Philippe Coutinho wraca do swojego dawnego zespołu

29.06.2024

Philippe Coutinho mimo 32 lat na karku znajduje się u schyłku swojej kariery. Brazylijczyk trafił do Barcelony w 2018 roku i od tamtej pory nie przypomina tego talentu jakim był w młodzieńczych latach. Nawet poprzednia kampania w katarskim Al-Duhail SC mu się nie udała. Teraz zaliczy sentymentalny powrót do klubu, w którym zaczynał karierę.

Coutinho to niespełniony talent

Nienaganny talent Brazylijczyka z Vasco da Gama przyciągał uwagę wielu klubów w Europie. Dużo mówiło się o zainteresowaniu Realu Madryt. „Królewscy” mieli już wtedy opanowany rynek młodych talentów z Brazylii. Wystarczy wspomnieć wówczas transfery Robinho czy też Cicinho, którzy w 2005 roku przybyli na Santiago Bernabeu. Jednak nie Real, a Inter Mediolan w 2008 roku wygrał wyścig o podpis Coutinho. Włoski klub zapłacił za wówczas 16-latka 3,8 miliona euro. Pomocnik pozostał jednak w swym dotychczasowym klubie aż do czasu osiągnięcia wieku 18 lat.

W pierwszej drużynie Interu zadebiutował w 2010 roku. Z uwagi na liczne kontuzje i małe doświadczenie nie radził sobie w Serie A. „Nerazzurri” próbowali pomóc młodemu zawodnikowi. Wypożyczenie do Espanyolu jednak na niewiele się zdało. Koniec końców dość niespodziewanie po Coutinho zwrócił się Liverpool. W styczniu 2013 roku potwierdził wart 8,5 miliona funtów transfer młodzieńca.

Eksplozja talentu

W mieście Beatlesów radził sobie znakomicie. Przez pięć lat rozegrał ponad 200 spotkań, w których zanotował 54 trafienia. Dołożył do tego 43 asysty. Znakomite liczby nie przeszły bez echa. Brazylijczyk grał momentami rewelacyjnie, a już samego siebie przeszedł w 2016/17, kiedy strzelił 13 goli w lidze, a i tak opuścił siedem kolejek przez kontuzję. Zaliczył wtedy sezon życia i kontynuował go w rundzie jesiennej 2017/18, dokładając między innymi hat-tricka ze Spartakiem Moskwa w Lidze Mistrzów czy kolejne bramki w Premier League. Grał o tak:

W styczniu 2018 roku Coutinho został sprowadzony na Camp Nou. Różne źródła podawały inne kwoty tego transferu, ale najczęściej przewijały się w tych doniesieniach 142 miliony funtów (167 mln euro). Liverpool ubił złoty interes, gdyż zapłacona góra forsy ewidentnie przytłoczyła Brazylijczyka. Od tamtej pory jego kariera nie idzie w dobrym kierunku. Brazylijczyk nie potrafił się odnaleźć stolicy Katalonii. Nawet częste zmiany trenerów, jakie miały miejsce wówczas zespole nie polepszały jego sytuacji. Wypożyczenia do Bayernu i Aston Villi to też klapy, gdzie łapał tylko „momenty”. Najlepszy zaliczył, gdy razem z Bayernem pokonał… swój klub 8:2. Strzelił tam nawet dwa gole.

Mimo wszystko „The Villans” zdecydowali się na wykup piłkarza w 2022 roku. Początek miał rewelacyjny – cztery gole i trzy asysty w ośmiu spotkaniach. Z biegiem czasu tylko bladł, grał coraz gorzej. Finalnie Aston Villa żałuje wydania 20 milionów euro. Rok temu Coutinho powędrował na wypożyczenie do katarskiego Al-Duhail SC. Tam również się nie odnalazł.

Powrót do domu

Wedle informacji Fabrizio Romano Phillipe Coutinho jest bliski sentymentalnego powrotu. Jak donosi włoski dziennikarz, 32-latek jest o krok od sfinalizowania transferu do Vasco da Gama.

To właśnie tam dorastał jako piłkarz. 68-krotny reprezentant Brazylii dogadał się z nowym/starym klubem w kwestii wynagrodzenia oraz długości obowiązywania kontraktu. Ostatnim krokiem ma być rozwiązanie umowy trwającej do 30 czerwca 2026 roku z Aston Villą. Zanim Coutinho dołączył do Interu, zdążył rozegrać 35 spotkań w seniorskim zespole Vasco. Teraz, co ciekawe, może tam spotkać innego piłkarza, który niegdyś grał w Aston Villi. Francuz Dimitri Payet w sierpniu ubiegłego roku dołączył do brazylijskiego zespołu.

fot. PressFocus

Coś dla sentymentalnych! Oto cykl dla pod tytułem: „Słynne drużyny EURO”, o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: