Śląsk stracił zwycięstwo w ostatniej akcji meczu. Dramatyczna sytuacja wrocławskiego klubu
![Śląsk Wrocław](https://futbolnews.pl/wp-content/uploads/2025/02/Zrzut-ekranu-122-1024x576.png)
Śląsk tydzień po domowej porażce z Piastem Gliwice udał się do Radomia. Gospodarze równie nieudanie rozpoczęli wiosnę, więc obu ekipom wyjątkowo zależało na udanym występie. Niespodziewanie na prowadzenie za sprawą Petra Schwarza wyszli goście. W doliczonym czasie gry do wyrównania doprowadził Michał Kaput i mecz zakończył się remisem 1:1. Sytuacja gości w lidze robi się coraz gorsza i nadzieje na utrzymanie zmniejszyły się ponownie.
Śląsk walczy o życie. Trener Radomiaka odkręci się po nieudanym debiucie?
Obie drużyny już się mierzyły w tym sezonie. Formalnie w trzeciej kolejce, jednak przez to, że Śląsk grał w europejskich pucharach mecz odbył się dopiero w grudniu. We Wrocławiu po golu samobójczym Bruno Jordao na prowadzenie wyszli gospodarze. Na to dubletem odpowiedział Jan Grzesik i finalnie to Radomiak mógł cieszyć się z kompletu punktów.
Śląsk ratowanie dramatycznej sytuacji w tabeli powierzył słoweńskiemu trenerowi Ante Simundzy. Szkoleniowiec poprowadził obóz przygotowawczy w Hiszpanii, jednak jego debiut okazał się wyjątkowo nieudany. Na inaugurację wiosny WKS musiał uznać wyższość Piasta Gliwice. Przegrał aż 1:3, a jedna z bramek to samobój ukraińskiego obrońcy Jehora Macenki, który padł w kuriozalnych okolicznościach.
Klub w przerwie zimowej poczynił kilka transferów. Pierwszy z nich to hiszpański boczny obrońca Marc Llinares ze szwedzkiego Hammarby. Z tego samego kraju pozyskany został napastnik Assad Al-Hamlawi, który w niedawno zakończonych rozgrywkach został ex aequo królem strzelców tamtejszego drugiego poziomu rozgrywkowego. Do wzmocnienia siły ataku zakontraktowany został Jose Pozo, mający na koncie kilka występów w pierwszej drużynie Manchesteru City.
Z kolei z Wrocławiem pożegnali się Łukasz Bejger czy Mateusz Bartolewski. W ostatnich dniach z gry wypadł Jakub Świerczok, który po raz kolejny zerwał więzadła. Śląsk przed meczem miał na koncie zaledwie jedno zwycięstwo. Łącznie uzbierał 10 punktów i ze sporą stratą do całej stawki zamykał tabelę. Mówiło się, że w przypadku porażki w Radomiu ich szansę na utrzymanie spadną niemal do zera.
Śląsk: Leszczyński – Paluszek, Szota, Gerstenstein, Samiec-Talar, Jose Pozo, Al Hamlawi, Pokorny, Schwarz, Żukowski, Llinares
Ławka rezerwowych: Loska, Musiolik, Kurowski, Baluta, Jasper, Sharabura, Jezierski, Matsenko, Guercio
Marcin Cebula, Arnau Ortiz, Aleks Petkov i Jakub…
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) February 8, 2025
Radomiak do rundy wiosennej również przystępuje z nowym trenerem. Bruno Baltazara, który powędrował do SM Caen (będącego w rękach Kyliana Mbappe) zastąpił Joao Henriques, któremu to własny debiut może śnić się po nocach. Jego zespół przegrał na terenie mistrza Polski aż 5:0, a pierwsze trzy gole padły po zaledwie 10 minutach rywalizacji.
Poza szkoleniowcem klub w przerwie zimowej opuścił także podstawowy napastnik i najlepszy strzelec Leonardo Rocha. Przeniósł się on do Rakowa Częstochowa. Spróbować go zastąpić mają Pedro Perotti i Jonathan Junior z Kotwicy Kołobrzeg. Pozyskany został także duet z ligi litewskiej – pomocnik Paulius Golubickas i obrońca Steve Kingue.
