Piłkarze Realu Valladolid prawie się pobili. Klub zapowiedział karę

W ostatniej kolejce La Liga Real Valladolid podejmował na Estadio José Zorrilla Getafe. Goście nie mieli większych problemów i pewnie wygrali 4:0. Dwa gole strzelił Ramón Terrats, a po jednym trafieniu dołożyli Mauro Arambarri i Domingos Duarte. To bolesne lanie praktycznie przypieczętowało spadek „Puceli” z hiszpańskiej ekstraklasy — ich szanse na utrzymanie są już tylko matematyczne.
Żeby w pełni zrozumieć, jak dramatyczna jest sytuacja w Realu Valladolid, nie wystarczy spojrzeć na wyniki czy ligową tabelę. W trakcie meczu z Getafe kamery telewizyjne uchwyciły niepokojącą scenę na ławce rezerwowych gospodarzy — Luis Pérez i Juanmi Latasa byli o krok od bójki. Nerwy puściły też innemu zawodnikowi, Ivánowi Sánchezowi, który w przypływie frustracji kilkukrotnie uderzył pięścią w krzesło, gdy przy stanie 0:3 opuścił boisko. Takie obrazki tylko potwierdzają, że atmosfera w klubie jest skrajnie napięta.
al menos este no pega a latasa, ya lo que faltaba. pic.twitter.com/jkZVesdp4e
— gxldekeita (@rcdeloyal) April 6, 2025
Wróćmy jednak do bójki w zespole – według relacji mediów Latasa miał zarzucić Luisowi Pérezowi, że opowiada „bzdury”. Obrońca odpowiedział, by ten „się zamknął”, na co napastnik rzucił jeszcze jedną, już nieczytelną uwagę. To przelało czarę goryczy — Pérez nie wytrzymał i rzucił się na Latasę z pięściami. Trafił go w ramię, zanim sytuację opanował Eray Cömert, który akurat siedział między awanturnikami i zdołał ich rozdzielić. Cała sytuacja miała miejsce już w chwili, gdy gospodarze przegrywali 0:3.
Luis Perez próbował uderzyć Latasę podczas dzisiejszego meczu z Getafe. Real Valladolid wypuścił oświadczenie w którym informuje, że zastosuje swój regulamin dyscyplinarny wobec obu zawodników. Wielu ich kibiców staje w obronie Latasy.pic.twitter.com/KRgc11gRQf
— Los Galácticos (@_LGalacticos) April 6, 2025
Przyszła skrucha i oświadczenie
Real Valladolid nie nadaje się do La Liga
W miniony weekend Southampton jako pierwszy klub z lig TOP 5 został oficjalnie zdegradowany. W La Liga do takich rozstrzygnięć jeszcze trochę brakuje, ale Real Valladolid został pogrzebany już dawno — i to nie tylko przez kibiców, ale i przez samą grę zespołu. Po 30 kolejkach „Pucela” okupuje ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie 16 punktami. Bilans? Aż 22 porażki, tylko cztery zwycięstwa i tyle samo remisów. Do bezpiecznego, 17. miejsca traci aż 14 oczek. Przy ośmiu meczach do końca sezonu sytuacja wydaje się beznadziejna.
Terminarz też nie daje żadnych złudzeń. Do końca sezonu Real Valladolid zmierzy się z Atletico Madryt, Osasuną, Betisem, Barceloną, Mallorcą, Gironą, Alaves i Leganes. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ten zespół po prostu nie nadaje się do gry w La Liga.
Kadra została fatalnie zbudowana. Poza kontuzjowanym bramkarzem Karlem Heinem trudno wskazać zawodnika, który mógłby stanowić wartość na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej. Odpowiedzialność za to spada również na prezesa — legendarnego Ronaldo Nazário. Brazylijczyk, będący większościowym udziałowcem, stał się postacią niemal znienawidzoną przez kibiców z Estadio José Zorrilla. Na meczach się nie pojawia, a od dłuższego czasu słychać pogłoski, że chce sprzedać swoje udziały. Pytanie tylko — czy znajdzie się ktoś, kto będzie chciał przejąć tonący okręt?
fot. screen X