SSC Napoli 2024/25 – anatomia sukcesu

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 01 czerwca 2025
ssc napoli anatomia sukcesu

SSC Napoli po raz czwarty w swojej historii zostało mistrzem Włoch. Sezon wcześniej SSC Napoli zakończyło rozgrywki na 10. lokacie i miało aż trzech trenerów. Antonio Conte wygrał krajowy tytuł jako trener po raz szósty w karierze, a zrobił to już w czwartym miejscu. Przed Neapolem, zrobił to w końcu w Turynie, Londynie oraz Mediolanie. Warto teraz przypomnieć sobie i przyjrzeć się, kto był bezpośrednią przyczyną takiego stanu rzeczy. 

1. Aurelio De Laurentiis

Krnbąrny biznesmen ze świata filmów przyznał się do błędu i wziął na klatę fatalne rozgrywki po sezonie mistrzowskim. Bardzo możliwe, że wyciągnął też wnioski z sytuacji z Luciano Spallettim, którą trener opisywał jako dość problematyczną i ciągle kłócącą się o wszystko. Z pomocą dyrektora sportowego Giovanniego Manny dostarczył swojemu nowemu trenerowi odpowiednie zaplecze pod kątem letnich wzmocnień i starał się nie robić byle problemów. Jak widać opłaciło się.

Powierzenie zespołowi pod kątem transferów dość mało doświadczonemu człowiekowi w okolicach 40-tki przypominało raczej szaleństwo niż metodę, a De Laurentiis znowu wygrał. Jego ambicja mimo wielu perturbacji i ponad 20 lat w klubie nadal nie gaśnie. Kolejnym dowodem jest fakt, że jako pierwsze wzmocnienie zafunduje Antonio Conte samego Kevina De Bruyne.

SSC Napoli latem 2025 ma mieć mnóstwo gotówki do rozdysponowania. Nie jest to wykluczone, że południowcy mogą rozpocząć swego rodzaju zwycięską ścieżkę – dwa mistrzostwa w trzy ostatnie sezony to swego rodzaju „statement” dobrej pracy na wielu płaszczyznach. Po sytuacji z Allanem i kosmiczną ofertą PSG, De Laurentiis nauczył się, że trzeba wyczuć moment do sprzedaży i że z niewolnika nie ma pracownika. Udało więc się na wiosnę dorzucić mistrzostwo i to bez Kwaracchelii, który chciał natychmiastowo opuścić klub.

2. Antonio Conte

Nie lubi półśrodków, europejskich pucharów, ale kocha, gdy może spędzić cały swój czas wobec przygotowań do ligi. Wrócił do pracy po bardzo mieszanym okresie w Tottenhamie, gdzie miał też problemy zdrowotne i zmarł jego przyjaciel, jeden z trenerów w sztabie. W jednym z wywiadów podczas odpoczynku po pracy w Londynie zdradził, że planuje pograć czwórką z tyłu i ma na to pomysł.

Jak obiecał tak zrobił, bowiem gdy nie mógł grać 3-4-3 to zmieniał zdanie i grał systemem 4-3-3. Znalazł bardzo szybko pomysł na Scotta McTominaya, którego Manchester United oddał bez żalu. Przez pewien czas także, pod nieobecność Davida Neresa na lewym skrzydle próbował z Leonardo Spinazzolą. Aż wreszcie, pod koniec sezonu mając dwóch zdrowych stoperów – skorzystał z pomysłu z kadry Urugwaju i ustawiał Matiasa Oliverę jako lewego w duecie stoperów.

Latem klub pozbył się Victora Osimhena, a zimą Chwicza Kwaracchelia poprosił o sprzedaż. Zastąpiono go Noahem Okaforem, który złapał łącznie mniej niż godzinę gry w rundzie. Conte nie był z tego zadowolony, ale ugotował piękne mistrzostwo, bo nawet rezerwowy Philip Billing w meczu z Interem strzelił kluczowego gola.

Pokonanie takiego hegemona ostatnich lat w Italii jak Inter o jedno oczko, z jego perypetiami – było rzeczą fantastyczną. Zdobył tym samym po raz szósty jako trener ligowy tytuł i dokonał tego w czwartym różnym mieście. Po Turynie, Londynie, Mediolanie – przyszedł czas na Neapol. Kto wie, może za rok pod Wezuwiuszem zdarzy się powtórka? W końcu zostaje na stanowisku!

