Rywalizacje, które dwukrotnie miały miejsce na jednym EURO

01.07.2024

W ćwierćfinale EURO 2024 Holandia ponownie może spotkać się z Austrią. Nie dość, że taka rywalizacja miała miejsce w ostatniej kolejce fazy grupowej, to w dodatku znów może ona odbyć się w Berlinie. W tym tekście przedstawiamy starcia, które wydarzyły się dwukrotnie podczas jednego EURO.

EURO 2012: Hiszpania – Włochy

Ostatnia taka sytuacja, by na jednym EURO dwukrotnie doszło do starcia tych samych drużyn miała miejsce w 2012 roku. Ówcześni mistrzowie Europy i świata – Hiszpanie – zmagania w fazie grupowej rozpoczynali od meczu z Włochami. Wynik spotkania rozgrywanego w Gdańsku w 61. minucie otworzył Antonio Di Natale, ale raptem kilka minut później wyrównał Cesc Fabregas. Rezultat 1:1 utrzymał się już do samego końca.

Dwa kolejne grupowe mecze Hiszpanie wygrali, Włosi zaś ponownie zremisowali 1:1 – tym razem z Chorwacją – a następnie pokonali Irlandię 2:0. W ćwierćfinale zwycięzcy grupy C wygrali 2:0 z Francją, Włosi zaś po serii rzutów karnych wyeliminowali Anglię. W półfinale to Hiszpanie dopiero w rzutach karnych rozstrzygnęli losy swojej rywalizacji z Portugalią, Włosi z kolei pokonali w Warszawie Niemców 2:1 po pamiętnym dublecie Mario Balotelliego.

Po równo trzech tygodniach Hiszpanie ponownie spotkali się z Włochami, ale tym razem stawką było mistrzostwo Europy. Spotkanie rozgrywane w Kijowie zupełnie nie przypominało meczu grupowego, bo już do przerwy Hiszpania prowadziła 2:0. W 84. minucie, zaledwie dziewięć minut po wejściu z ławki, na 3:0 podwyższył Fernando Torres, a w 88. minucie Juan Mata – jego kolega z Chelsea – raptem kilkadziesiąt sekund po pojawieniu się na placu gry ustalił wynik na 4:0.

Hiszpania stała się pierwszą i jedyną jak dotąd w historii drużyną, która obroniła tytuł mistrza Europy. Był to jednak zmierzch złotego pokolenia, bo od tamtego czasu ”La Furia Roja” nie sięgnęła już po żadne trofeum na dużym turnieju. Chyba, że liczymy Ligę Narodów. Najlepszym wynikiem na mundialu czy mistrzostwach Europy jest jak dotąd półfinał EURO 2020. Na EURO 2024 Hiszpania prezentuje znakomitą formę, więc może po 12 latach uda się wrócić na szczyt europejskiej piłki reprezentacyjnej.

EURO 2008: Rosja – Hiszpania

Gdy Hiszpanie sięgali po pierwsze od 44 lat mistrzostwo Europy, ich droga do finału prowadziła przez pięć meczów, w których zmierzyli się z czterema drużynami. To dlatego, że zarówno w fazie grupowej, jak i w półfinale grali z Rosją. Przez fazę grupową zespół Luisa Aragonesa przeszedł jak burza, wygrywając wszystkie trzy mecze. Najbardziej oberwało się Rosji, która została rozbita w Innsbrucku aż 4:1. Wygrała jednak pozostałe dwa mecze grupowe i z drugiego miejsca awansowali do ćwierćfinału.

W 1/4 finału Rosja niespodziewanie ograła 3:1 Holandię, która w fazie grupowej również zdobyła komplet punktów. Hiszpania zaś, mimo swojej dominacji, dopiero w serii rzutów karnych pokonała Włochy. Po 120 minutach na tablicy widniał wynik 0:0. W półfinale Hiszpanii ponownie przyszło się mierzyć się z Rosjanami i ponownie pokonała ją różnicą trzech bramek. Dwie asysty w półfinale zaliczył Cesc Fabregas, który w pierwszym meczu także zanotował jedno końcowe podanie oraz wpisał się na listę strzelców. Trzy dni później Hiszpanie – również na Stadionie Ernsta Happela – pokonali Niemców 1:0 i po raz drugi w historii zostali mistrzami Europy.

EURO 2004: Portugalia – Grecja

Słynny „dwumecz”. Zarówno meczem otwarcia, jak i zamknięcia EURO 2004 było starcie Portugalii z Grecją. Dla Greków był to drugi w historii i pierwszy od 1980 roku start na mistrzostwach Europy. Zespół Otto Rehhagela sensacyjnie pokonał w meczu otwarcia gospodarzy turnieju 2:1. Grecy byli o krok od zachowania czystego konta, ale debiutujący na dużym turnieju 19-letni Cristiano Ronaldo w doliczonym czasie zmniejszył rozmiary porażki. W następnej serii gier Grecja zremisowała 1:1 z Hiszpanią, a w ostatniej kolejce uległa Rosji 1:2. Jednak zwycięstwo Portugalii z Hiszpanią 1:0 dało ”Piratom” wyjście z grupy z drugiego miejsca.

W 65. minucie ćwierćfinałowego meczu z Francją Angelos Charisteas – który jeszcze nam o sobie przypomni – umieścił piłkę w siatce, a jego bramka dała Grecji sensacyjny awans do półfinału. Portugalia zaś w najlepszej czwórce znalazła się po wyeliminowaniu Anglii w serii rzutów karnych. Ta została głównie zapamiętana dzięki Ricardo, który najpierw nie mając na sobie rękawic obronił ”jedenastkę” wykonywaną przez Dariusa Vassella, a po chwili sam pokonał Davida Jamesa i zapewnił Portugalii zwycięstwo 6:5.

W półfinale gospodarze turnieju pokonali Holandię 2:1, a Grecy ponownie wygrali 1:0. Tym razem ich ofiarą padli Czesi, a bramkę na wagę sensacyjnego finału zdobył w 105. minucie Traianos Dellas. Po zakończeniu pierwszej połowy dogrywki mecz został zakończony, bo obowiązywała wówczas zasada srebrnego gola. Jeśli dana drużyna po pierwszej części dogrywki prowadziła, mecz nie był już wznawiany. ”Srebrny gol” Dellasa był pierwszym i jak się okazało ostatnim, jaki padł na mistrzostwach Europy.

Wcześniej zaznaczyliśmy, że Charisteas nam jeszcze o sobie przypomni, bo to on w 57. minucie finału z Portugalią strzelił jedynego gola. Grecja odniosła swój największy sukces w piłce reprezentacyjnej i śmiało można zakładać, że jej triumf na EURO 2004 był największą sensacją w historii tego turnieju, a może i… dyscypliny? W późniejszych dwóch dekadach zakwalifikowali się tylko na cztery z dziesięciu dużych turniejów, z czego po raz ostatni w 2014 roku. Wtedy awansowali do 1/8 finału MŚ, a dwa lata wcześniej do ćwierćfinału EURO. Za każdym razem po wyjściu z grupy od razu odpadali.

Więcej o Grecji z tamtego roku pisaliśmy tutaj: 

Słynne drużyny EURO: Grecja 2004

EURO 1996: Niemcy – Czechy

EURO 1996 było pierwszym, w którym udział wzięło 16 zespołów. Finaliści poprzednich mistrzostw Europy – Niemcy – zmagania grupowe zaczęli od starcia z Czechami, dla których był to pierwszy turniej po rozpadzie Czechosłowacji. Na Old Trafford już po pierwszej części gry było 2:0 i taki wynik utrzymał się do końca. Niemcy przez fazę grupową przeszli bez straty bramki, pokonując następnie 3:0 Rosję i remisując 0:0 z Włochami. Czesi zaś fazę grupową zakończyli z takim samym dorobkiem, co Włosi (cztery punkty), ale zwycięstwo w bezpośrednim meczu 2:1 to im dało awans do ćwierćfinału.

W 1/4 finału Niemcy wygrali 2:1 z również debiutującą na EURO jako samodzielne państwo Chorwacją, a Czesi pokonali 1:o w Birmingham Portugalię po słynnym lobie Karela Poborskiego. Do finału obie ekipy awans wywalczyły dopiero po serii ”jedenastek”. Niemcy wygrali w rzutach karnych z Anglią (1:1 po 120 minutach; nietrafiona jedenastka przez Gsaretha Southgate’a), a Czesi z Francją (0:0 po 120 minutach). Obie serie zakończyły się wynikami 6:5.

Na Wembley to Czesi objęli prowadzenie po golu Patrika Bergera z rzutu karnego, ale niemal kwadrans później wyrównał Oliver Bierhoff. W 95. minucie piłkarz Udinese ponownie wpakował piłkę do siatki i w tamtym momencie spotkanie się zakończyło. Były to bowiem pierwsze mistrzostwa Europy z obowiązującą zasadą złotego gola. Cztery lata później w taki sam sposób Francuzi sięgnęli po mistrzostwo Europy, gdy w 103. minucie gola na 2:1 Włochom wbił David Trezeguet. Niemcy sięgnęli po trzecie w historii, ale pierwsze po zjednoczeniu kraju mistrzostwo Europy. Od tamtego czasu nigdy już nie sięgnęli po Puchar Henriego Delaunaya, a tylko raz – w 2008 roku – dotarli do finału.

EURO 1988: ZSRR – Holandia

Pierwszy taki przypadek, by na jednym EURO dwa razy doszło do starcia tych samych drużyn miał miejsce w 1988 roku. No i jedyny udany rewanż. Do 1976 roku taka sytuacja była niemożliwa, bo wówczas na EURO kwalifikowały się zaledwie cztery zespoły, więc nie obowiązywał format fazy grupowej. EURO 1988 było dopiero trzecim z rozszerzoną do ośmiu liczbą drużyn i z rozgrywkami grupowymi.

Holandia oraz ZSRR zmagania rozpoczęły od bezpośredniej rywalizacji. W Kolonii Związek Radziecki wygrał 1:0 po bramce Wasyla Raca. Zespół prowadzony przez Walerija Łobanowskiego następnie zremisował 1:1 z Irlandią oraz pokonał Anglię 3:1. Podopieczni Rinusa Michelsa takim samym rezultatem pokonali Anglików, a później wygrali 1:0 z Irlandią. ZSRR zakończył fazę grupową z punktem przewagi nad drugą Holandią.

W półfinale ZSRR wygrał 2:0 z Włochami, a Holendrzy odwrócili losy swojej rywalizacji i pokonali RFN 2:1. W Monachium Holandia wzięła rewanż za porażkę w grupie i wygrała 2:0. Wynik tego spotkania w 54. minucie kultowym dziś trafieniem ustalił Marco van Basten, dokładając gola do asysty przy bramce Ruuda Gullita z 32. minuty. W 61. minucie ZSRR mógł złapać kontakt, ale rzutu karnego nie wykorzystał Igor Biełanow. Dla Holendrów był to jedyny w historii triumf na mistrzostwach Europy i zarazem jedyny finał tego turnieju. Inne finał osiągali na mundialach (1974, 1978, 2014).

fot. PressFocus

Coś dla sentymentalnych! Oto cykl dla pod tytułem: „Słynne drużyny EURO”, o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: