Balotelli za oceanem? To możliwe

11.07.2024

Mario Balotelli bez wątpienia może być uznawany za jedną z najbardziej zmarnowanych karier piłkarskich XXI wieku. W jego przypadku zawiodła głowa, gdyż umiejętności zawsze się zgadzały. Zrobił mimo to całkiem niezłą karierę, bo trudno powiedzieć inaczej o kimś, kto grał w Interze, Liverpoolu, Milanie czy Manchesterze City. Włoski napastnik wkrótce może być bohaterem niespodziewanego transferu. Kierunek o jakim mowa to Brazylia.

Balotelli za oceanem?

Jak informuje włoski dziennikarz newsowy Nicolo Schira, brazylijskie Corinthians zaoferowało piłkarzowi 1,5 miliona euro bonusu za podpis, a także 3 miliony euro pensji za rok. Umowa miałaby obowiązywać do grudnia 2025 roku. Nie spodobało się to kibicom, którzy twierdzą, że… lepiej nie brać nikogo niż Włocha. Na przełomie czerwca i lipca do sieci trafił filmik, na którym „Super Mario” ma problem z utrzymaniem równowagi. Wywołane jest to nadmierną liczbą procentów w organizmie. Corinthians zdaje się to jednak nie przeszkadzać – ba, widzą w tym swoją szansę!

Corinthians nie trzeba przedstawiać. To jedna z największych drużyn w Brazylii – siedmiokrotny mistrz kraju, dwukrotny triumfator Klubowych Mistrzostw Świata oraz zwycięzca Copa Libertadores 2012. Jej nowym szkoleniowcem został Ramon Diaz, który w 1979 wraz z Diego Maradoną brylował na MŚ juniorów rozgrywanych w Japonii.

Diego został MVP turnieju, a Ramon królem strzelców imprezy z ośmioma trafieniami. To oni byli największą siłą tamtej kadry. Diaz zrobił co prawda ciekawą karierę (trafił do ligi włoskiej), daleko mu jednak było do szumu medialnego, który tworzył jego bardziej uzdolniony kolega. Z pewnością więc jako napastnik Diaz i Balotelli powinni znaleźć nić porozumienia. Corinthians jest jednak w strefie spadkowej brazylijskiej Serie A, wygrało zaledwie dwa z 16 meczów ligowych. Przegrało połowę z nich i potrzebne są posiłki.

Niezły sezon Balotelliego

Mario Balotelli od 1 lipca pozostaje bez klubu. Wcześniej występował (po raz drugi) dla Adany Demirspor. W pierwszym podejściu w tureckim klubie został wicekrólem strzelców (18 bramek), wieńcząc to zdobyciem pięciu trafień w jednym spotkaniu ligowym. To właśnie wtedy padła znana już bramka, gdzie Włoch wparował w pole karne i zakończył akcję „krzyżakiem”.

Miniony sezon pod kątem liczbowym Balotelliego nie należał do najgorszych. Odbudował się po fatalnej przygodzie w Szwajcarii (kto o tym jeszcze pamięta?). Rozegrał blisko 1000 minut w tureckim klubie, opuścił ponad dwa miesiące z powodu kontuzji i późniejszej operacji, ale zdobył siedem bramek. Tylko jeden padł z rzutu karnego. Irytował jednak ciągłymi żółtymi kartkami, a czarę goryczy przelał przegrany 1:6 mecz z Gaziantepsporem, w którym to został wyrzucony z boiska za incydent z piłką, gdy wdał się w konfrontację z rywalami tuż przed rzutem rożnym wykonanym przez Demirspor. I to jako kapitan…

Głośno też było o jego powrocie po kontuzji, kiedy sylwetką ewidentnie nie przypominał sportowca… lecz mimo to zdołał dołożyć jeszcze kilka trafień do dorobku. Czas na kolejny rozdział w karierze „Super Mario”.

Fot. PressFocus

Coś dla sentymentalnych! Oto cykl pod tytułem: „Słynne drużyny EURO” o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: