, a potem miałbyś robić to samo z drugiej strony. Co to jest wtedy za uczucie?
Fot. PressFocus