Blisko sensacyjny powrót! Legia pozyska byłego zawodnika Rakowa Częstochowa

Legia Warszawa od falstartu rozpoczęła rundę wiosenną. Przed własną publicznością tylko zremisowała z walczącą o utrzymanie Koroną Kielce. Jedną z przyczyn takiego rezultatu był gigantyczny błąd bramkarza „Wojskowych” Gabriela Kobylaka. Klub postanowił zareagować i sprowadzić nowego golkipera. Tomasz Włodarczyk z portalu „Meczyki” potwierdza informacje portugalskiego „Recordu” i informuje, że najprawdopodobniej do Warszawy przeniesie się były zawodnik Rakowa Częstochowa.
Legia musi wzmocnić pozycję bramkarza
Nową jedynką stołecznej ekipy ma zostać Vladan Kovacević, który latem Raków zamienił na portugalski Sporting Lizbona. Pod Jasną Górę trafił latem 2021 roku z rodzimego Sarajewa. Od razu wskoczył do bramki i bardzo szybko stał się zawodnikiem podstawowego składu.
Zasłynął szczególnie świetną intuicją przy bronieniu rzutów karnych, dobrym refleksem na linii i odważną grą na przedpolu. W Polsce, mimo że zdarzały mu się pojedyncze błędy, bardzo szybko stał się gwiazdą swojego zespołu i jednym z najlepszych na swojej pozycji w całej Ekstraklasie. Ma na koncie nawet statuetki dla najlepszego bramkarza całych rozgrywek. Otrzymał je dwukrotnie – po sezonach 2021/22 i 2022/23 (mistrzostwo).
Jego dobra postawa zarówno na krajowym podwórku, jak i w europejskich pucharach nie uszła uwadze większych europejskich klubów. W plotkach transferowych przewijało się nawet zainteresowanie samego Bayernu Monachium! Finalnie po rozegraniu 113 meczów w barwach Rakowa trafił nie do Niemiec, a do Portugalii. Sporting musiał za niego zapłacić około 5 milionów euro.
W uczestniku Ligi Mistrzów poradził sobie tak słabo, że ten bardzo szybko zdecydował się skorzystać z innych opcji. Bośniak w elitarnych rozgrywkach nawet nie zadebiutował. W nowym klubie rozegrał zaledwie dziewięć spotkań i przez większość rundy był tylko rezerwowym. Nie był w stanie wygryźć Franco Israela. Tomasz Włodarczyk z naszego podwórka potwierdza informacje portugalskiego „Recordu”, że jego temat półrocznego wypożyczenia do Legii jest bardzo zaawansowany i jeśli nic się nie wydarzy to kwestią czasu jest, jak wzmocni drużynę Goncalo Feio.
Legia próbuje ratować sytuację
Stołeczny klub od dłuższego czasu ma problemy z obsadą bramki: – Bronił Gabriel Kobylak, bo lepiej wyglądał w trakcie okresu przygotowawczego. Poza tym, Kacper Tobiasz był bramkarzem, który miał największą liczbę minut w sparingach i nie pokazał się z najlepszej strony. Potrzebuje jeszcze trochę czasu, by być najlepszą wersją siebie – powiedział Goncalo Feio na konferencji po meczu z Koroną Kielce cytowany przez portal „Legia.net”
Tak, od niedzieli.
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) February 5, 2025
Portugalczyk nie może być zadowolony z bramkarzy jakich ma do dyspozycji. Zarówno Gabriel Kobylak, jak i Kacper Tobiasz regularnie notują poważne błędy w swoich występach. Poza tym nie dają swojej drużynie czegoś ekstra, by wybronić punkty, jak robili to chociażby Artur Boruc czy Arkadiusz Malarz, co na takim poziomie jest wymagane. Legia musi ratować się Vladanem Kovaceviciem, szczególnie że ma przed sobą wiosenne zmagania w Lidze Konferencji, gdzie dobry bramkarz jest potrzebny, bo pracy może mieć więcej niż przeciwko słabszym ekipom w Ekstraklasie.
Legia tej zimy dokonała tylko jednego transferu. Wykupiła ofensywnego zawodnika z Pogoni Szczecin Wahana Biczachczjana. Trwają też intensywne prace nad znalezieniem nowego napastnika. Goncalo Feio skreślił już Jeana-Pierra Nsame i Miguoela Alfarelę. Obaj udali się na zagraniczne wypożyczenia. Jednym z kandydatów do rywalizacji z Marciem Gualem i Tomasem Pekhartem był Ioannis Pittas, jednak ten zdecydował się na bułgarskie CSKA Sofia. Innym pomysłem był z kolei Ole Saeter, który… się rozmyślił.