Wyróżnienia 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy

Nie będziemy owijać w bawełnę – 23. kolejka Ekstraklasy nie obfitowała w wiele spotkań, które wywoływały wypieki na twarzach kibiców. Nie obejrzeliśmy wprawdzie żadnego bezbramkowego meczu, natomiast w aż pięciu starciach padło tylko po jednej bramce. Zapraszamy na kolejną odsłonę „Ekstraklasowych Wyróżnień”.
Piłkarz 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Mikael Ishak
Podczas ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy dwóch piłkarzy zdołało ustrzelić dublet. Mowa o Jonatanie Brunesie z Rakowa Częstochowa oraz Mikaelu Ishaku z Lecha Poznań. Biorąc jednak pod uwagę wagę spotkań zdecydowaliśmy się wybrać napastnika „Kolejorza”. W trakcie meczu Lecha przeciwko Pogoni Szczecin Szwed ukontentował kibiców z Wielkopolski nie tylko zdobytymi bramkami, a także tym, że po raz pierwszy od dłuższego czasu wziął on na swoje barki ciężar ważnego meczu, jakim bez wątpienia było starcie z niepokonanymi dotąd „Portowcami”.
Podczas 88 minut spędzonych na murawie snajper o asyryjskich korzeniach brał udział niemal w każdym ataku swojej drużyny, co czynił z wysoką poprawnością. Według SofaScore przeciwko szczecinianom Ishak zaliczył skuteczność podań na poziomie 92% oraz był górą w czterech z pięciu pojedynków. Po takim występie kibice Lecha znów mogą stwierdzić – król powrócił!
LECH PROWADZI! Ishak miał przed sobą właściwie pustą bramkę i co prawda od słupka, ale jednak trafił do siatki ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/S0Dn1YxzNG
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 1, 2025
Mikael Ishak niczym typowy lis pola karnego zaczaił się, czyhając na odbitą przez Cojocaru piłkę i dał w ten sposób prowadzenie gościom. To był ważny moment dla gniecionego wówczas w tym spotkaniu Lecha Poznań. Po nim jakby zrobiło się spokojniej i to „Kolejorz” opanował sytuację na boisku. W drugiej połowie Ishak pewnie wykorzystał jedenastkę i przełamał się po trzech meczach bez trafienia.
Gol 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Joel Pereira vs Pogoń Szczecin
Tu wybór nie może być inny i zapewne ten gol zdobyłby w ogólnym głosowaniu 80-90%. Zostajemy w Szczecinie, gdzie poza dwoma golami Ishaka padła także inna bramka. Jest to tym razem wybór prosty jak budowa cepa. Mowa oczywiście o tym, co zaledwie trzy minuty po zameldowaniu się na boisku wyczynił prawy obrońca Lecha Poznań – Joel Pereira. W 85. minucie spotkania Portugalczyk najpierw zauważył źle ustawionego bramkarza Pogoni Valentina Cojocaru, po czym z niesamowitą precyzją zrealizował swój plan w głowie i w efektowny sposób przelobował rumuńskiego golkipera.
Cojocaru spokojnie sobie wracał do bramki, bo nie spodziewał się tak dokładnego uderzenia, tu klops! Podobnie jak w przypadku Ishaka, ten gol Periery może być swego rodzaju przełamaniem dla podopiecznego Nielsa Frederiksena. Ostatnio wychowanek Vitorii Guimaraes nie miał najlepszego czasu na boisku, a w pierwszych spotkaniach rundy wiosennej ze składu wygryzł go dopiero co wypożyczony Rasmus Carstensten.
CO TO BYŁ ZA STRZAŁ! JOEL PEREIRA DOBIŁ POGOŃ NIESAMOWITYM LOBEM! 😱😱😱
📺 Mecze @_Ekstraklasa_ oglądajcie w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/MhHZmwtYmk
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 1, 2025
Młodzieżowiec 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Maximilian Oyedele
W ostatnim czasie przewijało się sporo opinii, że pomocnik warszawskiej Legii jest przereklamowany. Występem przeciwko Śląskowi Wrocław reprezentant Polski pokazał jednak, że jest o wiele za wcześnie na ferowanie jakichkolwiek wyroków dotyczących jego osoby. W meczu rozegranym przy Łazienkowskiej w Warszawie Oyedele zagrał zdecydowanie jeden ze swoich najlepszych meczów w tym sezonie.
Do pełni szczęścia wychowankowi akademii Manchesteru United zabrakło tylko gola lub asysty, jednak na obronę jego wyboru wspomnimy, że podczas 23. kolejki żaden z młodzieżowców nie mógł cieszyć się ze zdobytej bramki ani zanotowanej asysty. Spójrzmy za to na liczby, które przeciwko Śląskowi „wykręcił” Oyedele – 95% celności podań (21/22), trzy odbiory i generalny dobry występ, którego w ostatnich tygodniach u pomocnika Legii mocno brakowało. Dzięki niemu warszawiacy zdominowali środek pola.