3. Scott McTominay

Odkąd zamieszkał w Neapolu nie może opędzić się od pomidorów, ale także od bramek. 12 ligowych trafień, w tym wiele bardzo ważnych strzelanych wraz z końcem sezonu okazało się kluczowe dla tytułu. W ostatniej kolejce, gdy napór był ogromny, a bramka Alena Sherriego nie chciała się otworzyć, przymierzył nożycami i odblokował magiczny prostokąt. Stadion oszalał, a finalnie na koniec udało się obronić punkt przewagi nad Interem.

Jego historia w Neapolu to istne szaleństwo, a jego najlepszym kumplem jest… Pasquale Mazzocchi. Rodowity neapolitańczyk, dosłownie – nikt nie jakim sposobem są w stanie się nawzajem zrozumieć. Ciężko też na szybko zrozumieć, że po roku od odejścia z United Szkot został wybrany MVP ligi włoskiej. Serie A w tym roku nie miała jednogłośnego wyboru pod kątem tej kategorii, ale kluczowe gole na wiosnę przekręciły wajchę w stronę pomocnika. Kapitalny był to ruch z Wysp Brytyjskich!

Szkocki pomocnik nie tak dawno regularnie dokładał bramki w kadrze, a we Włoszech zaliczył jeden z najlepszych debiutanckich sezonów od lat. Nad nim spośród lig top 5 znalazło się tylko pięciu strzelecko lepszych debiutantów – w samej Serie A równie dobrze debiutował Artem Dowbyk.

4. Alessandro Buongiorno

Kosztował prawie 40 milionów euro, a miał być legendą Torino. W maju 2024 wydawało się też, że trafi do Interu, ale to na południu zrobili absolutnie wszystko, aby sobie go zapewnić. Napoli było pewne, że to on jest lekarstwem na całe zło, które działo się w defensywie poprzedniego sezonu. I znów trafili, bo stoper ocierający się o wyjściowy skład włoskiej kadry okazał się strzałem w dziewiątkę.

Tak, nie w dziesiątkę, ale w dziewiątkę – opuścił jednak za dużo meczów ligowych. Zagrał ich jedynie 22, w całym sezonie opuścił razem 100 dni. Mimo to, jego obecność i gra udowodniły wystarczająco – to był ruch, którego było w klubie trzeba i nie ma co do tego wątpliwości. Gdy go nie było, zespół potrafił dojść do ośmiu meczów bez porażki (najpierw sześć wygranych z rzędu!).

Na koniec jednak warto docenić najlepszą obronę i najmniejszą liczbę porażek na krajowym podwórku w minionym sezonie. Defensywy wygrywają tytuły, jak mawia klasyk – a Buongiorno (jakby nie patrzeć) wygrał Napoli mistrza. Oczywiście, nie był głównym powodem, ale jego umiejętności defensywne klasyfikują go jako ligową ścisłą topkę. Poza Bastonim, Acerbim istnieje życie we Włoszech na pozycji obrońcy.

5. Amir Rrahmani

Bardzo niedoceniany za ten sezon zdobywca już dwóch tytułów mistrza Włoch. Kosowianin wyrównał dorobek Diego Maradony w liczbie mistrzostw kraju wraz z kilkoma kolegami, ale ciężko nie mieć wrażenia, że jest on cichym bohaterem tych rozgrywek. Oczywiście, były też momenty bolesne jak gol samobójczy w Como, który był dość kuriozalny – ale ciężko mieć inne wrażenie niż fakt, że Rrahmani po prostu był buforem bezpieczeństwa i wrócił do formy z poprzedniej rozgrywki zakończonej w Kampanii tytułem.

Zagrał on we wszystkich meczach sezonu od pierwszej do ostatniej minuty. Zanotował fantastyczny comeback jeśli chodzi o formę – sezon temu był nie do poznania, grał tak słabo i był tak elektryczny. Możliwe, że sama obecność – czy z boku, czy obok – Alessandro Buongiorno podziałała na niego mobilizująco i relaksująco. Neapolitańczycy przegrali tylko cztery mecze i stracili 27 bramek, najmniej ze wszystkich drużyn. Bez niego i Buongiorno nie byłoby mistrzostwa.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Niemcy - Portugalia
Obie strzelą
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)