Wielki powrót Ben Arfy? Jak narazie ważniejsza jest dla niego… fryzura

29.01.2020

Istnieje wielu graczy, których kariery nie przebiegły tak dobrze, jak tego oczekiwano. Jednym z nich jest bez wątpienia Hatem Ben Arfa, który po wielu wzlotach i upadkach wylądował nawet w PSG, dla którego miał być realnym wzmocnieniem. Teraz – po pół roku bycia „wolnym agentem” – Francuz wraca do gry.

32-latek podpisał właśnie półroczną umowę z Realem Valladolid i jest to dla niego ogromna szansa, by jeszcze pokazać się w świecie futbolu na najwyższym poziomie. Wielu graczy w tej sytuacji pewnie myślałoby o egzotycznych kierunkach i jak największym zarobku, jednak była gwiazda m.in. OGC Nice podejmuje kolejne wyzwanie, którym z pewnością jest La Liga.

To świetna wiadomość nie tylko dla fanów ofensywnego gracza, ale także właśnie całej ligi hiszpańskiej. Fakt, że w zespole z okolic strefy spadkowej pojawia się tak duże nazwisko, niemal z automatu podnosi atrakcyjność drużyny dla przeciętnego widza.

Na prezentacji zawodnika, która wywołała duże zainteresowanie, byliśmy jednak świadkami dość niecodziennej sytuacji. Pozujący z piłką Ben Arfa najpierw zrobił kilka żonglerek, jednak kiedy poproszono go, by zrobił to samo głową, odmówił. Powód? – Nie, głową nie. Włosy… – odparł piłkarz.

Fryzura Francuza nie wygląda na szczególnie złożoną i skomplikowaną, ale jak widać na żel (czy inny specyfik) także trzeba uważać. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedy dośrodkowana w pole karne piłka będzie zmierzała na jego głowę, Ben Arfa poświęci fryzurę dla dobra drużyny…