Gareth Southgate puszy pióra? Ogromna krytyka selekcjonera Anglików

01.07.2024

Przed rozpoczęciem EURO 2024 reprezentacja Anglii była rozpatrywana jako jeden z faworytów do zwycięstwa w całej imprezie. Prawda okazała się jednak brutalna. „Synowie Albionu” grają słabo, a ich mecze śmiało można puszczać jako dobranockę dla młodszych kibiców. Jak się okazuje, innego zdania jest selekcjoner Anglików Gareth Southgate.

Niespełnione oczekiwania

Pozornie wszystko wygląda okej. Anglia na EURO nie przegrała jeszcze żadnego meczu, ma dość łatwą drabinkę i jest w ćwierćfinale rozgrywek. W dobrej formie znajduje się Jude Bellingham, a lider – Harry Kane – najczęściej jest tam, gdzie powinien. Taka wyspiarska sielanka jest jednak tylko światłem w tunelu ciemności, które na obecnym turnieju prezentuje ekipa spod znaku Trzech Lwów.

Anglicy może i notują poprawne wyniki, lecz prezentują słaby poziom piłkarski (jak na ich – wydaje się – nieskończone możliwości), a czarę goryczy przelał mecz w 1/8 finału przeciwko reprezentacji Słowacji, gdzie zabrakło dosłownie sekund, a podopieczni Garteha Southgate’a byliby już za turniejową burtą. Uratował ich Jude Bellingham.

Southgate na cenzurowanym

Największej krytyce podlega oczywiście nie kto inny jak selekcjoner, jednak słowa angielskich kibiców mają swoje logiczne źródła. Dziwne decyzje personalne, takie jak trzymanie na ławce rezerwowych gwiazdy londyńskiej Chelsea i całej Premier League – Cole’a Palmera mogą przyprawić przysłowiowego Smitha czy Scotta o ból piłkarskiej głowy. Southgate’owi wypominana jest również jego oszczędność i piłkarski minimalizm, a jak dobrze wiadomo – kibic piłkarski jest w stanie wybaczyć wszystko poza brakiem zaangażowania i pewnej ręki w podejmowaniu trudnych decyzji.

Pewny swoich czy nonszalancki?

Na konferencji prasowej po meczu 1/8 finału Southgate nie wyraził żadnej skruchy, ba, nawet chwalił swoich zawodników. Oczywiście – w zespole angielskim były pozytywne akcenty, takie jak dobra zmiana i implus Ivana Toneya, jednak mimo wszystkim po takim występie przydałoby się trochę posypać głowę medialnym popiołem.

– Gracze, którzy weszli dziś w ciągu meczu, wywarli duży wpływ na zespół i odegrali ważną rolę przy bramkach oraz stabilizowaniu gry. Wykazaliśmy się wielką cierpliwością, pokazaliśmy ducha walki i charakter – dzięki temu przeszliśmy dalej. Jestem świadomy, że wszyscy wciąż będą krytykować nasze występy i rozumiem to. Ale mamy pewne cechy, dzięki którym gramy dalej. Nie można tego lekceważyć. Jestem bardzo dumny z tego, jak zawodnicy trzymali się razem.

W wypowiedzi Southgate’a nie zabrakło również odwołania do… mistrzowskiej drużyny Anglików z 1966 roku:

– Pokazaliśmy zawodnikom prezentację o turnieju z 1966 roku. Wtedy wielu ówczesnych mistrzów, w tym Geoff Hurst, zaczęło dobrze grać dopiero w ćwierćfinale, a nasza reprezentacja pokonała trudną trasę do finału. Myślę, że w dzisiejszych czasach ówczesny zespół również byłby skrytykowany po pierwszej fazie turnieju. Chcieliśmy pokazać drużynie, że droga nie zawsze jest łatwa, ale liczy się to, co na jej końcu.

Zawodnicy stoją murem

Stronę swojego selekcjonera trzymają oczywiście zawodnicy. Po meczu ze Słowacją swoje „trzy grosze” dołożył pomocnik „Synów Albionu” Declan Rice, który jasno stwierdził, że zespół będzie bronił Southgate’a zawsze i wszędzie: – Na boisku jesteśmy w stanie za siebie umrzeć. Zrobimy wszystko, aby chronić menedżera oraz siebie nawzajem i dalej walczyć. Myślę, że pokazaliśmy, co mamy w sobie jako grupa. Bycie jej częścią to zaszczyt. Będziemy nadal dawać z siebie wszystko. 

fot. PressFocus

Coś dla sentymentalnych! Oto cykl dla pod tytułem: „Słynne drużyny EURO”, o reprezentacjach, które zasłynęły na tym turnieju w przeszłości: