Ruben Amorim przeprasza Sporting

29.04.2024

Trener Sportingu Ruben Amorim przeprosił kibiców i zawodników tego klubu za swój wyjazd do Londynu w tym tygodniu. Portugalczyk udał się tam, by negocjować umowę z West Hamem. 

Sporting mistrzem

Roben Amorim był już jedną nogą nowym menedżerem Liverpoolu. Jeszcze miesiąc temu to o nim mówiono i pisano – pewniak na to stanowisko. Kiedy po wygranej z Benficą w końcówce otrzymał na konferencji prasowej pytanie o nadchodzący sezon, to jeszcze tylko pobudził plotki, odpowiadając: – Nie mogę zagwarantować, że zostanę w Sportingu w przyszłym sezonie. Klub zajmuje się swoją przyszłością, a ja nie mogę teraz podjąć decyzji, ponieważ dałem słowo i nie mogę tego cofnąć, więc jeśli nie zdobędę trofeów, to opuszczę Sporting. To było bardzo jasne od początku. Poczułem, że ważne jest, by przekazać to zawodnikom, ponieważ musimy wygrać. Chcemy zdobywać trofea, o reszcie zadecydujemy później.

Odszedłby, gdyby nie wygrał żadnego pucharu, lecz nie zrobi tego sam, ponieważ Sporting jest bardzo bliski wywalczenia mistrzostwa Portugalii. Pozostały trzy kolejki i ma pięć punktów przewagi nad Benficą. Wystarczy, że wygra u siebie z Portimonense i będzie mógł świętować na swoim stadionie. Będzie to drugie mistrzostwo Amorima. Po pierwsze sięgnął błyskawicznie. Został szkoleniowcem Sportingu w 2020 roku po krótkim epizodzie w Bradze. Już w pierwszym pełnym sezonie wygrał mistrzostwo Portugalii po 19 latach posuchy. Został więc błyskawicznie ulubieńcem kibiców, przywracając klub na miejsce na tronie.

Liverpool nie dla niego, to może West Ham?

Na początku kwietnia brytyjskie media trąbiły o tym, że trwają bardzo intensywne rozmowy na linii Amorim – Liverpool. Florian Pletterberg ze „Sky” nawet potwierdził, że doszło do ustnego porozumienia. Szkoleniowiec Sportingu jednak już kilka dni później zaprzeczył publicznie, mówiąc, że to ostatni raz gdy odnosi się do tych wszystkich plotek, a żadnego kontaktu ze strony „The Reds” nie było i z nikim nie negocjował. To oznaczało, że klub musiał szukać dalej i… znalazł – Arne Slota z Feyenoordu. Zdaje się, że Amorim sam ukręcił na siebie bat.

Okazało się, że to West Ham był faworytem w zatrudnieniu głównego trenera Sportingu. Wyszło na jaw, że Amorim udał się do Londynu, by omówić sprawy kontraktowe, ale nie – jak przypuszczano – z Liverpoolem, a „Młotami”. Spotkanie 39-latka z przedstawicielami „The Hammers” sprawiło, że Liverpool odpuścił temat. Amorim teraz przyznał, że spotkanie z West Hamem w sprawie potencjalnego zastąpienia Davida Moyesa tego lata było błędem.

Amorim przeprasza

Pierwszą rzeczą, którą należy powiedzieć, jest to, że klub wiedział o moim wyjeździe. To pierwsza rzecz, ponieważ jest to ważne i zmienia cały kontekst. Druga rzecz to „zasłona tajemnic” wokół mojej podróży. „W tajemnicy” zaparkowałem samochód na zewnątrz, „w tajemnicy” przeszedłem obok 15 osób, rozmawiałem z ludźmi, zrobiłem sobie zdjęcia i wsiadłem do samolotu. Ważne jest, aby pozbyć się przekonania, że ​​wszystko odbyło się za plecami klubu, a że tak się nie stało

Amorim udał się do Londynu w nieodpowiednim momencie, ponieważ na krótko przed szansą Sportingu na zdobycie tytułu mistrza Portugalii w meczu z FC Porto. Skończyło się ono remisem i trzeba jeszcze na koronację poczekać. Amorim był jednak myślami już w nowym klubie, za co teraz przeprasza. Latem okaże się, jaka będzie jego przyszłość.

A teraz najważniejsze: oczywiście to był błąd. Wycieczka i moment były całkowicie niewłaściwe. Wtedy nie myślałem, ale to było bardzo złe, szczególnie, że sam jestem tak wymagający wobec moich zawodników. Zawsze jako pierwszy mówię, że problemy jednostek nie mogą przejąć kontroli nad zespołem, a wyciągałem zawodników z zespołu za znacznie mniejsze pieniądze.

To była moja wina, muszę to zaakceptować i z tym żyć. Nie sądziłem wtedy, że było tak źle, ale teraz, gdy o tym myślę, wszystko rozumiem. Wyjaśniłem to zawodnikom i sztabowi, a teraz najważniejsze jest to, żeby móc wykorzystać moment i przeprosić fanów Sportingu, personel, a przede wszystkim przeprosić publicznie zawodników za błąd, który popełniłem.

For. PressFocus

Może zaciekawi Was odrobina nostalgii! Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”:

  1. CZECHY 2004
  2. HISZPANIA 2012
  3. HOLANDIA 2000
  4. DANIA 2020
  5. DANIA 1992
  6. GRECJA 2004
  7. FRANCJA 1984
  8. ŁOTWA 2004
  9. CZECHY 1996
  10. TURCJA 2008
  11. HOLANDIA 1988