Narzekał na Championship, a oni mu „ratują” skórę. Jóźwiak i Płacheta z podniesionymi głowami

18.11.2020

Pamiętacie, gdy Jerzy Brzęczek przed meczem z Austrią wspominał, że nasz rywal ma piłkarzy w Bundeslidze, a my dla odmiany w angielskiej Championship. Wówczas chodziło o Mateusza Klicha czy Krystiana Bielika. Dzisiaj jednak nasz zaciąg na zapleczu Premier League jest szerszy, a i nazwiska inne. Przede wszystkim Przemysław Płacheta i Kamil Jóźwiak, którzy z podniesionymi głowami wrócą do swoich klubów.

Dzisiaj kończyliśmy mecz z 3 zawodnikami z Championship, czyli 2. ligi angielskiej. Austria ma 18 zawodników z Bundesligi. Apeluję o rozsądne ocenianie naszego potencjału wspominał selekcjoner. Minęło czternaście miesięcy i okazuje się, że dwójka graczy z Championship może być zadowolona. Jóźwiak za dobre zawody z Holandią, a Płachecie udało się zostać na dłużej w dorosłej kadrze, choć miał szybko wracać do młodzieżówki.

Kądzior będzie żałował?

Jeszcze przed zgrupowaniem dotarła informacja, że Damian Kądzior zostaje w Eibarze i będzie walczył na treningach o pierwszy skład. Różnie można oceniać decyzje naszego skrzydłowego. Z jednej strony odpuścił zgrupowanie kadry i potencjalnie trzy mecze, czytaj: trzy okazje do gry. Z drugiej strony jego sytuacja w klubie jest niewesoła i mogłoby się okazać po powrocie, że trzy mecze w reprezentacji będą musiały mu wystarczyć na najbliższy czas. A później brak gry w klubie = brak powołania w marcu czy na Euro. Trudno zatem ocenić decyzje byłego skrzydłowego Dinama Zagrzeb.

Prawda jest jednak taka, że każdy coś zyskał na jego pozycji. Już wcześniej wydawało się, że jest mniej więcej trzeci, a może czwarty do gry. Bez wątpienia Kamil Grosicki będzie faworytem do podstawowego składu. Gra toczy się o kolejne miejsca na lewej lub prawej stronie. Na ten moment wydaje się, że Kamil Jóźwiak jest na drugim miejscu. O ile przeciwko Włochom nie wyglądał dobrze – jak cała kadra – o tyle przeciwko Holandii było już zupełnie inaczej. Odsyłamy do naszych ocen z meczu i opisu jego występu:

Kamil Jóźwiak 6/10 – zdecydowanie najlepszy piłkarz reprezentacji Polski w tym spotkaniu. W czwartej minucie zdobył gola po indywidualnej akcji, ale to nie wszystko. Kilka groźnych ataków Holendrów prawą stroną, zatrzymywały się właśnie na Jóźwiaku. Poza tym, był elastyczny – gdy było trzeba przesunął się pod własną bramkę albo przechodził na drugie skrzydło. Jest jednym z nielicznych piłkarzy kadry Jerzego Brzęczka, którzy mogą zaliczyć ten mecz na plus.

Nic dodać, nic ująć.

Wykorzystał szansę

Początkowo Przemysław Płacheta miał jechać do trenera Macieja Stolarczyka na zgrupowanie reprezentacji U21. Jednak kontuzja Jakuba Kamińskiego sprawiła, że dostał szansę w pierwszej kadrze. Miało się skończyć na ewentualnych minutach przeciwko Ukrainie, a później powrocie do U21 na mecz z Łotwą. Tymczasem zawodnik Norwich zaprezentował się na tyle dobrze, że został do końca! Z naszymi wschodnimi sąsiadami był aktywny, pod grą i dawał cały czas opcje podania swoim kolegom ze środka. Teraz podobnie, widać ogromną dynamikę w jego poczynaniach i gaz, którym potrafi odjechać każdemu. Aż szkoda, że nie wykorzystał szansy z 17. minuty, gdy jego strzał zatrzymał się na słupku.

***

Ostatnio chwaliliśmy Sebastiana Szymańskiego i wiele osób mówiło o tym, że to powinien być pierwszy wybór na jedną ze stron. Teraz Jóźwiak oraz Płacheta. A przecież jest wspomniany Kądzior i nadal wszyscy czekają na debiut Kamińskiego w dorosłej kadrze. Może to nie jest wybór wśród topowych zawodników lig europejskich, ale taka napędzająca się rywalizacja każdemu z nich powinna dać kopa do pracy. Teraz długa przerwa od reprezentacji, więc „walka” będzie toczyć się w klubach.

Plus jest taki, że mowa o perspektywicznych zawodnikach. Jóźwiak 97, Płacheta 98, Szymański 99. Tragedii nie ma!