Maxi kończy występ z:
95% celności podań
75% wygranych pojedynków
1/1 udanych dryblingów
Trzema odbioramiDziękujemy za występ żołnierzu, widzimy się niebawem. Dzisiaj bezbłędny.
— Kacper Czerwonka (@kczerwonka_) March 2, 2025
Mecz 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Legia Warszawa vs Śląsk Wrocław 3:1
Tutaj, podobnie jak we wstępie, z całym pozytywnym nastawieniem do PKO BP Ekstraklasy musimy stwierdzić, że miniona kolejka nie przyniosła oglądającym wiele emocji. Mecz Legii ze Śląskiem miał swoją dramaturgię, kontrowersyjne sytuacje i wychowanka, który zdobył bramkę pieczętującą trzy punkty w momencie, gdy… miał już złamany palec.
Przed pierwszym gwizdkiem trudno było stwierdzić, który z zespołów ma na sobie większą presję. Z jednej strony, od wielu środowisk można było usłyszeć, że w przypadku braku zwycięstwa posadę pierwszego trenera „Wojskowych” straci Goncalo Feio, natomiast z drugiej, na tym etapie rozgrywek każda kolejna porażka wrocławian oznacza kolejny duży krok w stronę majowego spadku do Betclic 1. Ligi, który wydaje się być nieunikniony.
Już w pierwszej minucie Tudor Baluta mógł wylecieć z boiska za bardzo brzydki faul, ale oszczędził go Damian Kos. Mazowiecko-dolnośląska rywalizacja do przerwy nie przynosiła żadnego rozstrzygnięcia, bowiem na tablicy wyników widniał remisowy 1:1. Gole strzelali kolejno: dla Legii mocno krytykowany napastnik – Marc Gual, a dla Śląska Assad Al Hamlawi. Goście byli zespołem gorszym, ale potrafili nawiązać rywalizację i przede wszystkim odrobić bramkę.
Druga połowa przebiegała już jednak pod dyktando gospodarzy. Może nie obfitowała w tak wiele okazji podbramkowych, ale też miała swoje kontrowersje w postaci braku czerwonej kartki dla Artura Jędrzejczyka. Za to w 49. minucie bramkę zdobył Ruben Vinagre i ustawiła ona w pewnym sensie mecz. Na krótko przed ostatnim gwizdkiem zwycięstwo „Wojskowych” przypieczętował wychowanek stołecznego klubu – Wojciech Urbański. Zrobił to ze złamanym palcem.
Niespodzianka 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy – Lech zdeklasował Pogoń
Większych niespodzianek brak. Outsiderzy przegrali, góra tabeli wygrała. Lech jednak zaskoczył jakością swojego zwycięstwa. W przedmeczowych analizach właściwie wszyscy eksperci wskazywali „Portowców” jako drużynę, która w hicie kolejki zainkasuje trzy punkty i na dobre włączy się do rywalizacji o tytuł mistrza Polski. W pierwszych 15 minutach Lech nie istniał, nie wyszedł na boisko. Śmiało mogło być już 2:0 lub 3:0.
A jednak nagle, w 32. minucie spotkania, w zasadzie znikąd padł gol na 1:0, którego strzelcem był Mikael Ishak. Później podopiecznym Nielsa Frederiksena poszło w zasadzie jak z płatka. Rozochocili się, nabrali pewności, zaczęli dominować i dobijać rywali. Kolejne bramki dla „Kolejorza” padały z dużą łatwością i śmiało można stwierdzić, że tego dnia poznaniakom wychodziło praktycznie wszystko. Egzamin zdały nawet dość egzotyczne pomysły Nielsa Frederiksena, który postanowił wystawić nominalnego środkowego defensora Antonio Milicia na pozycji lewej obrony.
Ostatecznie mecz zakończył się zasłużonym i wysokim zwycięstwem Lecha 3:0, a dzięki wygranej poznaniacy utrzymali się na fotelu lidera tabeli PKO BP Ekstraklasy.
Odwalone perfekcyjnie Panowie 🙌🏻👏 pic.twitter.com/7SqyXfKQOH
— Lech Poznań (@LechPoznan) March 1, 2025
Komplet wyników 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy:
- Radomiak Radom vs Widzew Łódź – 1:1
- Górnik Zabrze vs Cracovia – 0:1
- Stal Mielec vs Korona Kielce – 0:1
- Pogoń Szczecin vs Lech Poznań – 0:3
- Zagłębie Lubin vs Piast Gliwice – 0:1
- Puszcza Niepołomice vs Motor Lublin – 0:1
- Legia Warszawa vs Śląsk Wrocław – 3:1
- Jagiellonia Białystok vs GKS Katowice – 1:0
- Raków Częstochowa vs Lechia Gdańsk – 3:1