Artur Boruc atakuje polską piłkę

24.04.2024

W trakcie sportowej kariery Artur Boruc nie stronił od kontrowersyjnych wybryków. Po zakończeniu przygody z piłką bramkarz raczej nie zajmował się futbolem, jednak ostatnio udzielił wywiadu w radiowej „Trójce” i – jak to w przypadku Boruca – odbił się on szerokim echem.

Boruc odciął się od piłki

Polski golkiper karierę zakończył w lipcu 2022 roku i od tego czasu rzadko wyrażał swoje poglądy na temat krajowego futbolu. W przypadku Boruca takie milczenie nie było czymś dziwnym. W czasie, kiedy był jeszcze aktywnym zawodnikiem, to w szatni był raczej cichy, ale – jak mówili koledzy – wystarczyła sama jego obecność, aby szanować go za osobowość i przede wszystkim dokonania. Kiedy jednak były bramkarz Celtiku czy Legii postanowił już się odezwać, jego słowa często były kontrowersyjne i przede wszystkim dosadne.

Rządzą znajomości?

Nie jest tajemnicą, że w polskiej piłce jest pełno układów, a bez jakichkolwiek znajomości lub zaplecza politycznego ciężko jest zająć wysokie stanowisko w lokalnym futbolu. Do tego w rozmowie z radiową „Trójką” najprawdopodobniej nawiązywał Boruc, mówiąc:

Zjadłem zęby w ostatnich kilku miesiącach przed moim ostatnim meczem i staram się odpocząć od piłki. Nie wiem, czy do niej wrócę. Na razie na pewno nie chcę być przy futbolu, zwłaszcza w polskich realiach. Widzę, co się tutaj dzieje. Polski świat futbolu jest bardzo hermetyczny. Osoby, które są w piłce nożnej w Polsce mają pewne kanony, którymi brną. Prezesi, dyrektorzy, managerowie mają wizję nie do końca spójną z moją. Sposoby, w jakie załatwia się tu interesy, nie są mi bliskie, a zmiana tego to na razie walka z wiatrakami.

Niewykorzystane polskie talenty

Od wielu lat toczy się dyskusja o obcokrajowcach w polskiej piłce. Poglądy w tej sprawie dzielą się najczęściej na dwa nurty. Jedni uważają, że w naszym futbolu jest zdecydowanie za dużo zawodników z obcych państw, przez co marnujemy talenty, które w przyszłości można sprzedawać za wielkie sumy za granicę.

Drudzy są natomiast zdecydowanymi zwolennikami obcokrajowców, argumentując to faktem, że każda z topowych europejskich lig (do których poziomu ma rzekomo dążyć Polska) swój potencjał opiera właśnie na zawodnikach spoza granic własnego państwa. Jak powiedział w wywiadzie Boruc, zdecydowanie jest on zwolennikiem tej pierwszej grupy i jak twierdzi – chętnie zobaczyłby w krajowej piłce więcej młodych zawodników znad Wisły.

W połączeniu z innymi aspektami, z którymi polskie kluby się borykają, wygląda to jednak mizernie. My nie potrzebujemy zagranicznych piłkarzy, którzy przychodzą do nas dorabiać. Mamy w Polsce tyle talentów, tyle fajnej młodzieży, że można spokojnie zastąpić zagraniczne nazwiska polskimi. Niestety, u nas pokutuje brak cierpliwości i nacisk na sukces. Nie chcę jednak tego rozwijać, bo nie chcę się denerwować.

fot. PressFocus

______________________

Może zaciekawi was odrobina nostalgii! Zerknijcie także na nasz cykl pt. „Słynne drużyny EURO”:

  1. CZECHY 2004
  2. HISZPANIA 2012
  3. HOLANDIA 2000
  4. DANIA 2020
  5. DANIA 1992
  6. GRECJA 2004