Polska vs Reszta Świata: Niechlubny rekord Cracovii

14.06.2020

Za nami przedostatni akcent sezonu zasadniczego. Jeśli ktoś czekał na niedzielną Multiligę i emocje związane z walką o miejsce w ósemce i poza nią, ten się srogo zawiódł. Karty rozdane. Wiemy, kto powalczy o mistrzostwo i puchary, a kto o ligowy byt. W tym wszystkim jednak nie możemy zapominać o „najważniejszym”, czyli występach Polaków. W tej kolejce nie zabrakło kontrowersji związanych z wystawieniem rodzimych zawodników.

Lechia – Cracovia

Cracovia wygrała i przerwała tym samym serię sześciu kolejnych porażek. To się udało, ale zwycięstwo przyszło w dużych kontrowersjach. Nie chodzi tutaj o żadne kwestionowanie decyzji sędziowskich, tylko decyzje personalne Michała Probierza. Szkoleniowiec Pasów desygnował do gry… jednego Polaka! Krótko mówiąc mniej już nie mógł wybrać, gdyż przepis o młodzieżowcu zmusza trenerów do wystawienia Polaka, którym musi być młodzieżowiec. Kamil Pestka miał dziesięciu kolegów z zagranicy. Po przerwie wszedł jeszcze Janusz Gol, ale mimo wszystko to naprawdę słaby wynik.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 6
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 8
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 9/28

Piast – Górnik

Górnicy tym razem „+1”, względem poprzednich spotkań, jeśli chodzi o Polaków w wyjściowym składzie. Wszystko, dzięki występowi Adama Gryszkiewicza. Oczywiście po przerwie pojawili się kolejni, więc można powiedzieć, że u Marcina Brosza scenariusz jest podobny w każdym meczu. Podobnie jak u Waldemara Fornalika, gdzie zawsze ta liczba waha się w okolicach małej przewagi rodzimych zawodników lub obcokrajowców.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 9
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 11
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 13/28

 

Lech – Pogoń

Tym razem Dariusz Żuraw „posłuchał” kibiców i dał szansę od pierwszych minut Jakubowi Moderowi. Zresztą liczba miejscowych graczy – dosłownie – uległa dwukrotnemu powiększeniu względem ostatnich meczów. Czwórka Polaków wygląda już lepiej w podstawowym składzie, ale to nadal nie jest wynik rzucający na kolana. Zwłaszcza, że jak pokazują kolejne mecze, warto dawać szansę Polakom. Asystują, strzelają gole i robią naprawdę dobrą robotę. Oby to był sygnał do tego, by oglądać kolejnych młodych piłkarzy z wronieckiej akademii na boiskach Ekstraklasy.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 9
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 12
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 13/28

Zagłębie – Korona

Na początek 5:5 w liczbie Polaków, na koniec lekka przewaga koroniarzy, ale w obu ekipach tylu samo Polaków wzięło udział w meczu. Narzekaliśmy na małą liczbę zmian, a co ciekawe Martin Sevela mają mecze, co trzy dni, dokonał… jedną zmianę. Pod tym względem był ewenementem, nie tylko w skali tej kolejki, ale również w skali rundy, odkąd prowadzimy zestawienie.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 10
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 10
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 12/26

Wisła Kraków – Raków

Dobry mecz pod względem liczby Polaków w każdym momencie meczu. Trzeba jednak przyznać, że Wisła Kraków na ogół jest „na plusie” w naszych zestawieniach. Nie wiemy czy wynika to z faktu, że sytuacja finansowa Białej Gwiazdy nadal nie jest najlepsza, ale każdy klub, który ma w składzie ponad połowę Polaków, będzie przez nas chwalony. Zresztą Raków nie jest wcale gorszy i zawsze wokół połowy „naszych” w składzie się kręcą.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 12
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 13
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 15/27

Wisła Płock – Śląsk

Ogólny wynik niezły, tyle że wykręcony głównie przez płocczan. Aż ośmiu Polaków w jedenastce rozpoczynającej mecz to naprawdę wynik godny uwagi. Niestety, Śląsk z trenerem Lavicką uzupełnił to zaledwie trzema rodzimymi graczami. Wrocławianie zapewnili sobie grę w grupie mistrzowskiej, ale miło byłoby obejrzeć w niej znacznie więcej Polaków w składzie.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 11
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 10
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 13/27

Legia – Arka

Od jakiegoś czasu Legia raczej nie kojarzyła się z drużyną, w której składzie większość stanowią Polacy. Tym razem jednak tak się stało. M.in. za sprawą Mateusza Cholewiaka, gdyż wyjście pozostałych zawodników w podstawowym składzie było raczej do przewidzenia. Jednak dobra postawa byłego zawodnika Śląska Wrocław sprawiła, że dostał szansę od pierwszej minuty i ją wykorzystał w 100%. W Arce raczej sytuacja stała, bez większych zmian.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 12
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 14
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 15/28

ŁKS – Jagiellonia

Naprawdę niewiele brakuje, by Jagiellonia wystawiała więcej Polaków od obcokrajowców. To spora przemiana w stosunku do początku rundy. Na to też trzeba liczyć, w końcu Jaga patrząc na to, ile zarobiła zimą za Klimalę, powinna postawić na rodzimych zawodników. Gdyby teraz wybierać zawodników do odejścia w pierwszej kolejności byłby Bida. Kto później? Gdyby formę utrzymał Mystkowski, być może i on. Póki co nie pograł zbyt wiele i nawet nie zmieścił się do ostatniego zestawienia „Młodzieżowiec na wagę złota”.

Liczba Polaków rozpoczynających mecz: 11
Liczba Polaków na boisku kończących mecz: 10
Liczba Polaków grających w meczu/wszystkich: 14/28

Dużo samobójów

Tak jak w poprzedniej kolejce, tak i teraz, kibice obejrzeli 27 goli. Co ciekawe cztery z nich to były trafienia do własnej bramki. Tyle że bardzo „ładnie” podzielili się nimi Polacy z przyjezdnymi. Wśród naszych rywali obdarowali doświadczeni Arkadiusz Malarz i Adam Marciniak, a wśród obcokrajowców Mario Maloca oraz Lubomir Guldan.

Ciekawie prezentuje się statystyka liczby zawodników na koniec meczu. Z racji, że nie mieliśmy żadnej czerwonej kartki, mecze rozpoczęło i skończyło 176. piłkarzy. W tym pierwszy aspekcie mieliśmy spore straty – 80 vs 96 – ale na koniec był… remis, po 88.

***

Podsumowanie dotychczasowych wiosennych kolejek:

21. kolejka

22. kolejka

23. kolejka

24. kolejka

25. kolejka

26. kolejka

27. kolejka

28. kolejka