Ofensywę wzmocnili także Abdoul Tapsoba z Turcji i Rafael Barbosa z Portugalii. Wypożyczony z Legii został także jej spektakularny niewypał transferowy – Marco Burch. Radomiak przed rozegraniem tego spotkania miał uzbierane 20 punktów, co dawało mu 13. pozycję w tabeli Ekstraklasy.
Tylko zwycięstwo! ✊🏻#RADŚLĄ pic.twitter.com/MOWbHTJzaX
— Radomiak Radom (@Radomiak_Radom) February 8, 2025
Szybki rzut karny ustawił przebieg gry
Mecz dla Śląska zaczął się w najlepszy możliwy sposób. W bardzo niepotrzebnej sytuacji Pedro Henrique przy walce w powietrzu sfaulował w swoim polu karnym Piotra Samca-Talara. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Petr Schwarz i pewnie pokonał Macieja Kikolskiego. Po 10 minutach meczu gospodarze już musieli odrabiać straty.
Szybko rozpoczynamy sobotnie strzelanie w @_Ekstraklasa_! ⚽ Petr Schwarz pewnie wykorzystuje rzut karny i @SlaskWroclawPl prowadzi z @Radomiak_Radom 💪
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/17Hmd37g82
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 8, 2025
Tego popołudnia boisko na stadionie przy Struga było w wyjątkowo mizernym stanie. Obu stronom utrudniało to płynną grę, jednak i tak gospodarze radzili sobie zdecydowanie gorzej. Wyglądali jak zbieranina losowych zawodników z całego świata, którzy nie tworzą żadnej całości. Właściwie tak można zdefiniować skład Radomiaka w ostatnich latach. Do tego, wielu widzom sprzed telewizorów zlewały się stroje obu drużyn.
Można powiedzieć, że Śląsk zasłużenie znajdował się na prowadzeniu. Było widać w ich grze więcej determinacji i woli walki. Już to wyglądało lepiej niż na jesień. Przy trenerze Ante Simundzy można już postawić małego plusa. Tchnął w tą drużynę trochę nowej energii i wiary we własne możliwości. Do przerwy trafienie Schwarza z rzutu karnego było jedynym golem w tym meczu.
Joao Henriques uratował sytuację zmianami
Po przerwie animuszu Radomiakowi wystarczyło zaledwie na dwie minuty. Po tym czasie ich siła ich ataków zdecydowanie zelżała. Po godzinie rywalizacji obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany. W drużynie gospodarzy Roberto Alves zastąpił Christosa Donisa, Capita Capemba Zie Ouattarę, a Pedro Perotti Rafała Wolskiego.
W Śląsku Sebastian Musiolik wszedł za Assada Al-Hamlawiego, który w tym meczu debiutował w podstawowym składzie. Szwed nie miał jeszcze okazji się wykazać. Koledzy nie stworzyli mu żadnej okazji do zdobycia bramki. Liczne zmiany Joao Henriquesa przyniosły lekkie ożywienie. Nowi gracze wprowadzili nową energię i coś zaczęło się dziać pod bramką Rafała Leszczyńskiego, jednak to wciąż było za mało by odwrócić niekorzystny rezultat.
W szeregach gospodarzy podczas tego meczu najbardziej aktywny był Bruno Jordao. To on najczęściej próbował zaskoczyć golkipera przeciwnika. W ostatnich minutach na placu gry zameldowali się jeszcze Michał Kaput i Paulius Golubickas.
To mógł być (co najmniej) gol kolejki 👀
Bruno Jordão ostatecznie jednak nieco przesadził z siłą uderzenia ⚽
📺 Mecz Radomiaka ze Śląskiem trwa w CANAL+ SPORT 3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cU2RX pic.twitter.com/oTBpL5w315
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 8, 2025
Gdy już wydawało się, że Śląsk sięgnie po zwycięstwo to w ostatniej akcji meczu po wrzucie z autu do piłki dopadł Michał Kaput. Nie zastanawiał się za długo, bowiem z miejsca huknął z woleja w stronę bramki Rafała Leszczyńskiego. Polak był w tej sytuacji bezradny, a rezerwowy gospodarzy wprawił kibiców zgromadzonych przy Struga w istną euforię. Na koniec, wynik pokazywał na tablicy podział punktów.
Przewińmy sobie teraz te wszystkie zmarnowane sytuacje @SlaskWroclawPl… Koniec, finito, kaput!#RADŚLĄ pic.twitter.com/JkNpAJMxKO
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) February 8, 2025
Fot. Screen Canal Plus Sport