Gwiazda odmawia Arabom. Zwrot akcji

02.07.2024
Ostatnia aktualizacja 30 sierpnia, 2024 o 18:45

Gwiazda reprezentacji Hiszpanii oraz Atletico Madryt miała na stole ogromną ofertę z saudyjskeigo Al-Qadisiyah, które będzie w nadchodzącym sezonie beniaminkiem najwyższej ligi. Wydawało się, że wszystko jest już ustalone i Alvaro Morata dołączy do tego klubu. Nastąpił jednak niespodziewany zwrot akcji i napastnik odrzucił gigantyczne pieniądze. 

Ogromna kasa

Al-Qadisiyah FC rozpoczął już ofensywę transferową po awansie na najwyższy szczebel. Zakontraktowany został przez nich Nacho FernandezKlub należy do państwowego giganta naftowego – firmy Aramco. Jest to sponsor główny zawodów Formuły 1, a także główny partner jednego z zespołów ścigających się w samej serii – mowa o Astonie Martinie, dla którego jeździ dwukrotny mistrz świata Fernando Alonso.

W drużynie przyszłego beniaminka w składzie występuje m in. Joel Robles (były bramkarz Evertonu), Kiko Femenia (znany z Premier League, kilka lat w Watfordzie) czy Andre Carrillo (gol na MŚ 2018 dla kadry Peru). Ogłosili też pozyskanie Nahitana Nandeza oraz Koena Casteelsa – zapędy beniaminka Saudi Pro League przyhamował jednak Alexandre Lacazette. Wychowanek Lyonu wybrał lojalność kosztem 30 milionów euro za dwa lata gry na Półwyspie Arabskim. Zdaje się, że podobnie zrobił Alvaro Morata.

Tuż przed EURO 2024 mówił tak w wywiadzie dla „El Larguero”: – Jeśli zobaczę, że chcą kupić 8 napastników, to wyobrażam sobie, że nie jestem już priorytetem dla klubu. Mam 31 lat i nie mogę zostać w Atletico, żeby nie grać i nie być priorytetem. W tym roku nie miałem takiego sezonu, jakiego wielu się spodziewało. Biorąc pod uwagę moje życie, najlepszą dla mnie sytuacją byłby wyjazd i gra poza Hiszpanią. Czasami moje dzieci nie rozumieją, dlaczego wiele osób wylewa tyle złości na ich tatę.

Gwiazda zmienia decyzję

Trudno to nazwać sagą transferową, lecz negocjacje w sprawie transferu trwały około dwóch tygodni. Kiedy wydawało się, że wszystko jest już dopięte, to nastąpił zwrot akcji i Morata powiadomił, że jednak ma zamiar zostać w Atletico. Taką informację podał Matteo Moretto z „Relevo”. Wcześniej ten sam dziennikarz informował, że Diego Simeone bardzo chciałby, żeby hiszpański napastnik w klubie jednak pozostał. Jednocześnie był on dostępny „po taniości”, bowiem klauzula jego wykupu wynosiła tylko 15 milionów euro.

Moracie nie podoba się to, że ciągle musi udowadniać swoją wartość. Był już dwukrotnie wypożyczany z Atletico do Juventusu, ale od dwóch sezonów gra regularnie w barwach „Rojiblancos”. Kampania 2023/24 była dla niego wyjątkowo udana, ponieważ zdobył aż 21 bramek we wszystkich rozgrywkach. Najbardziej imponował w okresie do stycznia 2024, kiedy to między innymi skompletował hat-tricka z rewelacyjną Gironą, czy też za sprawą jego trafień udało się Atleti pokonać Real Madryt w derbach.

Alvaro Morata odrzucił powrót do Włoch po konsultacji z rodziną. Łączono go między innymi z AS Romą czy kolejnym już powrotem do Juventusu. Wtedy jednak napastnik przedłużył umowę z Atletico do końca 2026 roku. Miało to miejsce rok temu. I właśnie w nowo zawartym kontrakcie ma zawierać się klauzula odejścia za 15 milionów euro. Hiszpańskie radio „COPE” podawało wcześniej, że Morata otrzymał od Arabów ofertę czteroletniego kontraktu bez podawania szczegółów co do kwoty zarobku. Mówiło się o 50 milionach euro całej kwoty kontraktowej – z tego 15 mln to klauzula, a reszta trafiłaby do  Hiszpana.

Morata wstawił post na Instagrama, w którym napisał: Nie mogę sobie wyobrazić, jakie to musi być uczucie wygrywać w tej koszulce i nie przestanę, dopóki tego nie zrobię.@atleticodemadrid. W Chelsea, Juventusie czy Realu zdobył wiele pucharów, ale żadnego w klubie, który był dla niego pierwszą piłkarską szkółką.

Fot. PressFocus

Coś dla sentymentalnych! Oto cykl dla pod tytułem: „Słynne drużyny EURO”, o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: