Djed Spence: „Conte nie był zadowolony z niczego. Zniszczył moją pewność siebie”

Djed Spence to obecnie jeden z najlepszych zawodników w kadrze Tottenhamu. Skorzystał na kontuzjach i gra regularnie w pierwszum składzie. Niemniej jednak jego kariera w ekipie Spurs nie była do końca usłana różami – zwłaszcza kiedy trenerem był Antonio Conte. 24-latek zdradził w ostatnim podcaście u Rio Ferdinanda, że włoski szkoleniowiec „zniszczył jego pewność siebie”.
Spence: „Conte zniszczył moją pewność siebie”
Djed Spence do ekipy Tottenhamu trafił latem 2022 roku, przenosząc się z Middlesbrough (po tym jak będąc na wypożyczeniu pomógł drużynie Nottingham Forest awansować do Premier League). Jego wymarzony transfer bardzo szybko przerodził się w koszmar. Trenerem „Kogutów” był w tamtym czasie Antonio Conte i to właśnie przez niego wypadł z łask, zostając po zaledwie pół roku wysłany na wypożyczenie do francuskiego Stade Rennais w Ligue 1.
Dla młodego wówczas Anglika była to niezbyt miła przygoda z nowym klubem, o czym też opowiedział w najnowszym odcinku podcastu u Rio Ferdinanda. Spence zdradził tam otwarcie, że Conte zniszczył jego pewność siebie w bardzo krótkim czasie.
Playing For Antonio Conte 😬 Djed Spence Shares His Experience
CC: @rioferdy5, @DjedSpence, @joelbeya pic.twitter.com/6UM1uY6eMx
— Rio Ferdinand Presents (@FIVEUK) March 25, 2025
− To nie było miłe uczucie. Zwłaszcza, że przychodziłem do klubu na „haju”, byłem pewny siebie, byłem podekscytowany, właśnie wywalczyłem awans. Potem to było jak zderzenie z ceglaną ścianą. To trochę zachwiało moją pewnością siebie, oczywiście jestem młody. Nie jest miło to słyszeć. Wtedy wiedziałem, że to bzdury. To nie było miłe uczucie.
W Premier League u Antonio Conte wszedł… cztery razy i to za każdym razem tylko na minutę. Przyznał, że Włochowi… nic się nie podobało. Wobec tego w drugiej części sezonu udał się na wspomniane wypożyczenie do Francji:
Wchodziłem nawet do klubu i zastanawiałem się: „Co ja robię?”. Czuję, że cokolwiek zrobiłem, ten człowiek [Conte – przyp. red.] nie był z niczego zadowolony. Nawet jeśli robiłeś dobre rzeczy, zastanawiałeś się: „Czy zrobiłem to dobrze?”. Bo tak naprawdę nie jest facetem od komplementów. Dochodzi do punktu, w którym tak naprawdę nie potrzebujesz potwierdzenia od trenera. Po prostu „Och”. Prawdopodobnie odbyłem z nim jedną rozmowę. Kiedy przychodzi nowy menedżer, myślisz sobie: „W porządku, każdy dostanie uczciwą szansę, przyjrzy się każdemu”. W moim przypadku tak nie było. Ale to część gry w piłkę nożną. Futbol nie jest sprawiedliwy. Postecoglou po prostu powiedział, że w zasadzie muszę wyjść i grać i właśnie wtedy trafiłem do Leeds.
− Czasami możesz nie dostać szansy, na którą czujesz, że zasługujesz. Zawsze wiedziałem, że jestem wystarczająco dobry. Ludzie mówią: „Dobrze, że dostał drugą szansę i dobrze sobie radzi”. Tak naprawdę nigdy nie dostałem pierwszej szansy. To moja pierwsza szansa i wykorzystuję ją. Cieszę się, że ciężko pracowałem, byłem konsekwentny i gotowy –powiedział Spence w rozmowie z Rio Ferdinandem.
Spence o metodach treningowych Conte i największym błędzie
Podczas gdy Antonio Conte został zwolniony przez angielski klub w marcu 2023 roku, to Spence nie miał okazji pokazać się pod wodzą nowego trenera Ange’a Postecoglou – najpierw został wypożyczony do Leeds United, gdzie do tego przytrafiła mu się długa kontuzja, a następnie do Genoi, gdzie w Serie A radził sobie przyzwoicie i przynajmniej wreszcie zaczął grać. Koniec końców Djed nie poddał się, wreszcie dopisało mu szczęście po mnóstwie kontuzji w Tottenhamie i wywalczył sobie i miejsce w kadrze Spurs w sezonie 2024/2025. Od połowy grudnia gra niemal non stop.
Spence zdradził również, że pod względem sposobu treningów Conte,,, nie wyróżniał się niczym szczególnym, zaś jego metody treningowe były wręcz powtarzalne. Co do swojego pierwszego roku gry w Tottenhamie, Anglik zauważył z perspektywy czasu, że popełnił pewien błąd.
− Czuję, że z Conte treningi były bardzo powtarzalne. Dosłownie codziennie robiliśmy tę samą sytuację. Z Ange jest trochę inaczej. Zmieniamy to. On zmienia to każdego dnia. Myślę, że byłem ofiarą bycia zbyt pokornym. Myślałem, że wszystko stanie się samo, jeśli nic nie będę robił i nic nie będę mówił. Ale czasami trzeba wyrazić siebie. W moim pierwszym roku w Tottenhamie czuję, że oddałem trochę za dużo szacunku zawodnikom i otoczeniu, ponieważ to Tottenham. Przyszedłem z Forest, przechodzę do Premier League, klubu z pierwszej szóstki i pomyślałem: „Uff, to jest duże”. Czuję, że dałem im zbyt wiele szacunku, jeśli chodzi o to, że tak naprawdę nie byłem sobą.
− Kiedy tam pojechałem, zobaczyłem graczy, którzy byli wielkimi nazwiskami, takimi jak Harry Kane i Sonny, i nie chciałem nikomu nadepnąć na palce. Ale to był prawdopodobnie mój największy błąd, robiąc to i nie wyrażając siebie tak, jak powinienem. Powiedziałbym, że w tym sezonie to się zmieniło. Nie mam teraz czasu do stracenia. Muszę go zdobyć, już czas – podsumował Djed Spence.
Fot. PressFocus